Izba Gmin poparła w środę budzące kontrowersje plany automatycznego usunięcia do końca roku wszystkich pozostających w mocy regulacji Unii Europejskiej, o ile nie zostaną konkretnie wybrane do pozostawienia lub zmodyfikowania.
Gdy Wielka Brytania wychodziła z UE, wszystkie unijne przepisy z 47 lat jej członkostwa zostały automatycznie przeniesione do brytyjskiego prawa, aby uniknąć powstania z dnia na dzień próżni prawnej. Miały być one następnie poddane przeglądowi pod kątem tego, czy należy je zachować, czy usunąć. Część z nich faktycznie usunięto, ale zdecydowana większość – jak się ocenia ok. 4 tysięcy – nadal obowiązuje.
Pomysł wyznaczenia daty automatycznego wygaśnięcia tych przepisów, które nie zostaną wskazane do pozostawienia, powstał jeszcze za rządów Borisa Johnsona, ale zarówno jego następczyni Liz Truss, jak i obecny premier Rishi Sunak poparli takie rozwiązanie. Jak wskazywali, unijne regulacje nie pozwalają w pełni korzystać ze swobód, jakie daje Brexit.
Istnieją obawy, że przejrzenie wszystkich przepisów do 31 grudnia tego roku jest nierealne, zwłaszcza, że obejmują one bardzo szerokie i zróżnicowane kwestie, i w efekcie niechcący wygaśnie część takich, które nadal są potrzebne. Z tego powodu opozycyjna Partia Pracy złożyła poprawkę zakładającą przesunięcie terminu wygaśnięcia o trzy lata.
Komentarze
Zgłoś do moderacji