Zaproponowane przez Iaina Duncana Smitha zmiany w obrębie systemu socjalnego mogą poważnie odbić się na portfelach milionów osób mieszkających na Wyspach.
Jak donoszą analitycy, na zmianach najwięcej stracą… świeżo upieczeni rodzice. Minister prac i emerytur Iain Duncan Smith chce, by po przyjściu na świat pierwszego dziecka w rodzinie, pobierające Tax Credits małżeństwa były wciągane do nowego systemu Universal Credit. Dla wielu gospodarstw domowych oznacza to nawet £1,6 tys. rocznie mniej w budżecie domowym – wyliczają eksperci Instytutu Badań Fiskalnych.
“Równie dobrze można powiedzieć, że rząd chce karać ludzi za to, że mają dzieci” – komentuje sytuację Owen Smith, minister pracy w gabinecie cieni.
Dokument opisujący zmiany planowane w obrębie świadczeń został opublikowany na początku tego tygodnia. Głosi on, że “jakakolwiek zmiana sytuacji życiowej będzie powodować wstrzymanie danego świadczenia i konieczność złożenia wniosku o przyznanie Universal Credit”. Wylicza jednocześnie “zmiany życiowe”, o których powinniśmy informować resort pracy: zdobycie nowego zatrudnienia, zwiększenie zarobków, zajście w ciążę bądź pojawienie się w rodzinie kolejnego dziecka. Na osobnej liście uwzględniono także “ponowne wejście w związek małżeński” lub “dołączenie do gospodarstwa domowego nowej osoby”.
Docelowo, do systemu Universal Credit (łączącego sześć rodzajów świadczeń w jedno) mają zostać przeniesieni wszyscy podatnicy pobierający Tax Credits. Stopniowy proces transferu ma zakończyć się w 2020 roku.
Rząd zapewnia, że nikt nie straci na zmianach, bo każda osoba zostanie objęta “ochroną przejściową” – tyle, że nie będzie ona dotyczyć tych osób, które utracą dotychczasowe świadczenie i złożą wniosek o nowe w związku ze zmianą sytuacji życiowej.
Komentarze 19
A co Pana Iana obchodzą problemy zwykłych ludzi.. Ze swoją dietą wystarczy mu na wszystko..
socjalizm generalnie karze ludzi za zaradnosc a pomaga tym mniej rozgarnietym.
A mi się wydaje, że dzieci powinno się mieć na własny rachunek, bez oglądania się na państwo. Do tego obecny stan rzeczy zachęca całkiem wielu do uczynienia z posiadania dzieci źródła utrzymania, a tym samym nadużywa system prowadząc do jego upadku. Niestety chciwość leży w ludzkiej naturze i obecna sytuacja potwierdza jedynie stare przysłowie, że każdy dobry uczynek powinien być słusznie i przykładnie ukarany. A konsekwencje będą ponosić wszyscy.
niech bykowe wprowadza zeby bylo sprawiedliwie ;)
Mazio
#3 | Dziś - 12:45
A mi się wydaje, że dzieci powinno się mieć na własny rachunek, bez oglądania się na państwo. Do tego obecny stan rzeczy zachęca całkiem wielu do uczynienia z posiadania dzieci źródła utrzymania, a tym samym nadużywa system prowadząc do jego upadku. Niestety chciwość leży w ludzkiej naturze i obecna sytuacja potwierdza jedynie stare przysłowie, że każdy dobry uczynek powinien być słusznie i przykładnie ukarany. A konsekwencje będą ponosić wszyscy.
To doprowadzi do kolejnego spadku urodzen, a w drugim temacie protestujesz przeciwko emigrantom. Woz albo przewoz, na jedno pasc musi i trzeba patrzec na problem z szerokiej perspektywy, a nie spontanicznie lac wode na 2000 wyrazów :)