Do góry

Twoje dziecko spóźnia się na lekcje? Zapłacisz mandat

Spóźnianie się dzieci na lekcje jest uciążliwe zarówno dla nauczycieli, jak i dla samych uczniów, którzy rozpraszają się podczas zajęć. Dlatego też od września br. w życie wchodzą przepisy nakładające na rodziców obowiązek pilnowania, aby pociecha stawiła się na czas w szkole. Jeśli tego nie zrobią, czeka ich kara.

Co może grozić rodzicowi dziecka, które notorycznie spóźnia się do szkoły? Od nowego roku szkolnego będzie to mandat w wysokości 60 funtów, płatny w terminie do 21 dni od daty jego otrzymania.

Jeśli rodzic nie uiści płatności, kara może wzrosnąć nawet do 120 funtów. Całkowite unikanie zapłaty może zakończyć się dla rodzica nawet więzieniem. Warto więc postarać się, aby nasze dziecko przychodziło na lekcje punktualnie. Skorzysta na tym nie tylko ono, ale także nasz portfel.

Komentarze 7

romio
415
romio 415
#118.05.2015, 11:58

socjalizm zatacza coraz szersze kolo , z czasem bez mandatu to i wysr...ć się nie będzie można

Trucker
125
Trucker 125
#218.05.2015, 12:23

To jakas kpina.

kijevna
18 850
kijevna 18 850
#318.05.2015, 16:18

taka mała uwaga - będzie testowane w Hampshire od wrzesnia...

Profil nieaktywny
dugnad
#419.05.2015, 16:34

spoznia sie do szkoły to mandat jak nie zaplaci do wiezienia jak trafisz do wiezienia odbiora ci dziecko i wsadza do zakladu a potem rodziny zastepczej.

A WSZYSCY MAJĄ W DUPIE DZIECKO KTÓRE MOZE POZBAWIC SIĘ ŻYCIA.
JESLI PANSTWO W POZNIEJSZYM CZASIE PRZYZNA SIE DO BLEDU TO KTO ZAPLACI DZIECKU I RODZICOWI TE CENE KTOREJ BYCIE RAZEM NIC NIE JEST W STANIE ZWRÓCIĆ?

Socjalizm- Demokracja różne srodki do prania a ten sam tryb wirowania.

Profil nieaktywny
dugnad
#519.05.2015, 16:40

Wszystko zas sprowadza sie do legalnego handlu dziecmi jak w przypadku legalnej mafii Barnevernet w Norwegii.

To co zaczęło się dziać w naszym życiu od chwili wtargnięcia Barnevernet do naszego domu tego nie da się opisać . Jestem na etapie pisania mojej historii bardzo zależy mi na opublikowaniu jej i ukazaniu tego co się dzieje w Norwegii za zamkniętymi drzwiami. W naszej sprawie mogę śmiało powiedzieć , że wygląda to tak jakby człowiek zamówił sobie moje młodszego synka. Wiem, że to brzmi banalnie i chore , ale tak jest. Mój syn został kupiony. Tak to można dosłownie nazwać.( Ten sam człowiek prowadzi firmę adopcyjna??????) i ten sam człowiek kłamał w sadzie pod przysięgą , to OLE MARTIN HEJLL . Bardzo niebezpieczny typ. Został on oddalony z naszej sprawy , ale narobił bałaganu i Barnevernet , tutaj gdzie jeszcze mieszkamy nie wie jak to odkręcić. Dodam jeszcze , ze pytając o kasetę z nagraniem rozmowy mojego syna , mój synek mówił bardzo dobrze po norwesku , ale mieszał często z polska gramatyką. Na piśmie było napisane ,ze rozmowa ta została nagrana. I tutaj pojawia się haczyk , bo ja już wielokrotnie wystąpiłam o tę właśnie kasetę pisemnie , jak również ustnie ze względu na to , ze to nie były wypowiedzi mojego syna. Wtedy jeszcze mały mówił śmiesznym norweskim , był bardzo dobry z języka , ale śmiesznie go mieszał. Wypowiedzi na papierze były pisane dokładnym norweskim i tu mnie jako matce to się nie zgadzało. W sądzie chciano mi zarzucić, że nie wierze w wypowiedzi mojego synka. Nie dałam się zmanipulować i wytłumaczyłam jakie jest moje zdanie na temat tej właśnie rozmowy przeprowadzonej w przedszkolu. Niestety nie zostało to nigdzie zarejestrowane , widnieją jedynie słowa sądu , że nie wierzę w wypowiedzi synka. Poza tym w związku z tą właśnie kaseta skontaktowałam się z Policją. Okazuje się , ze Policja nie dostała tej kasety i nikt w ogóle jej na oczy nie widział. Niedawno na spotkaniu dowiedziałam się , ze kasetę tą najprawdopodobniej skasowano. Pracownica Barnevernet tak mi powiedziała , kiedy poprosiłam o kasetę. Dodam tutaj również , że jej wytłumaczeniem było to , iż kaseta została przesłuchana i dwie pracownice BV mogą to poświadczyć w sądzie i dlatego też kaseta ta została zniszczona. Kłamią , wciąż kłamią , a ich kłamstw już nie jestem w stanie zbierać tyle ich jest. Nie da się opisać tego co tutaj się dzieje , jak osoby , które pracują DLA DOBRA DZIECKA niszczą mu psychikę. OLE MARTIN HEJLL był podczas spotkań z chłopcami, groził mi palcem , nie pozwalał przytulać chłopców, mówić że ich kocham, że tęsknie .
Mały trzymał się nogi taty i płakał , że chce do domu , Ole Martin Hejll w sądzie pod przysięgą powiedział , ze dzieci nie dają żadnych reakcji , żadnego płaczu , tęsknoty , chęci powrotu. Ojciec nie bawi się z dziećmi , matka lata jak szalona po pokoju nie wiedząc co ze sobą zrobić , chłopcy bawią się sami ze sobą. To wszystko kłamstwa! Nikt dosłownie nikt nie chce słuchać prawdy. Mieliśmy 8 świadków od 1 sprawy w sądzie. To znaczy szkoła , lekarz , bup , inni lekarze z poprzedniego miasta . Nasza ciocia z polski wtedy mieszkająca z nami , była na okres około 3 miesięcy nikt nie chciał słuchać wypowiedzi naszej strony. Dodam jeszcze , ze nigdzie nie zostały zarejestrowane wypowiedzi świadków. Przeciwko nam było przedszkole i Bv wygrało 3 sprawy , sędzia potrafił nawet ziewać i nie zezwolił na przesłuchanie wszystkich naszych świadków. To jest niedopuszczalne! Zostaliśmy potraktowani bez żadnego szacunku. Posiadam papier, który udowadnia kłamstwa Ole Martin Hejll. To jest papier gdzie mieliśmy podpisać zgodę na wywiad środowiskowy. Podpisaliśmy go dołączając jeszcze informacje z numerami telefonów i adresami osób nas znających i nasza rodzinę. W sądzie powiedział on ,ze spotkał się z odmową , rodzice nie wyrazili zgody na wywiad środowiskowy. Ja posiadam papier z naszymi podpisami. Ten człowiek jeździ po całej Norwegii i ma taka taktykę , każda rodzinę , każdą samotna matkę, ojca traktuje tak samo. Nigdy nie przegrywa!

Profil nieaktywny
beato
#620.05.2015, 20:02

wpieprzysz gowniarzowi, to zabiorą dzieciaka do bidula i dadzą pedałom do adopcji, a ciebie po sądach będą ciagać

Profil nieaktywny
Legoski
#724.05.2015, 23:16

#4
A przecież wystarczy jak dziecko bedzie chodziło na czas do szkoły.
I po co ta chis-terja ;)