Polka, która przeprowadziła się z Włoch do Szkocji ze swoimi dwoma synami nie musi się już bać, że zostaną one oddane ich włoskiemu ojcu. Wyrok odmawiający wydania dzieci zapadł po apelacji, którą Polka złożyła do Inner House of the Court of Session.
Wyrok sądu niższej instancji nakazywał odesłanie dzieci do Włoch w celu rozstrzygnięcia kwestii ich zamieszkania i kontaktów z rodzicami. Jednak sąd apelacyjny uznał, że najważniejsze jest dobro dzieci, co w tej sprawie oznaczało pozostanie chłopców przy matce, która zdecydowała się osiąść na stałe w Szkocji.
Dla dobra dzieci
Jak informuje portal scottishlegal.com, sąd niższej instancji kierował się przepisami z 1985 roku mówiącymi, że w wypadku porwania dziecka (w tym przypadku z Włoch do Wielkiej Brytanii), należy je zwrócić do państwa, którego były obywatelami i tam rozstrzygać kwestię praw rodzicielskich.
Synowie Polki, którzy aktualnie mają 6 i 9 lat, urodzili się we Włoszech, dokąd ich matka wyjechała w 2006 roku. Tam poznała ich ojca, z którym rozstała się w 2016 roku. Włoch domaga się oddania mu synów twierdząc, że jego partnerka miała romans z innym mężczyzną. Polka natomiast oskarża byłego już partnera, że ten znęcał się nad nią w obecności synów.
Scottishlegal.com informuje także, że Polka w maju 2016 roku wyjechała najpierw do Polski, a następnie poleciała z synami do mieszkającej w Szkocji matki. Trzy miesiące później kobieta dostała mieszkanie, w którym mieszka do dziś.
Komentarze 85
Te wzajemne oskarzenia wcale sie nie wykluczaja, ona mogla miec romans, on mogl sie znecac, za romanse nie odbieraja dzieci, za znecanie sie juz tak.....
dzieki wuju
Nie ma z czego....pozyczam sie na przyszlosc...;)
Znęcał się? Tak jak go zdradzała to robił pewnie awantury nic w tym akurat dziwnego! Co miał być spokojny jak go zdradzała tak i powiedzieć kochanie dobrze możesz się walić na boku spoko nie przeszkadza mi to... W takich sytuacjach w obecnych czasach niestety rozmowa nie daje nic BO KOBIETA czy też facet który zdradzał robi to dalej! Tylko że jeśli chodzi o dzieci to facet zawsze stoi na pozycji przegranej bo sprawe przestawia się zawsze tak by z niego zrobić agresora i psychopatę :(
Slyszalem tylko o jednym przypadku, ze dzieci zostaly przyznane ojcu. Sedzia powiedzial wtedy, ze: "Nie wazne jest to, kto to dziecko urodzil. Wazne jest, ze bylo potrzeba dwoje osob, zeby to dziecko stworzyc". Reszta (w normalnych przypadkach) niestety zostala przekazana matce. Zawsze sa kobiety wielce poszkodowane, zawsze facet zly, a spotkalem tutaj wiele osob, np. kolega obudzil sie od uderzenia popielniczka w glowe w srodku nocy (BEZ POWODU), drugi mial pijaczke zone, ktora caly dzien w domu z kolezankami, kawki, i drinki. On calymi dniami w pracy, zeby zarobic na 4 bed house, a ona caly dzien na dupie. Sprawa trafila do sadu i oczywiscie "On sie nade mna znecal" i dzieci tylko sporadycznie teraz widuje. Mam kolege, ktorego dziewczyna nalegala na slub, miesiac pozniej w ciazy, po urodzeniu sprawa do sadu o gigantyczne alimenty.