Wyrok dla Polaka, który groził śmiercią muzułmanom

Do zdarzenia doszło 23 czerwca ubiegłego roku, dokładnie w rocznicę referendum nad wyjściem UK z Unii Europejskiej.

Według policji Marek Zakrocki wypił tego dnia dwie butelki wina, po czym wdał się w kłótnię z żoną i ją pobił. Następnie wziął nóż i wsiadł do swojego białego vana. Niedługo po tym policja otrzymała zgłoszenie o jego obecności w centrum handlowym w Harrow, gdzie m.in. wykonał gest nazistowskiego pozdrowienia i wznosił rasistowskie hasło „biała siła” – opisuje przebieg wypadków Sky News.

Chwilę później mężczyzna ponownie wsiadł do samochodu i próbował nim uderzyć w szefa azjatyckiej restauracji Spicy Nights w Harrow. Zamiast w niego, trafił jednak w okno. Zakrockiemu udało się stamtąd uciec.

W rozmowie z kontaktującymi się z nim przez telefon funkcjonariuszami, zapowiedział, że ma zamiar zaatakować meczet i zabić muzułmanina. „Zabiję muzułmanina. Zrobię to dla Wielkiej Brytanii. Tak pomogę temu krajowi. Nie możecie mnie powstrzymać” – miał krzyczeć do słuchawki Zakrocki. Kilka minut później został zatrzymany przez uzbrojonych policjantów.

Po aresztowaniu śledczy odkryli w jego kieszeni nazistowską monetę, a w domu materiały propagandowe skrajnie prawicowej Britain First, na której rzecz - jak ujawnił prokurator - w przeszłości Zakrocki przekazywał pieniądze.

„Odrażające rasistowskie poglądy”

Jak podaje Guardian, prokuratura oskarżyła Polaka o próbę morderstwa. Podczas rozprawy sądowej 4 grudnia Zakrocki przyznał się jednak tylko do zarzutów niebezpiecznego prowadzenia pojazdu i jazdy pod wpływem alkoholu (blisko trzykrotne przekroczył limit), a także pobicia żony.

Sędzia Anthony Leonard podkreślił w wyroku, że śledczy zabezpieczyli dowody wskazujące na „odrażające” rasistowskie poglądy Polaka, ale uznał, że do przestępstwa doszło przede wszystkim ze względu na jego „chroniczny alkoholizm”. Przypomniano, że Zakrocki był wcześniej notowany za atak na policjanta pod wpływem alkoholu.

Adwokat Polaka zapewniał w sądzie, że jego klient nie jest rasistą ani nazistą.

Zakrocki został skazany na 33 tygodnie więzienia oraz zakaz kierowania pojazdami mechanicznymi przez trzy lata. Został jednak wypuszczony na wolność, ponieważ od czerwca przebywał w areszcie.

Prowadząca sprawę oficer londyńskiej policji Georgina Acuna wyraziła niezadowolenie z tak niskiego wyroku, podkreślając, że spodziewała się „nieco dłuższej kary więzienia”.