Do góry

„Święta na Wyspach wcale nie muszą być ponure i smutne”

Tradycyjne potrawy polskie na wigilijnym stole? – Żaden problem. Na jednej z głównych ulic Edynburga, Leith Walku jest kilka polskich sklepów, a w Lidlu czy Tesco od kilku dobrych lat są już półki z polskimi produktami - mówi w materiale przygotowanym przez Newsweek 25-letnia Zosia, studentka z Bytomia, od sześciu lat mieszkająca w Edynburgu.

Tygodnik zapytał kilku Polaków mieszkających na Wyspach, czy, a jeśli już, to czego najbardziej brakuje im w czasie Świąt Bożego Narodzenia.

Zosia potwierdza, że po kilku latach na Wyspach rzadko w Święta zostaje się samemu.

Nie pamiętam sytuacji, żeby ktoś z mojego grona nie miał z kim spędzić Bożego Narodzenia. Solidarnie zapraszamy zawsze znajomych i znajomych znajomych, o których wiemy, że nie lecą do Polski

– opowiada.

W Polsce Święta Bożego Narodzenia uważane są jednak za jedne z najbardziej rodzinnych. Stawia się na rozmowy i radość z przebywania razem.

Dlatego zdaniem Grażyny z Rzeszowa, która sprząta salony samochodowe w jednej z londyńskich firm, Święta w Wielkiej Brytanii bywają smutne.

Świadomość, że cała twoja rodzina spędza wspólnie czas, a Ty musisz być tutaj nie jest łatwa. Czasem zdarza się, że to dom przyjeżdża do nas

– śmieje się Grażyna. Trzy lata temu sama wyprawiła wigilię w Londynie, zapraszając mieszkające w Rzeszowie dzieci.

Cały tekst można przeczytać na stronie newsweek.pl.

Komentarze