Do góry

Księżna Kate w objęciach gwiazdy NBA

Nawet jeśli jesteś najlepszym koszykarzem w NBA i twoja drużyna płaci ci ponad 20 mln dolarów za rok gry, pamiętaj, że w zetknięciu z brytyjską rodziną królewską nie ma żartów.

Jak wspominaliśmy wczoraj na Facebooku, podczas swojej pierwszej wizyty w Nowym Jorku, William i Kate zdecydowali się na obejrzenie meczu zawodowej koszykówki. Po spotkaniu Brooklyn Nets - Cleveland Cavaliers, wygranym przez ekipę LeBrona Jamesa, lider drużyny wyszedł naprzeciw wyjątkowym gościom.

Wręczając im koszulki i pozując do zdjęć, nazywany “Królem Jamesem”, koszykarz złapał księżną Kate za ramię. Niedotrzymanie protokołu brytyjskiego dworu królewskiego od razu wychwyciły media na Wyspach, wypominając Jamesowi niestosowność zachowania.

Cóż, najwyraźniej nawet bycie “Królem” nie upoważnia do wszystkiego.

Komentarze 22

Profil nieaktywny
raytoo
#110.12.2014, 16:24

i co mu zrobia a tak ma pamiatke na cale zycie, za ramie z ksiezna

michalmichalk
27
#210.12.2014, 20:08

Ojojoj, no tak, oburzenie hm, mnie to raczej wyglądało na ciekawostkę... ale przecież lubimy WIELKIE słowa??
BTW... a może jest ktoś chętny, żeby reaktywować koszykówkę w Glasgow... o ile już nie jest :P ?

katya
315
katya 315
#410.12.2014, 22:17

A kim ona jest?On choc ciezko pracowal na swoj sukces,a ona jest jedynie darmozjadem zyjacym za pieniadze podatnikow.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#510.12.2014, 23:08

Az sie dziwie, ze artykul na samej gorze sie nie ukazal;P...

szyszakMieszka
801
#610.12.2014, 23:39

#4 katya, ej no wez , co za zazdroscisz!?!?! myslisz ze to takie proste zostac prawdziwa ksiezniczká , jej przypadek jest bez precedensu zapewne musiala sie Kejt natyrac i postawic w poprzek ,zeby takiego chlopa sobie ustawic, jakby to bylo proste to Ty tez bys mogla byc zona nastepcy tronu a nie zona "Slawka" ,zmiennika Mariana z tasmy kurczakow:)(zart).Odnosie Lebrona, skad wiesz,ze ciezko se zapracowal?!?!?! Ja mowie ,ze byl predysponowanym czarnoskorym ,wysokim orangutanem,ktory szczajac i srajac na szkole, opierda..al sie na osiedlowym boisku gdzies w Ohio z nudów skupiajac sie :"na tym okraglym co mozna odbijac i trzeba wrzucac w to kólko tam wysoko":):)

viteac
3 617 44
viteac 3 617 44
#711.12.2014, 20:26

Kto sie tam tym przejmowac bedzie....?
Takie przepisy obowiazuja w UK ale nie poza jego granicami.

BTW ktos juz nawet sama krolowa tez sobie podotykal a tez nie mozna i poza prasa nikt sie nie oburzal.

Profil nieaktywny
raytoo
#811.12.2014, 20:37

taki le baron mysli ze jak jest duzy to moze wszystkie oblapiac a Kate nie umiala sie zachowac i po prostu lagodnie odsunac to lapsko z ramienia

viteac
3 617 44
viteac 3 617 44
#911.12.2014, 21:26

Taki le baron zyje w USA gdzie takie sa zwyczaje i obyczaje @raytoo i w nosie maja widzimisie obowiazujace w UK. Wiekszosci brytyjczykom w ogole to nie przeszkadza, problem widza tylko i wylacznie media ktore licza na odwiedziny strony i komentarze. Kate jest ksiezniczka w UK, a le baron krolem na calym swiecie :-)

viteac
3 617 44
viteac 3 617 44
#1011.12.2014, 21:26

Taki le baron zyje w USA gdzie takie sa zwyczaje i obyczaje @raytoo i w nosie maja widzimisie obowiazujace w UK. Wiekszosci brytyjczykom w ogole to nie przeszkadza, problem widza tylko i wylacznie media ktore licza na odwiedziny strony i komentarze. Kate jest ksiezniczka w UK, a le baron krolem na calym swiecie :-)

Profil nieaktywny
mis.colargol
#1112.12.2014, 15:52

katya
#4 | 10.12.14, 22:17

A kim ona jest?On choc ciezko pracowal na swoj sukces,a ona jest jedynie darmozjadem zyjacym za pieniadze podatnikow.
...................................................
o jakim ty sukcesie mowisz i o jakiej ciezkiej pracy hahahaha

michalmichalk
27
#1212.12.2014, 19:22

Hm, jako były już niestety zawodowy koszykarz, muszę chyba coś napisać... również w swojej obronie.

Kilka słów o ciężkiej pracy i poświeceniach :

Ile trzeba poświęcić, by znaleźć się w wąskim gronie tych, którzy występują w NBA? Naszą planetę zamieszkuje ponad 7 miliardów ludzi. W NBA grać może maksymalnie ok. pół tysiąca osób. Niewiele. Zważywszy na to jak wielka jest rywalizacja o to, by dostać szansę w jakimkolwiek klubie w NBA, trzeba naprawdę ogromnej ambicji, samodyscypliny i nie lada umiejętności. Nie jest tak, że wystarczy zacząć w młodym wieku uganiać się za piłką. Jeśli chcecie grać w najlepszej lidze świata, przeciwko najlepszym koszykarzom, sami musicie dążyć do perfekcji. I ta droga zaczyna się już, gdy jesteście bardzo młodzi.

Większość przyszłych zawodników zaczyna poważne treningi w wieku 10-12 lat. Już wtedy w ich umysłach panuje przekonanie, że jeśli chcą spełnić swe marzenia o grze w NBA, to muszą ciężko pracować już wtedy. Nie ma sytuacji, w której mogą odpuścić trening, bo wolą zostać w domu i pograć na konsoli czy komputerze. Gdy reszta dzieciaków idzie bawić się z rówieśnikami, młody adept koszykarskiego rzemiosła idzie na trening

https://www.youtube.com/watch?v=FjP...

Nie wystarczy sam talent. Na nim nie pociągniesz daleko. Bo dziś tak samo utalentowanych osób jak Ty są tysiące. Dlatego w bardzo młodym wieku trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: jaką drogą chcę podążać? Trzeba być pewnym tego, że chce się poświęcić swój wolny czas, kontakty towarzyskie i luzacki styl życia na cel marzenia, którym jest dojście do NBA. Każdy przez to przechodzi. I nie jest tak, że im zachodzi się wyżej, tym jest łatwiej. Wręcz przeciwnie. Jeśli wydaje się Wam, że znalezienie się w składzie ekipy z najlepszej ligi świata to szczyt marzeń, szybko z niego spadniecie. A właściwie to runiecie z prędkością światła. Wielokrotnie w wywiadach obecnych graczy usłyszycie zdanie: „Myślałem, że trenowałem ciężko. Dopiero będąc w NBA dowiedziałem się jak bardzo się myliłem.”. Bo gdy już dojdziecie do pewnego etapu to nie ma drogi odwrotu. Dopiero tak naprawdę wtedy zaczyna się prawdziwy rollercoster.

Wydawać mogłoby się, że przecież już tak wiele poświęciliście. Zamiast randek, zabawy, chodzenia na imprezy i leniuchowania ciągle ćwiczyliście i trenowaliście. Jesteście w NBA i jak to? Ma być ciężej? To nie jest liga dla słabych osób. Zarówno pod względem fizycznym, jak i przede wszystkim psychicznym. Aby to zrozumieć wystarczy spojrzeć na sylwetki graczy gdy przychodzą do NBA i jak rozwijają się w trakcie kariery. Bo gra w lidze to ciągłe rozwijanie się. Nawet jeśli wydaje Ci się, że mając te 210 cm wzrostu i wagę na poziomie 120 kg, będziesz dominować pod koszem to jesteś w błędzie. Sama waga na niewiele się zda. Twoje ciało musi mieć jak najlepszy procent tkanki tłuszczowej. Przewyższysz go to masz problem. Liczy się tkanka mięśniowa. Dlatego tak wielu graczy obecnie stara się odpowiednio dobrać swoją wagę do pozycji na której grają. Anthony Davis nabiera kilogramów, które zamienia w czystą masę mięśniową, by jeszcze lepiej dominować pod koszem. LeBron James i Carmelo Anthony schudli, by być ich motoryka była jeszcze lepsza.
Nie masz też możliwości, by sobie pozwolić na przerwę. Odpuścisz raz, to nie będzie dla Ciebie zlitowania. Tutaj warto przytoczyć przykład Maćka Lampe. O łodzianinie mówiono jak dużym potencjałem dysponuje. Jednak brak silnej psychiki, kompletne zagubienie się w nocnym życiu Nowego Jorku. To wszystko miało wpływ na to, że zamiast się rozwijać, od wielu lat gra w Europie. Nie ważne jaki masz talent. Jeśli nie poprzez go dobrą grą w każdym meczu i nie będziesz zapieprzać na treningach, wszystko to pryśnie równie szybko co bańka mydlana. A nie jesteś jedynym graczem na daną pozycję. Na Twoje potknięcie czeka kolega z zespołu. Jeśli tylko zauważy, że się obijasz, to jeszcze mocniej zacznie pracować, by zabrać Twoje minuty w meczu. Wiem, że zaraz podacie przykład Dennisa Rodmana, który przecież kochał imprezować, czy Charlesa Barkleya, którego równie wielką pasją co koszykówka jest jedzenie. Ale oni nie szli drogą na skróty. Obydwaj ciężko pracowali na każdym treningu i grali na maksimum umiejętności w każdym spotkaniu. Dzięki temu byli tak istotnymi graczami w swych drużynach.

Oprócz codziennej, niezwyklej ciężkiej pracy na treningach dochodzi też radzenie sobie ze stresem. Jesteś obserwowany z każdej strony. Nie tylko przez sztab szkoleniowy, ale i kibiców. Dziennikarze nie zostawią na Tobie suchej nitki jeśli zobaczą, że się nie starasz. Masz do rozegrania 82 mecze w sezonie zasadniczym, a potem Play-Offy. I nie myśl, że gdy nastanie urlop to możesz robić jedno wielkie nic. Odpoczynek musi być porządny, ale w głowie masz świadomość, że musisz dbać o siebie. Że jeśli wrócisz z nadwagą to będziesz musiał cholernie ciężko pracować, by wrócić do formy. Dlatego najlepsi z najlepszych zawsze dbają o siebie 24 godzinę na dobę. Zobaczcie Derricka Rose’a i Kobe Bryanta. Obydwaj stracili mnóstwo czasu z powodu kontuzji. Teraz wracają. Czy mają nadwagę? Czy są w kiepskiej formie fizycznej? Nie! Rose wygląda tak jakby grał przez ten cały czas. Bryant zdobywa punkty jak natchniony. Bo nawet gdy jesteś kontuzjowany to musisz wciąż nad sobą pracować. Twoje życie składa się z ogromnie ciężkiej pracy nad sobą.
Jak wygląda Twoje życie? Treningi, podróże, mecze. Treningi, po których możesz potrzebować podania tlenu. Po których będziesz wymiotować i życzyć głęboko w sercu sobie tego, by Cię ktoś dobił. W domu będziesz gościem, bo czeka Cię wiele podróży. W tygodniu będziesz grać po 3-4 mecze. Więcej czasu poświęcisz na przemieszczanie się pomiędzy kolejnymi miastami. Samolot będzie Twoim domem. Będziesz musiał nauczyć się jak sobie radzić z ogromnym stresem. Regenerować swe ciało w bardzo krótkim czasie. I niejednokrotnie będziesz chciał to wszystko zostawić. Chcesz być wśród najlepszych? Musisz poświęcić się temu całkowicie. Inaczej przepadniesz.

A Twoja kariera nie będzie trwać wiecznie. Przy dobrych wiatrach pograsz około dwunastu sezonów. Jeśli oczywiście dopisze Ci zdrowie, które przy profesjonalnym uprawianiu sportu wystawione jest na przeogromne obciążenia. Będziesz czuć ogromny ból. Twoje ciało będzie starzeć się szybciej jeśli po końcu kariery je zaniedbasz.

Dla tych 12 lat gry poświęcasz połowę swego życia. Zaczynasz treningi w wieku 8-10 lat. Karierę kończysz gdy masz 38-40 jeśli sprzyja Ci szczęście. Stawiasz na jedną rzecz. Od rana do wieczora musisz być skupiony. Podporządkować temu absolutnie wszystko.

A co do osiągnięć... mój boże, robaku :P

Orangutan? Cóż, piękny nie jest, ale czym się różni przynajmniej jeśli chodzi o skalę talentu od Federera, Messiego, Woodsa, czy innych wybitnych sportowców?

szyszakMieszka
801
#1312.12.2014, 21:39

~12 to co piszesz jest oczywiste, zartowalem....;) aczkolwiek 500 moze grac w nba, hmmmm ksiezniczka rodem z plebsu jest tylko jedna ;)

michalmichalk
27
#1413.12.2014, 08:15

No jak to, a Kopciuszek ?

arthurgordon
344
#1513.12.2014, 08:36

Michalku,dodac trzeba,ze ci grający w koszykowke musza wyrozniac sie przede wszystkim dlugoscią.Kara boska w tym jedynie przypadku daje jakąś szansę...Gdyby ktos kiedys nie zawiesil obreczy na twj wysokosci,delikwenci 2.10m mogliby byc zatrudniani jedynie w kosciolach do gaszenia świec bez uzycia drągów.Ten kosz zawiesil jakis dwumetrowy nieudacznik ,pewnie z nadzielą na karierę...A swoja drogą ciekawe,jak na taką poufalosc zareagowal by Onkel Adi?Nie dotyka sie wszakze i exponatow!

szyszakMieszka
801
#1613.12.2014, 10:09
michalmichalk
27
#1713.12.2014, 11:50

Twórca koszykówki miał ... 178 cm. Karierę zrobił mimowolnie, po prostu chciał, by jego studenci mieli zajecie na zimę.
Cóż, każdy zawód wymaga pewnych, specyficznych predyspozycji. Dla kosza jest to wzrost, dla księdza... no nie wiem, powiedzmy wiara:), dla architekta - myślenie przestrzenne.
I nie dyskryminujmy wysokich, dla kurdupli jest piłka nożna :P

Arthur_L
1 298 3
Arthur_L 1 298 3
#1814.12.2014, 07:07

Myślałem, że się przynajmniej całowali. To byłby jakiś njus.

arthurgordon
344
#1914.12.2014, 09:04

Dowiedzialem sie od Mieszka/calkiem niezle ma pod szyszakiem/o Muggsy,od ciebie o 178...Wiedza nie szkodzi.ale jednak:W koszykowke graja osoby o nietypowej dlugosci,a jesli dodac do tego steroidy-show jest niesamowity...Kiedys byli ci koszykarze chudzi - teraz gdy nie musza nawet na olimpiadach przechodzic kontroli-jest jak jest.Po drugiej stronie mamy malenkich zawodnikow,ktorych krotkie konczyny pomagaja w wygrywaniu trojboju silowego na przyklad.Obecny ped do zarabiania na igrzyskach powoduje wynaturzenia niemale...Pamietacie Chinke wielkosci autobusu albo p.Dydek?Zdrowie?Gdzies w glębokim powazaniu....A co do meritum:zycie bez przestrzegania regul jest nieznosne,nie wlaż w butach do meczetu i nie trzymaj lokci na stole,bracie.I nie oblapiaj ksężnej,graczu...

arthurgordon
344
#2014.12.2014, 09:23

Wiekszosc twoich komentarzy ,viteac jessst bliska mojemu postrzeganiu.A jednak Kate czy Diana-wiekszymi ikonami sa nawet w Chinach czyZimbabwe- niz koszykarz,o ktorym nikt z moich na przyklad znajomych nie slyszal.Wiekszosc ludzi na Kuli, nie slyszalo o Dave Draper czy Larrym Scottcie- sa oni tylko tematem do rozmow w kręgu kulturystow.Zreszta -wszystko co w UK- to temat dla calego swiata...

viteac
3 617 44
viteac 3 617 44
#2215.12.2014, 09:51

Ale ten powyzej pojechal ze swoja oferta, ciekawe czy znajduja sie glaby myslace ze na takich paszporcikach przekrocza granice.