Do góry

Polacy "kolonizują" Wyspy, a Brytyjczycy Polskę. Przynajmniej w wymiarze językowym

Jeśli mieszkasz w Wielkiej Brytanii język polski słyszysz dostatecznie często, by zastanawiać się, czy w autobusie jeszcze można swobodnie rozmawiać po polsku o osobistych sprawach, czy lepiej nie narażać się na podsłuchanie przez co najmniej tuzin rodaków.

© John Gomez - Fotolia.com

Tak, tak - polski jest drugim językiem Wysp. Ale i Brytyjczycy nie pozostają nam dłużni i “kolonizują”, przynajmniej językowo, naszą ojczyznę.

Jak wynika z danych przytoczonych przez Politykę, to angielski jest najczęściej używanym językiem obcym w Polsce.

Nie jesteśmy pod tym względem osamotnieni - taka sytuacja występuje także we Francji, Włoszech czy Grecji.

Angielski jest także najczęściej używanym językiem obcym na świecie - w aż 55 krajach świata największą liczbę stanowią osoby posługujące się nim jako swoim “drugim” językiem (a więc nie ojczystym).

Lingua franca XXI w. jest więc… lingua britannica.

Czytaj materiał redakcji magazynu Polityka: Mapa drugich języków: polski w Wielkiej Brytanii, turecki w Niemczech i… białoruski na Białorusi.

Komentarze 3

anatema
3 450
anatema 3 450
#129.06.2015, 10:30

"Polacy "kolonizują" Wyspy, a Brytyjczycy Polskę. Przynajmniej w wymiarze językowym"
__________________________________

Nieprawda. Brytyjczycy mają to w dupie- to sami Polacy wolą wyjść do teatru na jakiś "event", zamiast na "przedstawienie", "spektakl" lub sztukę... pracują z coachem, jedzą sandwiche, słuchają newsów i czytają e-booki, pierdzieląc przy tym o tradycji, patriotyzmie dziedzictwie i tożsamości narodowej, a im większy "patriota", tym bardziej uwiera go w cztery litery polski alfabet.

Profil nieaktywny
beato
#201.07.2015, 16:36

"Dla nas partyjniaków prawdziwą ojczyzną jest Związek Radziecki". Kto to powiedział? :)

Totalniactwo z ciebie wychodzi. Tak jak kiedyś faszyści i komuniści a dziś lewacy nie mogą scierpieć, że coś dzieje się poza ich kontrolą. Język zmienia sie i żyje swoim życiem. Pojawiają się nowości. Część się przyjmie a część nie. Nikt tego nie kontroluje i nie ma takiej potrzeby. Próby wpływania na język mówiony za pomocą propagandy były, ale koszty są wysokie a efekty słabe.

anatema
3 450
anatema 3 450
#301.07.2015, 17:05

Mylisz ewolucję z deprecjacją czy regresem. To na ogól wygodne wytłumaczenie cymbałków i półanalfabetów- ach, to ich przekonanie, że właśnie tworzą jakąś nową jakość. A tymczasem jest to zwykłe nieuctwo, ignorancja, prostactwo.
Ale to mnie akurat nie dziwi- problemy z językiem ojczystym mają wszelkiej maści "prawiczki", co zresztą łatwo można zaobserwować na wszelkich forach internetowych... No, chyba, ze jest was tylko pięciu i sami napierdzielacie te tysiące kalekich komentarzy każdego dnia. ;P

...ty akurat włączasz słownik... pamiętam, jak raz go nie włączyłeś... ;P