W ratuszu w Glasgow coraz głośniej słychać o pomyśle wprowadzenia dochodu podstawowego, czyli dawania pieniędzy wszystkim obywatelom zupełnie za nic - donosi The Guardian. Głównym jego orędownikiem ma być Matt Kerr, przewodniczący lokalnej Partii Pracy.
Jak wiele ludzi, interesowałem się tą ideą, ale nigdy nie byłem do końca przekonany. Teraz postanowiłem wrócić do pomysłu dochodu podstawowego
– mówi Matt Kerr.
Wprowadzenie tego pomysłu mogłoby zdaniem Kerra „uporządkować bizantyjski system świadczeń socjalnych”.
Ale chodzi też o solidarność. To zmienia relacje między obywatelem a państwem
– wyjaśnia Kerr i przyznaje, że przed nimi wciąż wiele miesięcy pracy.
Dlatego nie do końca wiadomo, jak system miałby funkcjonować oraz, ile pieniędzy mieliby dostawać mieszkańcy, ani skąd miałyby pochodzić. Zdaniem Kerra, sposób wyliczania kwoty miałby być „podobny do tego stosowanego przy ustalaniu minimum egzystencji”.
Chodzi przede wszystkim o to, żeby mieć na zapłatę rachunków, a nawet odrobinę więcej. Program pilotażowy miałby się odbyć jeszcze w 2017 roku. Zdajemy sobie sprawę, że pojawią się błędy i spory opór z różnych stron, ale trzeba dyskutować
– podkreśla Kerr.
Skąd będą pochodzić pieniądze na sfinansowanie programu?
O tym będziemy się mogli przekonać dopiero, gdy w pilotażu sprawdzimy, jak najlepiej podejść do pomysłu
– mówi Jamie Cooke, szef organizacji pozarządowej RSA Scotland, która upowszechnia na Wyspach ideę bezwarunkowego dochodu.
Pierwsza była Finlandia
Szkoci w swoim pomyśle wzorują się na innych krajach. Przede wszystkim na Finlandii. Tam państwo chce dać wszystkim obywatelom kilkaset euro za darmo. Program na razie testowany jest na dwóch tysiącach bezrobotnych. Otrzymają oni 560 euro (ok. £480) miesięcznie i nie muszą nawet udowadniać, że poszukują pracy.
W założeniu program ma zachęcić bezrobotnych właśnie do podjęcia pracy. Zdaniem fińskich władz, bezrobotni odkładają decyzję o podjęciu zatrudnienia, bo boją się utraty zasiłków. Jeśli więc nie będzie im to grozić, bo bezwarunkowy dochód otrzymają tak czy inaczej, to będą skłonni skutecznie szukać pracy. Krytycy tego pomysłu twierdzą natomiast, że dochód podstawowy sprawi jedynie, że coraz więcej osób w ogóle przestanie szukać zatrudnienia.
Komentarze 23
... ja chcialbym zasilek dla mojego bezrobotnego kota, samochod oraz dwie flaszki dziennie i slużącą....
dwie flaszki kefiru?
jak cos daja za darmo to potem trzeba oddac dwa razy tyle za nic to mozna po ryju dostac ale zeby dostac po ryju to jednak tez trzeba sie postarac nie ma nic za nic
@Judasz
Ale panie Judaszu, dostalam wlasnie troche kaski za nic, wiec ja u pana juz sluzyc nie bende!
Plan genialny,tylko ciekawe kto bedzie na to j...bal jak imigrantów do domu wykopiá.