Na dziewięć dni przed zaplanowaną datą Brexitu premier Theresa May poprosiła Unię Europejską o przesunięcie jej z 29 marca do maksymalnie 30 czerwca.
Jak poinformowały służby prasowe na Downing Street, Theresa May podziela „frustrację” opinii publicznej z powodu braku decyzji ze strony parlamentu. Chodzi o to, że Izba Gmin już dwukrotnie odrzuciła umowę wypracowaną osobiście przez szefową rządu, jak i scenariusz twardego Brexitu, czyli opuszczenia Unii Europejskiej bez umowy.
Wczoraj w parlamencie miało odbyć się kolejne głosowanie, ale zablokował je speaker Izby Gmin John Bercow. Powołał się na zasadę sprzed ponad 400 lat, wedle której na jednym posiedzeniu nie można dwukrotnie głosować tej samej ustawy.
Przemawiając dziś w parlamencie Theresa May podkreśliła, że „opuszczenie Unii Europejskiej w uporządkowany sposób na podstawie ustalonej w listopadzie umowy wyjścia i politycznej deklaracji pozostaje planem jej rządu”.
Z wypowiedzi przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean Claude-Junckera wynika, że na czwartkowym szczycie UE może nie zapaść decyzja odnośnie zgody na opóźnienie Brexitu.
May's letter to Tusk by on Scribd
Komentarze 33
Przeciez Unia przystala na jej umowe, wiec co oni chca ugrac? Nie bedzie renegocjacji umowy.
UE przystala na umowe ale chyba pod warunkiem ze Tereska poda jakis konkretny powod odroczenia oraz ze wszystkie 27 panstw sie zgodzi. Tak mi sie cos obilo o uszy.
Tzn na odroczenie sie UE zgodzila. Umowe unia przyjela ale brytyjski parlament odrzucil, 2 razy. O ta umowe ci chodzi?
Koniec końców wygląda to na powolne przygotowanie społeczeństwa iż brexitu nie będzie. Musieli to przemyślec jak wyjść z tego z twarzą. Najpierw Pan "spiker" który blokuje kolejne głosowanie jeżeli nie będzie znaczących zmian w propozycji pani Teresy następnie ona sama prosząc Tuska o przedłużenie terminu do 30 czerwca jednocześnie zaznaczając że jezezeli ja zmusza do dłuższego okresu niż do 30go to ona rezygnuje. To jest totalna szopka.
Najgorsze jest to w jaki sposób podzielili społeczeństwo choć dzięki temu czarno na białym migranci zarobkowi widzą jak są tu "mile widziani".
Tak się konczy populizm..
Obiecać wróżki i jednorożce a potem dziwią się ze nie mogą się wywiązać.
Żaden pajac tak naprawdę nie jest w stanie powiedzieć nawet co ma na myśli przez brexit. Nie wie co to jest backstop i żyje sentymentem.
Co do ze nie będzie brexitu, no deal jest ciagle na tapecie