Do góry

Zatrudnię polskojęzycznych

Wielka Brytania bierze rozwód z Unią Europejską, ale póki co nie widać by nadszarpnięte więzi miały jakikolwiek wpływ na rynek pracy na Wyspach. Prawdę powiedziawszy, bezrobocie spada i jest najniższe od dekady. Jest to dobra wiadomość dla Polaków, którzy mają wśród brytyjskich pracodawców wyjątkowo dobrą renomę.

„Nie mam pracy bo nie mówię po polsku”

Swego czasu dość często można było przeczytać w brytyjskich brukowcach właśnie takie zdanie. Rodowici Wyspiarze skarżyli się na łamach poczytnych tabloidów, że nie mogą znaleźć zatrudnienia, bo nie mówią po polsku. Brzmi to jak żart, lecz jest w tym ziarno prawdy jak w każdej plotce.

Do pewnego momentu to Polacy wykonywali głównie proste prace fizyczne w angielskich fabrykach i farmach. Jeśli na danej linii pracowali tylko Polacy, którzy dodatkowo nie zawsze byli zaznajomieni z językiem królów, wówczas osoba tylko anglojęzyczna mogłaby się nie odnaleźć w tej grupie. Stąd decyzje pracodawców – często Anglików – „jeśli mam dziewięciu Polaków na zmianie, z czego tylko z dwoma można się dogadać, to nie zatrudnię Anglika, który nie będzie mógł pracować z nimi zespołowo z powodu bariery językowej”. Z tego samego powodu Polak lub Polka bez znajomości języka angielskiego nie mogą pracować tylko z anglojęzycznymi. Kwestia produktywności i bezpieczeństwa.

Dochodziło do kuriozalnych sytuacji – jak w brytyjskim filmie dokumentalnym „Życie bez imigrantów” – w których okazywało się, że praca, którą ponoć Polacy zabierają Wyspiarzom – jest właściwie przez nich niechciana i porzucana. W przytoczonym filmie, autorzy przeprowadzili eksperyment, w którym zaproponowano pracę Brytyjczykom, którzy nie mogli jej znaleźć od miesięcy. Spośród wszystkich przedstawionych przypadków, zaledwie jedna osoba stanęła na wysokości zadania. Konkluzją filmu było stwierdzenie, że bezrobotni powinni być lepiej przygotowani do wyzwań jakie stawia rynek pracy w Wielkiej Brytanii, choć jeśli uważniej posłuchać brytyjskich pracodawców to wprost mówią, że ich rodacy nie chcą tej pracy jaką im się oferuje. Film mówi sam za siebie.

Kolejnym powodem jest dobra renoma polskich pracowników. Już nie tylko polscy budowlańcy czy hydraulicy są symbolem solidności na Wyspach. Również polscy kierowcy cieszą się co raz większym uznaniem. Nie są to czcze przechwałki polskich taksówkarzy. Ich zasługi na tym polu docenił branżowy magazyn „Private Hire & Courier”. Według raportu na temat londyńskich taksówkarzy, szoferzy znad Wisły wykazują się wyjątkową orientacją w terenie i zostawiają brytyjskich kolegów daleko w tyle. Właściciele największych korporacji taksówkarskich otwarcie mówią, że są to najlepsi pracownicy, jakich można sobie wymarzyć.

Angielski absurd

Dlatego też przybywa na rynku pracy ofert „tylko dla osób, które mówią biegle po polsku”. To już nie tylko oferty pracy w fabrykach czy na budowach. Poszukuje się ludzi do obsługi klienta na infoliniach, kierowników, specjalistów od zatrudnienia, doradców klienta, tłumaczy i sprzedawców. Boom na polskojęzycznych pracowników jest oczywiście spowodowany wciąż rosnącą liczebności polskiej diaspory w UK. Pracujemy nie tylko dla Brytyjczyków, ale także dla swoich rodaków i z rodakami. Rosnący rynek usług i towarów skierowanych do Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii wymaga nowych pracowników tak samo, jak gospodarka Zjednoczonego Królestwa. Polscy klienci to również target dla brytyjskich firm.

Prawie milion Polaków na Wyspach to potencjalni klienci, których nie należy lekceważyć. Solidni i wypłacalni stanowią łakomy kąsek, dlatego wiele brytyjskich firm i korporacji co raz częściej zatrudnia polskojęzycznych pracowników, by przy podobać się tej licznej klienteli.

Komentarze 6

Infidel
14 242
Infidel 14 242
#125.10.2016, 13:03

Niezly artykul tylko czemu nie w kategorii science-fiction? ;)

Judasz
6 248
Judasz 6 248
#225.10.2016, 20:26

Bo to jest prima aprilis:)

decmarko
90
#325.10.2016, 21:50

Proszę bardzo: mówię biegle w obydwu językach, mam wyższe wykształcenie pedagogiczne, status rezydenta w UK, jestem tu ponad dziesięć lat, mieszkam w stolicy, mam auto. A teraz oczekuję lawiny ofert od brytyjskich pracodawców...

Judasz
6 248
Judasz 6 248
#425.10.2016, 21:56

Ale nie masz świadectwa moralności wydanego przez największą partię polityczną w Polsce i dlatego nic z tego

Podroznik2015
31
#526.10.2016, 10:03

zrobcie sobie cv w dwoch kopiach z innym imieniem jedno jako jan kowalski drugie john smith zobaczymy na ktore sie odezwa... haha.

Migo04
29
Migo04 29
#626.10.2016, 22:59

juz dzis sie o tym wypowiadalem. niech wproawdza anglikom w zycie polski i niech sie go ucza. bo sa szczesciarzami ze ich jezyk jest na caly swiat przewodnim a my polacy czy inni musimy sie angielskiego uczyc a angole w szkolach francuskiego sie ucza i maja w sumie gdzies czy beda go ummiec bo gdzie nie pojada to mowia po angielsku i nic nie musza.