Ustalenia między W. Brytanią a Unią Europejską są wyjątkowo istotne dla Polaków - zarówno już żyjących na Wyspach, jak i tych, którzy swoją emigrację dopiero planują.
Szczegóły wielu kwestii związanych z dalszym funkcjonowaniem UK w ramach UE (lub po jej opuszczeniu) wciąż pozostają niejasne.
W związku z zapytaniem senatora Bogdana Borusewicza na temat konsekwencji porozumienia dotyczącego tzw. hamulca bezpieczeństwa, który objąć ma m.in. obywateli polskich, wiceminister Konrad Szymański w liście do Marszałka Senatu RP Stanisława Karczewskiego napisał:
W efekcie przyjętego porozumienia, Wielka Brytania bedzie miała możliwość skorzystania z tzw. mechanizmu bezpieczeństwa, który zakłada zawieszenie na cztery lata nieskładkowych świadczeń pracowniczych dla nowo przybyłych obywateli UE. W ciągu wspomnianego, czteroletniego okresu, dostęp do tych świadczeń będzie stopniowo zwiększany, tak aby uwzględniać coraz silniejszy związek pracownika z rynkiem pracy.
Pragnę podkreślić, że prawa obywateli UE, którzy przebywają lub będą przebywać w Wielkiej Brytanii do momentu uruchomienia mechanizmu, nie ulegną zmianie.
Mechanizm ma objąć następujące, trzy świadczenia:
1) working tax credit (świadczenie dla osób pracujących i samozatrudnionych, które osiągają niskie dochody);
2) child tax credit (zależne od dochodu rodziny świadczenie dla osób wychowujących dzieci i młodzież uczącą się w pełnym wymiarze godzin);
3) housing benefit (świadczenie, którego celem jest pomoc osobom o niskich dochodach w płaceniu rachunków za mieszkanie).
Wysokość powyższych świadczeń jest indywidualnie określana w odniesieniu do każdego beneficjenta i zależy od wielu czynników, w tym m.in. dochodu rodziny, liczby przepracowanych godzin, liczby dzieci (ew. stopnia ich niepełnosprawności), samotnego rodzicielstwa, wielkości mieszkania.
To w jakim stopniu oraz w jakiej skali nowo przybyli obywatele UE odczują brak dostępu do tych świadczeń będzie zależeć od kilku kluczowych czynników tj. przede wszystkim od skali migracji do Wielkiej Brytanii z państw UE oraz podjętej przez obywateli UE pracy i otrzymywanego przez nich wynagrodzenia. Rząd Wielkiej Brytanii w bardzo ograniczony sposób przedstawia statystyki nt. narodowości osób pobierających powyższe świadczenia. Z dostępnych w tej chwili danych wynika, że child tax credit i working tax credit pobiera ok. 317 tys. rodzin obywateli państw UE, co stanowi ok. 6,8% wszystkich przyznanych świadczeń tego typu (dane z marca 2014 r.).
Niemniej jednak warto zaznaczyć, że powyższe trzy świadczenia stanowią tylko część brytyjskiego systemu świadczeń społecznych. Zasady dostępu do pozostałych świadczeń, z których do tej pory korzystali obywatele UE, w tym Polacy, nie ulegną zmianie w wyniku wprowadzenia mechanizmu. Obejmują one całe spektrum świadczeń, w tym przede wszystkim świadczenie na dzieci (child benefit), dla osób bezrobotnych (jobseeker’s allowance), dla osób czasowo niezdolnych do pracy (employment and support allowance) oraz różne świadczenia dla osób o niskich dochodach (income support, council tax reduction, pension support).
Na koniec pragnę podkreślić, że konstrukcja prawna tego mechanizmu i odwołanie się do nieskładkowych świadczeń pracowniczych zapewniają, że mechanizm zostanie w praktyce zastosowany jedynie przez Wielką Brytanię. Jest to mechanizm jednorazowy, o wyjątkowym charakterze, zaprojektowany w odniesieniu do problemów zgłaszanych przez to państwo. W toku negocjacji podjęto kompromisową decyzję, że mechanizm będzie funkcjonował przez siedem lat.
Wprowadzenie mechanizmu bezpieczeństwa będzie wymagało zmian w Rozporządzeniu nr 492/2011 - prace w tym zakresie rozpoczną się po pozytywnym rozstrzygnięciu referendum ws. członkostwa Wielkiej Brytanii w UE (przewidzianym na 23 czerwca br.).
Komentarze 8
Madry, uczciwy i pracowity poradzi sobie!, ;-)
Mądrych, uczciwych i pracowitych trochę było na Titanicu.....
No to mój sąsiad zza płota może odetchnąć z ulgą.
Od 3 lat pobiera ESA ( 720 gbp /miesiąc) i na studio flat dostaje pelny HB i zwolnienie z council taxu i nie płaci za takie duperele jak gaz,prąd,woda.
Mało go widzę,bo większośc roku spędza w Polsce...
To znaczy pracowity to on nie jest i uczciwy .... też chyba nie za bardzo, i co ? daje rade ? daje!!!!
jeśli oszustwo i złodziejstwo oraz cyniczne wykorzystywanie systemu sponsorowanego także za nasze pieniądze można nazwać dawaniem sobie rady...