Fundacja Edukacji Polonijnej działa już siedem lat. Powstała z inicjatywy szkół oraz organizacji polonijnych, jako odpowiedź na rosnącą liczbę polskich dzieci wychowujących się poza ojczyzną.
Fundacja skupia się na wspieraniu działań, mających na celu wypracowanie korzystnych zmian prawnych, ułatwiających polonijnym dzieciom dostęp do nauki w polskim systemie nauczania.
Projekty Fundacji Edukacji Polonijnej co roku docierają do tysięcy polskich dzieci za granicą, a to zaledwie ułamek potrzebujących.
Ważną kwestią jest dla nas również promowanie używania języka ojczystego wśród polskiej społeczności za granicą. Przede wszystkim dążymy do tego, by polskie dzieci przebywające za granicą mogły uczyć się w swoim ojczystym języku
– mówi Gabriela Letnovska z Fundacji Edukacji Polonijnej.
Co roku w Fundacji organizowane są konkursy i webinaria. Przygotowane są także materiały edukacyjne. Ten rok szkolny Fundacja rozpoczyna natomiast od zbiórki na nowy projekt – „Wsparcie edukacji młodej Polonii”.
Z okazji zbliżającej się nauki chcemy przygotować dla naszych podopiecznych coś niezwykłego. Coś, co wesprze polskie rodziny za granicą w nauce języka polskiego. Zależy nam na atrakcyjnej dla dzieci formie, dlatego zaplanowaliśmy: terapeutyczne audiobajki, grę karcianą do nauki historii, a także fiszki pojęciowe z gramatyki i literatury.
Pieniądze można wpłacać wchodząc na stronę zrzutka.pl/gvt8gk.
Za wsparcie projektu są nagrody, dzięki którym wspierający będą mogli już teraz korzystać z wyjątkowych materiałów edukacyjnych.
Komentarze 16
Tak mi się coś wydaje, że większym wsparciem emiterow cieszył by się Polonijny Dom Bardzo Spokojnej Starości (kurom wstęp wzbroniony).
nie napisze co o tym mysle, bo byscie mnie ukatrupili...
Ale tylko raz...
A ja napiszę, bo mi wolno.
No więc zbierają se, to niech se zbierają, mnie nic nie zabierają, więc co mi tam.
Na stronie zrzutki widzę, że chcą opracować własne fiszki do nauki języka - piszą, że takich fiszek jest już od groma, ale Polaków na emigracji ponoć bardzo często nie stać na te fiszki, i nie mogą zamawiać wysyłki pocztą za granicę. No i te ich będą lepsiejsze, i online, więc za darmoszkje. Bardziej naciąganego uzasadnienia chyba nie dało się wydumać. ;) Wchodzę pod pierwszy link z brzegu, i widzę, że zestaw startowy trzystu fiszek kosztuje 7 funtów, firma wysyła za granicę.
A, jeszczed piszo, że dzieciaki nie chcą uczyć się języka ojczystego, bo nie widzą sensu, więc trzeba je do tego zmusić, tzn. do nauki tego języka obcego, ojczystym nazywanego, żeby mogły pogadać sobie z dziadkami. I że na darmowe studia do Polski będą mogły sobie wtedy przylecieć. Nie twierdzę, że nie są to ważne rzeczy, żeby pogadać sobie z dziadkami, że korzenie, patriotyzm, historia, te sprawy, ale argumentacja niezbyt do mnie przemawia (wyraziłem opinię, bo mi wolno), no ale co tam kto lubi.
Jak się zaczęło wypada także skończyć.