Do góry

„Wielka Brytania przestaje być brytyjska” – wywiad z polskim kandydatem do Westminsteru

Michał Chantowski, kandydat Partii Zielonych w nadchodzących wyborach parlamentarnych, na swoim oficjalnym profilu na Facebooku w przypiętym u góry poście pisze, że jest dumny ze swojego polskiego pochodzenia. O brytyjskich wartościach i programie partii z Chantkowskim rozmawiała Dorota Peszkowska.

Michał Chantkowski z Natalie Bennett, liderką Oartii Zielonych w Anglii i Walii. Fot. Materiały prasowe.

Jak to się stało, że kandydujesz w wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii?

Już od kilku lat interesuję się polityką aktywnie. Wiązało się to m.in. z tym, że w grudniu 2014 roku wstąpiłem do Partii Zielonych. Postanowiłem wejść w politykę z kilku powodów. Najważniejszym według mnie było to, że Wielka Brytania, w moim odczuciu, przestaje być brytyjska.

Co masz na myśli?

W moim odczuciu jedną z najważniejszych wartości w Wielkiej Brytanii jest szacunek do prawa, otwartość i tolerancja. Pytania o nie znajdują się w teście na obywatelstwo. W tym momencie te wartości nie są na Wyspach realizowane i tak jest już od jakiegoś czasu. David Cameron, kiedy jeszcze był premierem, powiedział m.in., że on by chciał, by wszystkie osoby, które przyjeżdżają do Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej rejestrowały się na komisariatach policji. Po to, żeby jeśli przez pół roku nie będą mieć pracy, te osoby mogły być deportowane.

Uznałem to za bardzo niebrytyjskie, czyli pełne uprzedzeń. Tradycyjnie tutaj ludzie nie mają nawet dowodów osobistych, nikt ich nie sprawdza i jest to podejście pełne wzajemnego zaufania. To już się niestety kończy, powoli zaczynają się liczyć dokumenty i papiery, a nie człowiek i jego potrzeby. Taka mentalność należy bardziej do imperializmu dziewiętnastowiecznego, gdzie obywatelstwo i dokument jest wartością nadrzędną, a człowiek jako taki nie liczy się wcale.

Od jak dawana jesteś na Wyspach?

Od 2006 roku.

A od jak dawna masz brytyjski paszport?

Od 2016 roku.

Uprawnia cię to do wydawania wyroków na temat brytyjskości?

Tak. Obywatelstwo to dokument, który potwierdza pewien status oraz świadectwo, że znam brytyjską historię i kulturę. Ale od bardzo dawna działam w Wielkiej Brytanii w rozmaitych organizacjach pozarządowych, dbam o rozwój społeczności lokalnych i uważam, że włożyłem już spory wkład w społeczeństwo brytyjskie, byłem m.in. członkiem komitetu doradczego NICE, czyli National Institute for Care and Health Excellence. Włożyłem tutaj sporo pracy i ta granica, że dawniej nie miałem obywatelstwa, a teraz mam, jest sztuczna, jedyne, co to zmienia w mojej głowie to pewne poczucie pewności, że nikt mnie stąd teraz nie wyrzuci. Jest wiele osób w Wielkiej Brytanii, które rozumieją brytyjskość, ale jest też dużo osób, które głoszą fałszywy jej obraz

Jest wiele osób w Wielkiej Brytanii, które rozumieją brytyjskość, ale jest też dużo osób, które głoszą fałszywy jej obraz i wizję kraju, który powinien czuć się zagrożony i zamykać przed całym światem. Uważam że to błąd, nie pasuje to do kraju, do którego przyjechałem i który ceniłem za szacunek do różnych kultur, a przynajmniej brak negatywnych emocji związanych z odmiennością.

Skąd decyzja, by przystąpić akurat do Zielonych?

Są dwa główne powody. Po pierwsze, Zieloni patrzą w sposób długofalowy na wyzwania, przed którymi stoimy, i jednym z tych wyzwań są konsekwencje zmian klimatycznych. Po drugie, Zieloni to partia otwartości i tolerancji, w tym także otwartości na mniejszości narodowe.

Myślisz, że Polaków może zainteresować program Zielonych?

Na pewno. Wiele osób, z którymi rozmawiam, jest bardzo zainteresowanych tematem GMO. My jesteśmy przeciwnikami GMO.

Jesteśmy też przeciwnikami wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Przyjmujemy do wiadomości wynik referendum, natomiast referendum nie miało oznaczać np. wyjścia ze wspólnego rynku i całkowitego zerwania z Unią Europejską. To powinny być osobne kwestie i dlatego chcemy referendum w tych konkretnych sprawach, dotyczących formy Brexitu, gdzie będzie można też zaznaczyć, że nie chcemy wyjścia z Unii w ogóle. W ten sposób moglibyśmy w demokratyczny sposób wyjść z tego politycznego impasu.

Przy czym chciałbym podkreślić, że Zielonym chodzi nie tylko o wolny przepływ towarów, „single market”, o który walczy Partia Pracy, ale też o swobodny przepływ osób.

Trzeba wyraźnie spytać: co z osobami, które mieszkają na Wyspach, a mają np. rodziców w innych krajach Unii Europejskiej i na stare lata chcieliby się nimi opiekować? Będą musiały spełnić jakieś horrendalne kryteria imigracyjne, które obecnie obowiązują osoby spoza UE, jak wymogi dotyczące minimalnych zarobków, co moim zdaniem jest zupełnie niesprawiedliwie, zwłaszcza że wyraźnie intencją tutaj jest nie ochrona budżetu państwa, a statystyki migracyjne.

Od jak dawna mieszkasz w Sunderland, czyli okręgu, z którego startujesz?

5 lat, czyli połowę czasu, który spędziłem w Wielkiej Brytanii. W tym momencie pracuję jako manager ICOS, organizacji charytatywnej, która zajmuje się pomocą mniejszościom narodowym. Wcześniej miałem firmę, która współpracowała z NHS. Wcześniej tu studiowałem, mam licencjat z kryminologii i polityki społecznej i magistra z kryminologii. Na początku po przyjeździe pracowałem tu na kuchni.

Co chciałbyś osiągnąć jako poseł na parlament?

Z przepisami imigracyjnymi w UK jest teraz wiele problemów. W tym momencie pielęgniarki i lekarze w UK są zmuszani do tego, by sprawdzać dokumenty pacjentów. Podobnie landlordowie, muszą legitymować osoby spoza Unii. A to nie są agenci imigracyjni! Polacy w tym momencie mają prawo do służby zdrowia i przebywania w UK, ale jeśli ktoś się na tym nie zna, to czasem robi niepotrzebne problemy. Nawet Brytyjczycy już w tym momencie cierpią, bo co najłatwiej jest landlordom robić? Nie wynajmować mieszkania komuś, co do kogo się nie jest pewnym.

Ja osobiście chciałbym, by Unia Europejska przestała być demonizowana. Chciałbym żeby został zachowany dostęp do takich programów jak na przykład Erasmus, żeby Brytyjczycy mogli poznawać inne kultury w Europie. Jak powiedziała liderka naszej partii: granice powinny być wolne dla pracy nauki i miłości. Dzięki Erasmusowi urodziło się milion dzieci. Dla mnie to symbol pokoju w Europie, tego, z między krajami Unii już nigdy nie będzie wojny.

Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku na samej górze piszesz, że jesteś Polakiem i że jesteś z tego dumny. Polacy jak i inni obywatele Unii nie mają jednak prawa głosu w tych wyborach. Myślisz, że taka informacja przysporzy Ci głosów?

Jako imigranci musimy się cały czas usprawiedliwiać, że pracujemy, a jak już pracujemy, to dodawać, że nie zabieramy nikomu pracy

Udział w polityce to nie jest dla mnie projekt na 5 minut. Te wybory w ogóle były dla wszystkich dość niespodziewane i wszystkie decyzje trzeba było podejmować szybciej niż zwykle, zazwyczaj na opracowanie kampanii ma się rok. Wiem, że to będzie trudna batalia, ale zależy mi na tym, aby zainteresować Polaków polityką w ogóle, ale też partią Zielonych i udziałem w wyborach.

Jako imigranci musimy się cały czas usprawiedliwiać, że pracujemy, a jak już pracujemy i nie jesteśmy na zasiłkach, to dodawać, że nie zabieramy nikomu pracy. Nie chcę tego. Polacy i inne mniejszości wnoszą dużo do Wielkiej Brytanii, tworzymy miejsca pracy. Nie przyjechaliśmy tu jak złodzieje po ciemku, a zostaliśmy tutaj zaproszeni i nie widzę powodu, dla którego mielibyśmy być wypraszani.

Komentarze 8

PolandLoyal
41
#103.06.2017, 12:37

Ta partia to jest jak arbuz. Ziolna na zewnątrz czerwona w środku.

Profil nieaktywny
bofort
#203.06.2017, 19:13

"...pracuje jako manager organizacji charytatywnej", no niezle, nastepny, gdzie mu do ludzi pracy.

knapior
3 364
knapior 3 364
#303.06.2017, 23:35

Brak charakteru, takie cepłe kluchy ideologiczne, Każde pytanie trochę bardziej kontrowesyjne zbija jakimiś banałami. Koleś mnie zdecydowanie nie przekonał

oktarynka
25 738
oktarynka 25 738
#404.06.2017, 08:37

Jako imigranci musimy się cały czas usprawiedliwiać, że pracujemy, a jak już pracujemy i nie jesteśmy na zasiłkach, to dodawać, że nie zabieramy nikomu pracy.

...a w międzyczasie na niecały tydzień przed wyborami stacja BBC nadaje dokument o Rumunach żyjących w UK na zasiłkach, wysyłających te pieniążki do swojego kraju, gdzie są właścicielami majątków.

Hmmm..Co taki statystyczny mieszkaniec brytyjski może sobie wtedy pomyśleć o przybyszach z UE?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#504.06.2017, 13:41

paper candidate (plural paper candidates):

An election candidate with little chance of winning, who is added to the ballot for publicity and to increase the number standing.

limonka78
25
#604.06.2017, 17:54

PolandLoyal .....Idealnie to ująłeś ,strzał w dziesiątkę

Jura
186
Jura 186
#704.06.2017, 21:19

"Zieloni to partia otwartości i tolerancji, w tym także otwartości na mniejszości narodowe."

Czym się kończy "otwartość i tolerancja", widzieliśmy niedawno w Manchesterze, a teraz w Londynie.

knapior
3 364
knapior 3 364
#804.06.2017, 22:46

No bez przesady: parę zabitych na prawie 70 mln brytyjskiego społeczeństwa, to niewielka zapłata, żeby zwolennicy Allaha byli usytasysfakcjonowani.