Do góry

uRban w Londynie – życie w stolicy okiem polskiego vlogera

Do Wielkiej Brytanii trafił przed 10 laty. Jak mówi, jego motywacją nie była konieczność zarobienia na byt, lecz chęć doświadczenia wielkiej przygody i niekłamana fascynacja tutejszą kulturą. To, że cieszy się życiem na Wyspach, widać doskonale w filmach, które Adrian Urban publikuje od początku br. na swym kanale na YouTube.

Fot. Adrian Urban/ archiwum

„Zawsze byłem otwarty na nowe wyzwania” – zaczyna, kiedy pytam o inspiracje do podejmowanych działań.

Nie akceptuję nudy i dlatego wciąż szukam nowych zajęć. To na bazie tego wyrósł pewnie pomysł z kręceniem interesujących miejsc w mieście. Drugim bodźcem było zajęcie, od którego zaczynałem moje życie w Londynie. Tuż po przyjeździe pracowałem jako rikszarz. Robiłem to przez dobre trzy lata. Poznałem wówczas na wylot centrum stolicy – zaczynając od sklepów, przez restauracje, bary, większe lub mniejsze atrakcje turystyczne, a na całej masie ciekawych, choć powszechnie nieznanych miejsc kończąc.

W Polsce Adrian dał się poznać szerokiej publiczności w 2002 r. To wtedy właśnie chłopak z Tczewa wygrał pierwszą edycję Baru, popularnego reality-show Polsatu. Występy w programie nauczyły go obycia z kamerą, dodały pewności siebie i pozwoliły w wieku 18 lat zdobyć główną nagrodę - mieszkanie na Saskiej Kępie.

Mimo, że Warszawa wraz z oferowanymi przez siebie możliwościami stanęła przed nim otworem, Adrian nie zamierzał pozostać w mieście. „Odrzuciłem wiele ofert. Polski show biznes nigdy mnie nie interesował.” – mówi krótko, ucinając temat.

Chciał spróbować czegoś więcej – w miejscu, o którym marzył od dawna i które faktycznie go przyciągało. I choć zdawał sobie sprawę z tego, że wszystko będzie musiał zaczynać tu od początku, nie przerażało go to. Wręcz przeciwnie - nowe wyzwania dodawały tylko motywacji do działania.

Jeżdżenie rikszą to był po prostu start. Wiedziałem, czym chcę się zajmować zawodowo i do realizacji tego celu konsekwentnie dążyłem. Muzyka jest moją największą miłością. Produkuję ją od 2007 r., a od 2009, gdy na rynku pojawił się album Fu – Retrospekcje, do którego stworzyłem jeden podkład, zacząłem regularnie pojawiać się na polskich krążkach.

Porównując dwie rzeczywistości, polską i brytyjską, mówi:

Niestety, nasz rodzimy rynek kuleje, jeżeli chodzi o stronę producencką i zarobki są słabe w porównaniu do sceny brytyjskiej, czy amerykańskiej. Dlatego częściej sprzedawałem muzykę mniej znanym wykonawcom zagranicznym. Brałem przy tym kilka razy większe pieniądze niż wówczas, gdy zdarzało mi się to robić dla czołowych raperów polskiej sceny.

A skąd w takim razie pomysł na robienie filmików na YouTube? – pytam. „Pierwszą moją pasją jest muzyka. Drugą – zaraz po niej – podróże. Pomysł na własny kanał wyrósł na bazie ich obu.”

Podkłady do swoich filmików Adrian tworzy sam, co stanowi skądinąd całkiem dobrą okazję do zareklamowania twórczości, którą zajmuje się zarobkowo. Trzeba przyznać, że muzyka świetnie podkreśla klimat obrazów sprawiając, że oglądającemu towarzyszy chwilami wrażenie obcowania z profesjonalną produkcją.

Odkrywam miasto, poznaję jego tajemnice, a filmy uzupełniam swoją muzyką. Wszystko ze sobą współgra.

Doświadczanie Londynu

Przygodę z publikowaniem filmów rozpoczął niedawno:

To było raptem pół roku temu. Zaraz po świętach Bożego Narodzenia. Oprócz tego, że świetnie poznałem stolicę z poziomu rikszy, cały czas miałem mnóstwo chęci do odkrywania nowych rzeczy. Postanowiłem więc spróbować czegoś innego. Nawet nie sprawdzając, czy istnieje podobny kanał z Londynu, ruszyłem w miasto. A że na czasie był temat muzułmanów i emigrantów, nie było innej możliwości, jak tylko udać się na pełnym spontanie do Whitechapel.

Filmiki, które publikuje na YouTube uRban - bo pod taką, dość naturalną dla siebie ksywką znają go widzowie - z dnia na dzień zyskują coraz większą popularność. Fakt, że przed laty dał się już poznać ludziom, z pewnością nie przeszkadza. Prawdą jest jednak, że w rosnącym uznaniu znacznie więcej zasług można by przypisać przemyślanemu podejściu do tematu, interesującej tematyce i niebanalnej osobowości Adriana.

Sposób przedstawienia odwiedzanych miejsc wciąga widza. uRban Stara się unikać schematów i dostrzegać coś więcej, niż tylko suche fakty historyczne.

Znam wiele ciekawych miejsc w Londynie. Nie przygotowuję się specjalnie, kiedy chcę się do nich wybrać. Jedyne, co faktycznie wymaga zapamiętania, to znajomość dat i nazwisk różnych ludzi kojarzonych z danym miejscem. Do tego używam głównie internetu i kilku książek związanych z miastem. Poznane historie oraz wnioski, które z nich wyciągam, staram się wplatać w moje filmy.

Zaletą filmików uRbana jest to, że choć wykonane z głową, cieszą naturalnością. Widać, że Adrian pokazuje nam to, co ciekawe jest w jego subiektywnym odczuciu. Wchodzi tam, gdzie wchodzić nie powinien, kręci często tam, gdzie jest to zakazane. A wszystko okrasza swoim własnym komentarzem. Czasem światłym, czasem zabawnym. Miejscami może nieco naiwnym. Zawsze jednak niewymuszonym, a przez to interesującym.

Ma oczy dookoła głowy – zauważa wiele szczegółów, wobec których inni ludzie przechodzą obojętnie. “Jesteście ciekawi, jak w Hyde Parku rośnie trawa?” – pyta w jednym z odcinków. “Zaraz Wam pokażę. Rośnie w takich oto rulonach” – wyjaśnia po chwili. Sami przechodzimy obok podobnych elementów miejskiego krajobrazu codziennie, zupełnie nie zastanawiając się nad tym skąd się wzięły i dlaczego znajdują się w danym miejscu. On nie tylko takie rzeczy widzi, ale potrafi je też interesująco przedstawić.

Najciekawsza sytuacja, jaka spotkała Cię podczas kręcenia? – pytam.

Akcji na mieście jest całkiem sporo. Z reguły są to tzw. bohaterowie drugiego planu, którzy czasem chcą dodać coś od siebie, albo po prostu wejdą w kadr w nieodpowiednim momencie. Ale jeśli miałbym wybrać tylko jedną sytuację, była by to pewnie ta, która spotkała mnie podczas kręcenia w londyńskim City, a dokładnie w Sky Garden.

Żeby dostać się na górę, trzeba przejść kontrolę bezpieczeństwa – taką samą, jak na lotnisku. Tego dnia, gdy kręciłem tam ujęcia, miałem ze sobą książkę… Książka była o Daesh, a z jej okładki raził duży napis “ISIS”. Co się działo, gdy zaczęli sprawdzać moją torbę, nie muszę chyba mówić (śmiech). Wszyscy zostali postawieni na nogi.

Na górę zostałem wpuszczony dopiero po 20 minutach totalnego przeszukania – i bez telefonu. Jedynym, co pozwolono mi wnieść, była kamera. Najważniejsze, że udało się nakręcić materiał.

The sky’s the limit

Adrian z uśmiechem na ustach roztacza plany dotyczące rozwoju projektu:

Do końca roku na pewno nie skończą mi się pomysły. Londyn jest wielki i różnorodny, a poza nim są jeszcze inne miejsca na Wyspach, do których planuję się wybrać. Już za kilka dni jadę się do Leicester…

Rozmawiamy na dwa dni przed wizytą Adriana w mieście, w którym odbyć ma się parada na cześć Leicester City, sensacyjnych mistrzów Anglii w piłce nożnej. (Film stworzony z tej okazji możecie obejrzeć poniżej. Pojawił się on na stronie w momencie publikacji tekstu, 18 maja - przyp. red.)

…a poza tym chcę rozwijać sklep z gadżetami, kanał na YouTube i zgarnąć jakieś 100 tys. subskrybentów do końca roku… (śmiech)

OK, a tak całkiem poważnie, powoli zaczynam myśleć o książce o Londynie i organizowaniu wycieczek do stolicy dla polskich turystów. Chciałbym pokazywać ludziom Londyn, jakiego nie znają i nigdy nie poznają kupując tripa w biurze podróży, albo ruszając w miasto z przewodnikiem “Top 10”.

Z taką energią i pełnym fantazji podejściem do życia, trudno nie wieszczyć mu sukcesu.

I świetnie, bo Polacy w UK potrzebują dobrych inspiracji. A jak pokazują koleje losów Adriana, na spełnienie emigracyjnego snu tak naprawdę szanse ma każdy z nas – niezależnie od tego, z jakiego miejsca w Polsce przybył i co robił do tej pory.

Komentarze 3

macmac
415
macmac 415
#118.05.2016, 18:56

Cos w stylu: powiem wam jak jest Maxa Kolonki.Jak chcesz prowokowac Islamistow to otworz stragan z wiepszowina na powietrzu albo chociaz przebrany za Islamiste zajadaj golonki z musztarda popijajac piwskiem na zewnatrz podrywajac arabki(cos jak Borat)

awojtas39
403
awojtas39 403
#203.11.2017, 08:03

W Słowacji jest również podobna Scieszka jaką pokazał

Adrian Urban w odcinku o KEV Gardens

awojtas39
403
awojtas39 403
#303.11.2017, 08:04

W Słowacji jest również podobna Scieszka jaką pokazał

Adrian Urban w odcinku o KEV Gardens