Do góry

Zaglądanie w paszczę szaleństwa - rozmowa z polskim dentystą o uzębieniu Brytyjczyków

Czym różni się opieka prywatna od państwowej? Czy Anglicy są dojrzali? Jak wygląda praca z kimś, kto od bardzo dawna nie mył zębów? Opowiada Polak, który pracuje jako dentysta w ramach NHS.

WavebreakmediaMicro - Fotolia.com

Maciej Kwiatek: Na początek najbardziej nurtujące mnie pytanie - czy zęby Brytyjczyków są faktycznie tak złe, jak się o tym mówi?

Michał*: I tak i nie. Jest kilka czynników, które mają tu znaczenie. Pracuję w masce osłaniającej twarz, teoretycznie nie czuję więc jaki oddech ma pacjent. Ale ujmę to tak - czasami chciałbym mieć dwie maski.

Pogląd o złym stanie brytyjskiego uzębienia, bierze się moim zdaniem z kontrastu z zębami Amerykanów. U nich zęby są robione „na idealnie” - bielutkie i równiutkie, taki jest model. Tymczasem ortodoncja estetyczna w Europie zakłada, że zęby mają wyglądać naturalnie, pozostają pewne niedoskonałości.

Bardzo martwiącą kwestią, która także na to wpływa, jest szeroka dostępność „zestawów naprawczych”. Służą one do doraźnej pomocy - do zalepienia ubytku po ukruszeniu się zęba, a przed wizytą u stomatologa.

Jednak ponieważ użycie tych zestawów nie wiąże się z igłami i borowaniem - ludzie zrobią wszystko, żeby uniknąć tych rzeczy - to zamiast iść do stomatologa tata, czyli „głowa rodziny”, naprawia zęby swoim dzieciom sam. Oczywiście, nieoczyszczenie zęba przed zalepieniem sprawia, że próchnica tam się kisi. I jak już do mnie trafiają tacy magicy od oszczędzania, to jest dużo gorzej niż mogłoby być.

Co najbardziej zniechęca Anglików do odwiedzania dentysty?

Jest taki żart, że człowiek staje się dorosły, gdy przestaje się bać bólu u dentysty, a zaczyna się bać rachunków. No to Anglicy w myśl tego nie dorastają, lub raczej te czynniki współwystępują. Pracuję w ramach NHS, u mnie więc ceny są znane i pacjent więcej nie zapłaci. Ale ponieważ strach się świetnie sprzedaje, to każda opowieść „a mi zostało ukruszone wiertło w korzeniu i musiałem iść do szpitala na usuwanie zęba”, jest przyjmowana jako opowieść o zawodzie, a nie o zdarzeniu. A jeszcze nie słyszałem o przypadku, żeby komuś między przeglądami robionymi co pół roku, jakiś ząb od całkiem zdrowego popsuł się do wymagającego leczenia kanałowego. Oczywiście zdarza się, że ząb pęka wzdłuż razem z korzeniem, ale są to przypadki rzadkie. Powiedziałbym, że 90 proc. kanałówek to zaniedbanie przez strach, przez nadzieję „a, może się jeszcze polepszy”.

Jak się pracuje dla NHS?

Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że to też jest oparte na samozatrudnieniu - więc jak mi pacjent nie przyjdzie na wizytę, to ja siedzę godzinę za darmo. Mógłby w tym czasie skorzystać kto inny - ale przecież nieinformowanie stomatologa o odwołaniu wizyty to taki wysiłek, że kto by tam go podejmował. Nagminne są też spóźnienia. OK, dla mnie to nieco mniejszy problem, ale często w kolejce czeka też ktoś, kto cierpi i potrzebuje pomocy raczej szybciej niż później.

Nagła pomoc to w ogóle frustrujący temat. Przychodzi ktoś z bólem. Po rozwierceniu ból ustępuje, umawia się pacjenta na kolejne wizyty, (bo na przykład trzeba zatruć zęba, później wypełnić korzenie, później sprawdzić.) I taki ktoś już się nie pojawia. Nie informuje nikogo i dwie wizyty siedzę przed pustym fotelem. A nagle po roku wraca - ząb boli jeszcze bardziej, a on się wścieka, że leci na wakacje i musi mieć to naprawione całkowicie dziś i że „ktoś tu jest niekompetentny” - jak mi to powiedziała pacjentka mająca problemy z niewieloma zębami. (Niewieloma tylko dlatego, że już jej po prostu niewiele zostało.)

Dla mnie kontrowersyjne są też stawki narzucane przez NHS. Nie zachęcają do dbania o zęby (ból powinien zachęcać, ale jakoś tego nie robi). Ktoś, kto ma bardzo zdrowe, regularnie przeglądane zęby, kto używa nitki i szczoteczki w taki sposób, żeby swoim zębom pomagać, a nie szkodzić (lub w ogóle używa), a komu po prostu pękł ząb na kamieniu w chlebie, płaci dokładnie tyle samo, ile zapłaci ktoś mający pół szczęki do wymiany.

W ramach NHS nie płaci się za każdą indywidualną procedurę. Co więcej - są roczne cele, które mają gwarantować, że dentysta zrobi to, co trzeba. Doprowadzają one do tego, że gdy zbliża się koniec roku, a nam brakuje na papierze wypełnień, rusza się nawet najmniejsze przebarwienia, które w normalnych okolicznościach albo byłyby zlikwidowane fluoryzacją, albo po „wyhodowaniu”, czyli doczekaniu do ewentualnego pojawienia się próchnicy.

Często jednak taka plamka utrzymuje się w niezmienionym stanie przez spokojnie 10 lat. A wiercenie i plombowanie w zasadzie zdrowego zęba, to nie jest coś, co komukolwiek leży na sercu. Oprócz statystyków NHS.

Z czym lepiej udać się dentysty prywatnie?

Z portfelem (śmiech). Trochę żartuję, ale trzeba pamiętać, że prywatna opieka to płacenie za każdy zabieg, a nie płaskie stawki za leczenie. NHS nie refunduje też wielu zabiegów kosmetycznych - od wybielania zębów do rekonstrukcji uśmiechu, jak to się tutaj nazywa.

Zabiegi na NHS dotyczą ważnych funkcji życiowych - więc jeśli zabieg ma pomóc pacjentowi żyć bez bólu (fizycznego, bo cierpienia z powodu żółtych zębów się nie liczą), ma pomóc normalnie jeść, to będzie refundowany. To samo dotyczy wad sprawiających, że pacjent ma trudności z artykułowaniem.

Jakie są najgorsze przypadki, z jakimi się styka dentysta w UK?

Nagminne jest używanie „zestawów naprawczych”. Często ludzie sięgają też po Superglue. To, co ten klej robi z zębami, to ciężki dramat i raczej pogrzeb wyprawiany we własnej jamie ustnej. Miałem jedną pacjentkę, która chciała poprawić wygląd jedynek, naklejając na nie tipsy. Dobry Boże - jak to wyglądało! No i oczywiście do tanich tipsów był klej cyjanoakrylowy…

Bardzo klasyczne są problemy dzieci. Dostają do picia słodzone napoje 20 razy dziennie. Każde wystawienie na cukier, przyspiesza psucie się zębów. Jeśli ktoś wypije litr Coli w 30 minut, to jest to dużo mniej dla nich szkodliwe niż gdy podzieli ten sam cukier na kostki i będzie je ssał co dwadzieścia minut.

Czasami spotyka się też swoich pacjentów w sklepie. I właśnie jeden taki pacjent raz wyjął oślinioną protezę i prosił, bym ją w tym sklepie obejrzał. Jak widać, praca dentysty bywa naprawdę ciekawa.


Imię rozmówcy zostało zmienione ze względu na jego prośbę po wysłaniu wywiadu do autoryzacji.

Komentarze 24

romek_sz
689
romek_sz 689
#130.08.2016, 13:12

Miałem kiedyś (nie)przyjemność leczenia przez polskiego dentystę w Anglii, w ramach NHS i wcale się nie dziwię, że ten występuje anonimowo. Krótko mówiąc, partanina i tyle.

TurboDymoMan
940
#230.08.2016, 13:30

To samo mogę powiedzieć o Angielskich dentystach.... W każdym zawodzie jest ktoś kto dobrze wykonuje swoją pracę i ktoś kogo to nie obchodzi

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#330.08.2016, 15:43

tak jak i sa leniwe pielegniarki i te ktore pracuja ciezko i zasluguja na podwyzke? :P

TurboDymoMan
940
#430.08.2016, 17:38

Każdy kto dobrze pracuje zasługuje na dobre pieniądze..... Co mamusia pielęgniarka czy siostra? tak Cie boli prawda?

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#530.08.2016, 17:40

raczej robie sobie jaja i wykazuje twoja niekonsekwencje :P

TurboDymoMan
940
#630.08.2016, 17:41

Przestań

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#730.08.2016, 17:42

dlaczego?

TurboDymoMan
940
#830.08.2016, 17:47

Dlatego

Profil nieaktywny
raytoo
#930.08.2016, 19:26

Tomek el sie chwalil kilka razy, ze jego kobieta pracuje jako pielegniarka dlatego taki obronca "ucisnionych" ;)

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1030.08.2016, 19:33

kabel, ubecki foklsdeutch :P

Profil nieaktywny
raytoo
#1130.08.2016, 19:36

i jescze dopowiem, ze tez bylem w szpitalu tutaj i uwazam, ze sie pielegniarki czasem opierdalaja, szczegolnie na nocnych dyzurach

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#1230.08.2016, 19:40

ojej, naprawdę? nie może być...

Profil nieaktywny
raytoo
#1330.08.2016, 20:18

ja ta droga bardzo bym chcial podziekowac pani Annie Mikulska-Siedlecka, za super robote pare lat temu, byla dentystka w Paisley :)

Amitorybka
11 812 57
Amitorybka 11 812 57
#1430.08.2016, 20:37

współczuje dentystom, serio - zaglądać do paszczy każdego jednego to żadna przyjemność.

OlaEH
36
OlaEH 36
#1530.08.2016, 20:38

Niestety w każdym zawodzie sa profesjonaliści i osoby bez powołania. Nie ma co generalizować - dentysci z polski są be, pielegniarki sa be... My Polacy lubimy sobie ubliżać. Nie widziałam na tym forum pozytywnych komenatarzy, głownie narzekania niestety. Skoro wszyscy jestesmy tacy źli, czemu ludzie szukają polskiego lekarza? polskiego specjalisty od tego czy tamtego? ktoś mógłby powiedzieć, że bariera językowa - ale czy na pewno? Wg mnie mimo wszystko mam duże zaufanie do polaków jako pracowników, że są rzetelni. Oczywiscie zawsze trafi się czarna owca, ale mam nadzieje, ze większośc osób to rzetelni i fachowi pracownicy!

Amitorybka
11 812 57
Amitorybka 11 812 57
#1630.08.2016, 20:40

btw ostatnio mojej znajomej wstawili jednego zeba w miejsce dwóch brakujących, da się? ;)

Amitorybka
11 812 57
Amitorybka 11 812 57
#1730.08.2016, 20:46

jak już zabiegi kosmetyczne czy estetyczne typu wybielanie, licówki itp. to jednak wybrałabym polskie kliniki - dużo taniej i solidniej.

Onieznajomy
7 377
Onieznajomy 7 377
#1830.08.2016, 21:06

"Nie widziałam na tym forum pozytywnych komenatarzy"

nie wszystkie widziales: )

ja pania Polska Doktor z Glasgow bardzo chwalilem, pisalem tez ze jest badzo ladna

a jak Pan polski Dentysta wyrwal mi zeba to do dzisiaj go niemam

jest tez bardzo ladna jedna z ekspedientek w polskim sklepie, ale nie powiem w ktorym, zeby mi sie w ogladaniu jej, nie zbieglo zbyt duzo amatorow ladnosci

robstel
176
robstel 176
#1930.08.2016, 21:21

Prawdziwy dentysta,protetyk - fachowiec nie przyjeżdża do UK na zarobek ale robi kasę i to dużą w Polsce !!!

Do dobrego stomatologa na prywatną wizytę trzeba się umawiać z przynajmniej kilkutygodniowym wyprzedzeniem ....

harrier
10 848
harrier 10 848
#2030.08.2016, 21:54

#14

A ja wspolczuje pacjentom tego niemadrego dentysty. Juz akurat uwierze, ze mu oslinione protezy Anglicy wreczaja w sklepie ;)

Profil nieaktywny
YPDC
#2130.08.2016, 22:21

ALE O CO CHODZI Z TĄ PASZCZĄ? CO MA Z TYM WSPÓLNEGO POLSKA SPOLECZNOŚĆ W SZKOCJI?

ZAWRACANIE DUPY

harrier
10 848
harrier 10 848
#2231.08.2016, 00:26

To ma wspolnego, ze niektorzy zakompleksieni Polacy zle sie czuja, ze przyjechali tu pracowac, a jeszcze nie wszyscy tubylcy zachwyceni ich przyjazdem.

Wiec owi zakompleksieni rodacy, zeby sie lepiej poczuc, obgaduja gospodarzy: sprzataczki mowia, ze to flejtuchy, dentysci, ze im brzydko pachnie z buzi itp., itd.

kijevna
18 938
kijevna 18 938
#2331.08.2016, 08:28

ad. Taaa, bo kazdego fachowca zaraz stać na wywalenie cięzkiej kasy na gabinet, po drugie dziwne założenie, że kazdy przyjeżdża tu dla kasy;)

Ale pokasuję wszystkie wizyty, które mam na koniec roku dla pewności, że nie wyrabiają na nas planu;)