Do góry

Brytyjskie zarobki po Brexicie

Wszyscy odczujemy negatywne gospodarcze konsekwencje Brexitu – pewni tego są nawet najwięksi apolegoci opcji „Leave”. Jaki konkretnie może być wpływ secesji z Unii na nasze zarobki badają specjaliści z firmy Sedlak&Sedlak.

Fot. © beeboys Fotolia

Brak precedensu i niepewna przyszłość

Do tej pory jedynie Grenlandia w 1984 roku opuściła Europejską Wspólnotę Gospodarczą, co niestety nie ułatwia stawiania prognoz - Grenlandia ma tylko 56 tys. mieszkańców. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej będzie miało nieporównywalnie większe konsekwencje.

Wiadomo, że Brytanię czekają chude lata. Na wieść o wynikach referendum gwałtownie spadł kurs funta. Według prognoz, początkowo szczególnie ucierpi turystyka i produkcja samochodów. Przewiduje się spadek zagranicznych inwestycji, wartości nieruchomości, wzrost cen towarów, zagrożenie pozycji londyńskiego City oraz poważne utrudnienia w przepływie towarów i ludności. Szereg instytucji przewiduje również negatywne skutki Brexitu dla wysokości pensji.

Eksperci straszą

Skupmy się na tym ostatnim skutku secesji.

Od 2008 roku nominalne płace w UK rosną średnio o 2 proc. rocznie, płace realne (uwzględniające inflację) spadają jednak o 10 proc. (Machin, 2015). Wzrastają nierówności, spada produktywność.

Nie uwzględniając Brexitu, Bank Anglii na początku tego roku przewidywał wzrost wynagrodzeń w 2016 o 3,75 proc. Po kilku miesiącach, jeszcze przed ogłoszeniem wyników referendum, obniżył przewidywania do 3 proc.

Przewidywania Banku Anglii z marca 2016. Opracowanie własne Sedlak & Sedlak na podstawie The Current 2 proc. UK Wage Growth Norm *(w nawiasach poprzednie przewidywania Monetary Policy Committee – ciała doradczego Banku Anglii)

Podobnie opracowany przez Chartered Institute of Personnel and Development raport Labour Market Report z maja 2016 obniża oczekiwania co do wzrostu wynagrodzeń w 2016 roku z 2 proc. do 1,7 proc. Według raportu negatywnie na wzrost płac ma wpływać polityka rządu zwiększająca nakłady na ubezpieczenia i fundusze emerytalne. National Minimum Wage ma wprawdzie wymusić wzrost płac najniżej zarabiających, ale może spowolnić wzrost płac pracowników wyższego szczebla. Powyższe prognozy nie napawają wielkim optymizmem, a były przygotowywane przed referendum w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej.

Według nowszej analizy Her Majesty’s Treasury (odpowiednik Ministerstwa Skarbu Państwa) w ciągu pierwszych dwóch lat pensje mają spaść od 2,8 do 4 proc. Z kolei think tank The National Institute of Economic and Social Research prognozuje spadek wynagrodzeń wynoszący od 3,1 do 3,8 proc. w ciągu 15 lat. Federacja związków zawodowych Trades Union Congress przewiduje, że do 2030 roku Brexit obniży tygodniową pensję o £38.

Skąd takie prognozy? Na zmniejszenie się wynagrodzeń wpłynąć ma spadek produktywności wynikły z zamknięcia gospodarki i gorszego dopasowania umiejętności do stanowisk. Co więcej, ewentualne niepowodzenia w negocjacjach umów o wolnym handlu mogą obniżyć wynagrodzenia nawet o dalsze 6 proc. do 2030 roku.

Brexit może też skutkować zwolnieniem pół miliona pracowników sektora publicznego. Według Confederation of British Industry, Brexit grozi utratą w sumie miliona miejsc pracy, co będzie kosztować brytyjską gospodarkę £100 miliardów.

Są też głosy pozytywnie oceniające wyjście z Unii Europejskiej. Według zwolenników opcji “out” odzyskanie kontroli nad częścią prawa podatkowego umożliwi obniżenie podatków, a to pozwoli zwiększyć pensje i obniży ceny energii.

Co więcej, były Minister ds. emerytur, polityk Partii Konserwatywnej Iain Duncan Smith twierdzi, że wolny przepływ ludności za czasów Unii i unijna emigracja obniżyły pensje Brytyjczyków o 10 proc. W jego ocenie, ograniczenie migracji może podwyższyć pensję najniżej wykwalifikowanych.

Wpływ imigracji na pensje

Wyliczenia Duncana wydają się jednak nieco zawyżone.

To prawda, że według danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS, imigracja na Wyspy w ciagu ostatnich 30 lat znacznie wzrosła, tak że blisko co piąty pracownik w Wielkiej Brytanii w 2014 roku urodził się za granicą.

Konkretne wyliczenia dotyczące wpływu imigracji na pensję są jednak skomplikowane, a uczeni z reguły dowodzą, że imigracja ma nieznaczny wpływ na wysokośc pensji. Zjawisko to rzeczywiście najmocniej ma dotykać słabo wykwalifikowanych pracowników. Z badań wykonanych na zlecenie Banku Anglii wynika, że każdy 10 procentowy wzrost liczby imigrantów zatrudnionych na stanowiskach niewymagających kwalifikacji – pracy w domach opieki, barach, sklepach, przy sprzątaniu – wpływa na obniżenie płacy w sektorze o 1,88 proc.

Istnieją jednak i badania, które wykazują wzrost zarobków Brytyjczyków w wyniku napływu imigrantów. Tłumaczy się to zatrudnieniem imigrantów poniżej ich kwalifikacji, co zwiększa produktywność.

Największy wpływ nowe fale imigracji mają jednak na zarobki poprzednich imigrantów – zarobki tych ostatnich w wyniku imigracji systematycznie spadają.

Co do przeciętnej wyskości migranckiej pensji, panuje tu duża rozpiętość. W UK najlepiej zarabiali biali imigranci ze znajomością języka angielskiego. W zawodach wymagających wysokich kwalifikacji niekiedy zarabiali więcej od rodowitych Brytyjczyków. Takie zawody obsadzali zwykle imigranci z Europy Zachodniej. Nie ma natomiast dużej różnicy w wynagrodzeniach imigrantów z krajów Unii i spoza niej.

Najwyższe bezrobocie występowało wśród imigrantów spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, natomiast wśród imigrantów z EOG było mniejsze niż wśród Brytyjczyków.

Od 6 kwietnia 2016 roku osoby spoza UE zarabiające poniżej £35,000 rocznie mają być deportowane. Nowe prawo ma na celu pozbycie się najmniej wykwalifikowanych obcokrajowców. W zależności od rozwoju wydarzeń, Brexit może oznaczać dalsze deportacje.

Szczegółowe opracowanie tematu historii brytyjskich wyngarodzeń można znaleźć w artykule „Krótka historia i przyszłość brytyjskich systemów wynagrodzeń” w portalu wynagrodzenia.pl, gdzie można też wziąć udział w Ogólnopolskim badaniu wynagrodzeń.

Komentarze 6

ChaoticBiker
3 046
ChaoticBiker 3 046
#107.07.2016, 07:12

Taka luzna mysl - cos mnie sie wydaje, ze jesli w ogole kiedykolwiek nastapia jakiekolwiek deportacje, to sie zakoncza tylko na beneficjentach i to tez nie wszystkich.

Bezrobocie wsrod imigrantow spoza EOG nie zaskakuje - oni czesto nie maja zadnego wyksztalcenia, ich jezyk jest dosyc lamany no i - co dobitnie pokazal Brexit - rasizm w Anglii jest zakorzeniony dosyc mocno.

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#207.07.2016, 09:29

rasizmem czesto nazywa sie reakcje na ludzkie zachowania. jesli ktos nie pracuje a zyje na koszt miejscowych, jesli ktos nie szanuje lokalnego prawa i zwyczajow, a narzuca swoje, jesli ktos przejmuje cale miasta powodujac ze urodzeni tam ludzie nie sa juz u siebie, jesli gwalty na lokalnych dziewczynach i dziewczynkach to sprawa powszednia, to musi wywolac reakcje, ktora z rasizmem tak naprawde nie ma nic wspolnego

Sokole
10 588
Sokole 10 588
#310.07.2016, 13:07

Tomek nie przesadzaj,. Az tak to my nie gwalcimy...

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#410.07.2016, 18:28

przecież nie miałem na myśli Polaków :D

adam72
27
adam72 27
#511.07.2016, 20:24

35 tyś. no to większość Polaków tak z 90 proc będzie deportowana? ciekawe kto będzie na wszystkich słabo płatnych stanowiskach pracował? Przykładowo co zrobią rolnicy,fabryki , hotele, i pewnie można by wymieniać tak długo, wszyscy łącznie z Anglikami wiedzą że Anglik żyjący z benefitów nie pójdzie do pracy bo mu się nie opłaca... Raczej bym nie straszył mało zarabiających rodaków, też są potrzebni, szczególnie że na nich się dorabiają najbogatsi, a Ci nie pozwolą żeby im strzelano w kolano.A po za tym Polak wymyśli obejście, ot choćby otworzenie ltd lub self.

Jura
186
Jura 186
#613.07.2016, 22:27

Mowa jest o osobach spoza UE, więc nie o Polakach.