Do góry

Zwolennicy niepodległości Szkocji przeszli przez Edynburg

Marsz zwolenników niepodległości Szkocji rozpoczął się przed Holyrood, czyli budynkiem szkockiego parlamentu oraz królewskiego pałacu Holyroodhouse. Czoło marszu ruszyło tuż po godz. 13:00, kierując się wzdłuż Royal Mile, czyli traktem prowadzącym do edynburskiego zamku.

Nad głowami uczestników dominowały przede wszystkim szkockie flagi – błękitne z białym krzyżem św. Andrzeja, który jest patronem Szkocji oraz żółte ze szkockim lwem. Uczestnicy nieśli też transparenty i bannery z hasłami nawołującymi do przeprowadzenia drugiego referendum, które miałoby zadecydować o oderwaniu się Szkocji od Zjednoczonego Królestwa lub pozostaniu w jego ramach. Tej drugiej ewentualności uczestnicy marszu nie brali rzecz jasna pod uwagę.

W tej chwili, gdy zbliża się Brexit, nie mam wątpliwości, że większość ludzi opowiedziałaby się za niepodległością. Nie tak jak miało to miejsce w 2014 roku, gdy za odłączeniem było tylko 44 procent

– mówi Alan, który na marsz przyszedł z grupą przyjaciół. Wszyscy ubrani w kilty i wyposażeni w błękitne flagi Szkocji z dodanymi do nich złotymi gwiazdami Unii Europejskiej. Takich flag, ale też wyłącznie z symbolami UE było na marszu znacznie więcej. Regułą bowiem jest, że ci, którzy opowiadają się za niepodległością to zwykle zagorzali zwolennicy pozostania Szkocji w Unii Europejskiej.

Jak Anglicy chcą, niech sobie sami wychodzą z Unii. My Szkoci, chcemy być nadal częścią wspólnoty. Razem z Polakami, Irlandczykami, Francuzami, czy Hiszpanami. To dzięki Unii mamy w Szkocji taką różnorodność – tylu ludzi z różnych zakątków Europy, co jest dobre dla rozwoju naszego kraju

– powiedział nam Steven, nauczyciel jednej ze szkół w Glasgow.

Idą Szkoci, Walijczycy, Polacy, Niemcy,…

Wśród uczestników marszu można było dostrzec flagi nie tylko Szkocji, ale też m.in. Katalonii, Niemiec, Walii, Irlandii, Polski, Węgier, Chorwacji, Islandii, Holandii, a nawet białą flagę z czerwonym krzyżem św. Jerzego, czyli Anglii. Maszerującym towarzyszyli dudziarze w tradycyjnych szkockich strojach. Uczestników, wśród których byli dorośli, dzieci, ale też sporo psów, nie zraził deszcz, który zaczął siąpić zaraz po rozpoczęciu manifestacji.

Marsz był dość liczny. Gdy czoło zbliżało się już do mety na The Meadows, końcówka szła wciąż w okolicach parlamentu. Według organizatorów marszu, którzy skrzyknęli się w ramach the All Under One Banner (AUOB), w marszu mogło wziąć udział nawet 100 tys. osób. Szkocka Policja informuje, że wzięło w nim udział około 20 tys. ludzi.

Według ostatniego sondażu z 19 września, przeprowadzonego przez Survation na 1003 respondentach, 59 proc. mieszkańców Szkocji chce pozostać w ramach Zjednoczonego Królestwa. Za niepodległością opowiada się 41 proc. Szkotów. Inny sondaż z sierpnia pokazuje coś odwrotnego: 52 proc. jest za zerwaniem unii z Anglią, 48 proc. za jej zachowaniem. Jeszcze jedno badanie informuje, że obecnie zaledwie trzech na dziesięciu Szkotów chce drugiego referendum.

W głosowaniu z 18 września 2014 roku, za odłączeniem od Zjednoczonego Królestwa było 44,7 proc. Szkotów, za pozostaniem w unii z Anglią – 55,3 proc.

Fot. Jacek Różalski