Do góry

Szkocja: W czasie wojny Polacy chcieli zabić prawą rękę Hitlera

Dlaczego polscy oficerowie stacjonujący w Szkocji podczas II wojny światowej chcieli zabić jednego z najbliższych współpracowników Adolfa Hitlera Rudolfa Hessa? Bali się, że doprowadzi do polepszenia relacji niemiecko-brytyjskich, co byłoby ciosem dla Polski.

Gdy wieść o tajemniczym locie Hessa dotarła do Polaków przebywających w bazie w Fort William, postanowiono uniemożliwić zawarcie porozumienia. Od brytyjskich kolegów polscy oficerowie dowiedzieli się, że Hess przebywa w tajnym ośrodku w Aldershot w południowej Anglii.

Rudolf Hess (trzeci od prawej) i Adolf Hitler w 1936 roku. Fot. Wikipedia

Zadanie: pozbyć się Churchilla

Rudolf Hess był nie tylko prawą ręką Hitlera. Do zakończenia swej kariery politycznej w maju 1941 był zastępcą führera i formalnie trzecią, po Hermannie Göringu, osobą w III Rzeszy.

W 1940 roku Hitler wyznaczył Hessowi zadanie zbadania sposobów pozbycia się Winstona Churchilla i zawarcia pokoju z Wielką Brytanią.

Hess zaczął od spotkania z profesorem Karlem Haushoferem, który miał kontakty z przedstawicielami „partii pokojowej” na Wyspach. Potem zaczął naukę latania pod kierunkiem Williego Stoera, głównego pilota testowego fabryki, produkującej samoloty. Następnie załatwił sobie samolot, wyposażył go w dwa odrzucane zbiorniki, mieszczące po 900 litrów paliwa, na koniec zaczął uczyć się angielskiego.

10 maja 1941 wystartował samotnie samolotem Messerschmitt 110 z Augsburga i poleciał w kierunku Wysp. Do pokonania było około 1300 km. Hess wyskoczył na spadochronie i wylądował koło Floors Farm, 16 kilometrów od centrum Glasgow w Szkocji.

Więzień wojenny

Znalazł go na polu David McLean. Rolnik zaprowadził rozbitka do swojego domu, skąd zabrali go funkcjonariusze Home Guard. Podczas przesłuchania Hess przedstawił się jako kapitan Alfred Horn. Mimo nauki, angielski Niemca był bardzo słaby, dlatego tłumaczem był pracownik konsulatu RP w Glasgow Roman Battaglia.

Rudolf Hess. Fot. Wikipedia

Hess domagał się spotkania z księciem Hamiltonem, który był pilotem RAF-u. Postawił go w ten sposób w niezręcznej sytuacji, bo na arystokratę mogły paść podejrzenia o kontakty z nazistami. Dodatkowo żądał spotkania z królem i odsunięcia od władzy Churchilla, co było warunkiem zawarcia pokoju.

16 maja pod eskortą zabrano Hessa do Londynu. Potraktowano go jako jeńca wojennego. 16 czerwca roku rzucił się z pierwszego piętra budynku, w którym do trzymano. Złamał nogę i po badaniach trafił do szpitala psychiatrycznego, w którym przebywał do końca wojny.

Komando rusza do akcji

Polacy obawiający się, że Wielka Brytania zawrze z Niemcami separatystyczny pokój, postanowili zabić Hessa. Wykonanie zadania powierzono 17 żołnierzom wspieranym przez dwóch brytyjskich wojskowych. Plan był prosty: wyznaczona grupa rusza z Fort William pociągiem na południe do angielskiego Aldershot, gdzie Hess był przetrzymywany w tajnym ośrodku, dzieli się na mniejsze podgrupy, wykonuje zadanie i po zabiciu Hessa, znika.

Brytyjski wywiad miał jednak oczy i uszy otwarte. Śledzono ruchy zamachowców i kiedy przybyli do Aldershot, dopadli ich agenci. Nie wiadomo, jaka spotkała ich kara, bo sprawa została na długo utajniona, tak jakby się nigdy nie wydarzyła.

O niedoszłym zamachu można dowiedzieć się z odtajnionych dokumentów Guya Liddella, szefa brytyjskiego kontrwywiadu w czasie wojny. Przez długi czas jego notatki opatrzone kryptonimem „Wallflower” były jednym z największych sekretów brytyjskich służb.

Wynika z nich, że Polacy uznali, iż przybycie Hessa na Wyspy zakończy się zawarciem tajnego porozumienia z Londynem, do „sprzedania” Polski, tak jak to się stało w 1939 roku. Dlatego, aby temu zapobiec, trzeba było zamordować Hessa.

Polacy marzyli o walce

Polacy wiedzieli, że na Wyspach nie brakowało, jeśli nie „miłośników”, to sympatyków faszyzmu i Hitlera. Wśród nich byli politycy i dziennikarze.

W osobistych zapiskach Liddella jest mowa, jak po ucieczce z podbitego kraju nasi żołnierze przebili się do Wielkiej Brytanii, wstępowali do polskich oddziałów i marzyli o walce z wrogiem i odbudowie kraju. Wspomina się o siatce polskich konspiratorów w szkockim Fort William.

Co by się stało, gdyby plan zabicia Hessa wypalił? Zdaniem Nigela Westa, historyka, który porządkował zapiski Liddella, Polacy byliby w Wielkiej Brytanii izolowani. O tym, jakie mogło to wywołać skutki międzynarodowe, nie wiadomo. West doskonale rozumiał Polaków, którzy bali się, że tak jak zostali osamotnieni we wrześniu 1939, tak stałoby się i tym razem.

Największym pomocnikiem w tym planie był brytyjski żołnierz Alfgar Hesketh-Pritchard. Ten nieco awanturniczo usposobiony Szkot sercem i duszą był z Polakami. To on, jak się przypuszcza, wyjawił Polakom miejsce, w którym trzymano Hessa. Dostarczył też cenne informacje o tym, jak się obchodzą z więźniem, bo wśród strażników byli jego koledzy.

Zabrał do grobu wiele tajemnic

Do dziś naukowcy sprzeczają się, co do prawdziwego celu misji Hessa. Pewne jest, że poleciał na Wyspy za zgodą i wiedzą Hitlera. Prawdą jest, że w tamtym czasie na Wyspach była nieformalna „partia pokoju”, która przed wojną starała się nie dopuścić do wojny z Niemcami. Do zwolenników ugodowej polityki wobec Berlina należeli m.in. niekórzy arystokraci, a nawet członkowie rodziny królewskiej.

Więzienie Spandau w czasie pobytu w nim Rudolfa Hessa. Fot. Wikipedia

Po wojnie sądzono Hessa w Norymberdze i skazano na dożywocie. Miał dożyć swych dni jako ostatni więzień Spandau w ówczesnym Berlinie Zachodnim. 17 sierpnia 1987 roku, mając 93 lata powiesił się na przedłużaczu elektrycznym w altance ogrodu więziennego. Tak głosi oficjalna wersja. Hess zmarł, gdy więzieniem administrowali Brytyjczycy, co wywołało kolejne spekulacje. Najbliższy współpracownik Hitlera zabrał do grobu wiele tajemnic.

Komentarze 14

Profil nieaktywny
zbytnik
#114.11.2019, 11:23

Tojacys durni ci Polacy. Gosc siedzi w wiezieniu, nikt z nim nie chce gadac, nie ma wplywu na nic a ci chca go zabic ?

Profil nieaktywny
bodowy
#214.11.2019, 11:30

Oni Bob, przynajmniej probowali :)

Profil nieaktywny
Delirium
#314.11.2019, 12:02

"W czasie wojny Polacy chcieli zabić prawą rękę Hitlera"

:D

Profil nieaktywny
Delirium
#414.11.2019, 12:03

A do Berlina wybrali się tylko po "Portret upadłej madonny z wielkim cycem". ;)

Profil nieaktywny
bodowy
#514.11.2019, 12:39

Ja nawet wiem jakie byly jego dalsze losy, tj. portretu.

Nie Hitlera - z reka, czy tez bez reki. Wazne ze z cycem, wielkim!

Sokole
10 206
Sokole 10 206
#714.11.2019, 18:16

Upadla Madonna z Wielkim Cycem Van Klompffa zostala ostatnio sprzedana za ladne pieniadze. Delira wklejal kiedys linka.

omegan
14 261
omegan 14 261
#1014.11.2019, 21:26

dobrze napisany ciekawy artykul, swietnie sie czytalo.

dziekujemy i prosimy o jeszcze

Profil nieaktywny
Delirium
#1114.11.2019, 22:04

Tak. I prosimy o jeszcze więcej tutułów wymyślanych przez Terry'ego Gilliama i spółkę. ;P

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1316.11.2019, 00:10

#blogbiszkopta

monikxxsa
20
#1418.11.2019, 21:00

Szukam miłego i kulturalnego faceta na sex spotkania lub stały zwiazek w wieku od 21 do xx.

Mam na imię Monia lat 27, wzrost 169cm,

wiecej moich nagich fotek i kontakt do mnie tu- www.paniedzis.pl

i wyszukaj mnie po niku: Gabi5 napisz do mnie i spotkajmy sie!