Szkocka polityk i posłanka miejscowego parlamentu. Aktywnie wspiera polsko-szkocką współpracę i dialog. W wywiadzie dla nas mówi o Polakach w Szkocji - o tym, czego mogą tu oczekiwać, co robić, by poprawić swój los, a przede wszystkim - by czuć się tu jak u siebie. “To jest także Wasz kraj”, mówi Jean Urquhart.
Emito.net: Czy możesz nam coś opowiedzieć o sobie jako posłance szkockiego parlamentu (MSP - Member of Scotish Parliament - red.)?
Jean Urquhart: W 2011 r. zostałam wybrana na posła z listy regionalnej obejmującej Highlandy oraz szkockie wyspy. Obszar, którego jestem przedstawicielką jest ogromny i obejmuje jednostki administracyjne Argyll i Bute, część obszaru Moray, Highlands oraz Wyspy Zachodnie i Północne. Zasiadam w parlamentarnej komisji ds. finansów; jestem także zaangażowana w wielu innych obszarach: edukacji, kulturze i oczywiście - w sprawach związanych z Polską.
Czym zajmuje się Parlament Szkocji? W jakim celu powstał?
Presja społeczna, by utworzyć parlament dewolucyjny nasiliła się w rezultacie 18-letnich rządów konserwatystów, których polityka sprzeczna była z przekonaniami szkockiej opinii publicznej. Parlament Szkocji powstał w 1999 r., po przeprowadzeniu referendum w sprawie jego utworzenia w celu decydowania o takich sprawach jak zdrowie, oświata, wymiar sprawiedliwości, transport i środowisko naturalne. Jak do tej pory nie mamy (jeszcze!) pełnej kontroli - takiej jak inne kraje (w sprawach takich jak opieka społeczna, systemy emerytalne, system obrony, polityka zagraniczna, system podatkowy), ale możemy uchwalać ustawy w sprawach wymienionych wcześniej.
Co to jest Ponadpartyjna Grupy ds. Polski i w jaki sposób Ty jesteś z nią związana?
Ponadpartyjna Grupa ds. Polski (w oryginale: Cross Party Group on Poland, dalej: “CPG” - red.) to grupa osób, współpracujących z polską społecznością w Szkocji oraz zaangażowanymi w polsko-szkockie sprawy członkami parlamentu. Co kwartał spotykają się w nim, by omówić jakie wyzwania stoją przed ową społecznością i sposoby wpierania jej. Dołączyłam do tej grupy rok temu, niedawno zaś zostałam wybrana na jej przewodniczącą. Do moich obowiązków należy prowadzenie zebrań, ustalanie porządku obrad (to wspólnie z sekretarz Grupy, Jo Zawadzką), a także np. czynności takie, jak pisanie listów do szkockich ministrów czy odpowiednich organizacji - zgodnie z decyzją Grupy.
Po co są w ogóle w szkockim parlamencie takie ponadpartyjne grupy? Na czym opiera się ich koncepcja?
Idea jest taka, aby stworzyć posłom neutralną, bezpartyjną przestrzeń, po to by spotkać się i dyskutować sprawy wybranych społeczności. Członkowie grup stosują się do kodeksu postępowania ustanowionego przez parlament, a który stanowi o tym, jak często dana grupa powinna się spotykać oraz w jaki sposób działać. Jak sama nazwa wskazuje - ponadpartyjna grupa powinna składać się z osób, które są ponad partyjnymi podziałami. Grupy często także goszczą ekspertów - rozmawiają z nimi np. o tym, jak poprawić życie w Szkocji czy też skupiają się na jakimś wybranym problemie. To pomaga członkom parlamentu zbierać dane, które mogą później wykorzystać do dalszej pracy - może to skutkować wystąpieniem do rządu Szkocji albo innych instytucji, by rozwiązać jakiś problem.
Czy istnieją jakieś inne ponadpartyjne grupy?
Wiele. Ja osobiście jestem przewodniczącą takiej grupy zajmującej się edukacją dorosłych (oryg. CPG on Adult Learning) oraz kultury (CPG on Culture). Jestem także członkinią grupy do spraw architektury, małych gospodarstw rolnych, epilepsji, handlu ludźmi, Palestyny, gmin wiejskich, a także szkockiej gospodarki. Łącznie takich ponadpartyjnych grup jest 87. Może się wydawać, że to dużo, jednak jeśli weźmiemy pod uwagę różnorodność szkockiego społeczeństwa, poszczególnych społeczności czy właśnie gospodarki, to mogłoby ich być nawet więcej. Liczy się jednak jakość, a nie ilość i dlatego ja sama także staram się w swym zaangażowaniu zachowywać pewną równowagę.
Co może Cross Party Group on Poland i jakie są pożytki z jej istnienia?
Główną korzyścią jest to, że jest to dla polskiej społeczności forum, na którym można zwrócić się do członków parlamentu z różnymi problemami. To ważne, by osoby, które mieszkają w Szkocji od niedawna wiedziały, że Parlament wie i przejmuje się losami wszystkich tutejszych społeczności i że istnieje sposób na to, by mogły one się z nami skontaktować, a także angażować w różne działania. Dla nas z kolei to szansa na to, by uświadamiać członków polskiej społeczności o różnych sprawach, (choćby o istnieniu rejestru wyborców), w tym - do kogo ewentualnie mogą zwracać się o poradę, gdy mają określony problem.
Ilu Polaków należy do owej grupy do spraw Polski? Kim oni są?
Poza samymi członkami Parlamentu grupa składa się praktycznie z samych Polaków. Niektórzy zajmują się sztuką, inni pracują w oświacie, są i przedsiębiorcy, a także osoby pracujące z polską społecznością - niektórzy zresztą łączą kilka różnych funkcji! Ich wspólną cechą jest to, że pragną się angażować i pomagać w innym Polakom, co stanowi dla szkockich posłów inspirację.
Co w spotkaniach tej grupy jest dla Ciebie szczególnie interesujące?
Myślę, że różnorodność doświadczeń. Polacy będący członkami tej CPG reprezentują wszelakie grupy wiekowe, są różnej płci, pochodzą z różnych środowisk - to wszystko ożywia dyskusję. Duża jest świadomość polityczna, a także chęć zrobienia czegoś, co doprawdy podnosi na duchu. Jestem także świadoma wielu historycznych więzi między naszymi dwoma krajami i tego, że w XVIII w. tysiące Szkotów opuściło swój kraj i przeniosło się do Polski, by znaleźć tam lepsze życie. Teraz my mamy możliwość, by serdecznie przyjąć Polaków przyjeżdżających do Szkocji.
Czy uważasz, że Polacy mocno angażują się w życie Wielkiej Brytanii i Szkocji?
Z pewnością. Mimo tego, że nie zawsze mówi się o tym głośno, istnieje np. wiele polskich firm działających w Szkocji, które odniosły sukces. Dzięki temu, że tu są jesteśmy lepszym miejscem. Na początku XX wieku wielu włoskich i irlandzkich imigrantów przyjechało do Szkocji i stało się integralną częścią naszego społeczeństwa. Polacy są na doskonałej drodze, by osiągnąć ten sam cel , a właściwie uważam, że już się to stało. Niemniej zawsze jest miejsce na to, żeby zrobić coś więcej, by serdecznie przyjąć nowych przybyszy oraz upewnić się, że nasz kraj jest otwarty dla ludzi gotowych działać.
Gorący temat ostatnich miesięcy – niepodległość. Jesteś zwolenniczką niepodległości Szkocji – co powiedziałabyś Polakom, którzy obawiają się referendum i jego wyników? W jaki sposób referendum może mieć wpływ na ich życie? (Niektórzy obawiają się tego, że Szkocja nie będzie już członkiem Unii Europejskiej.)
Moim zdaniem największe zagrożenie dla naszego członkostwa w Unii Europejskiej może stworzyć właśnie pozostanie częścią Wielkiej Brytanii: konserwatywny rząd obiecał przeprowadzić w 2017 r. referendum w sprawie pozostania Wielkiej Brytanii w Unii, a martwi mnie przy tym wzrost popularności antyeuropejskiej UKIP. W jakimkolwiek traktacie Unii Europejskiej nie ma mechanizmu stanowiącego, że jeśli Szkocja zagłosuje na “tak”, to zostanie wyłączona z Unii Europejskiej – w końcu każdy szkocki obywatel jest również obywatelem Unii Europejskiej i stosowaliśmy się do jej prawa przez 40 lat. Jesteśmy płatnikami netto do budżetu Unii i w sposób oczywisty spełniamy wszystkie kryteria członkostwa.
To nonsens, jakoby Unia Europejska, która od momentu powstania znacznie się rozrosła, chciała wykluczyć jednego ze swoich najstarszych członków i płatników netto do jej budżetu, szczególnie, jeśli uwzględnić potężne bogactwa naturalne Szkocji. Skoro UE znalazła, by ponownie zjednoczone Niemcy pozostały w Unii - pomimo problemu Niemiec Wschodnich - to może też mieć to miejsce w przypadku Szkocji. Nie zapominajmy także, że dwie główne partie polityczne Szkocji są bardzo proeuropejskie.
Moim zdaniem Polacy mieszkający w Szkocji nie mają się czego bać w przypadku uzyskania przez nią niepodległości i zachęcałabym ich do udziału w spotkaniach na temat głosowania na “tak”, odwiedzin strony “Tak dla Niepodległości Szkocji” - www.yesscotland.net - oraz zamówienia egzemplarza “białej księgi” szkockiego rządu. Niepodległa Szkocja będzie otwartym i przyjaznym krajem, które cieszy się swoją różnorodnością i chce być członkiem ważnych instytucji jak Unia Europejska o raz jest idealnie przystosowana dla Polaków. W istocie już nawet powstała grupa Polaków głosujących na „tak”.
Czy uważasz, że Polacy powinni głosować w nadchodzącym referendum? Jak przekonałabyś ich do tego, by oddali głos?
Oczywiście. Jeśli mieszkasz w Szkocji, to wyniki referendum (i wszystkich wyborów) zdecydowanie będą mieć wpływ na Ciebie i Twoja rodzinę. Często media i świat polityki sieją panikę na temat wpływu imigrantów, którzy przyjeżdżają do Szkocji. Z mojego doświadczenia wynika, że przyjazd Polaków i innych obywateli Unii Europejskiej do Szkocji miał bardzo pozytywny skutek i dlatego ważnym jest, by polska społeczność mieszkająca w Szkocji brała udział w życiu obywatelskim oraz pomagała zwalczać te powszechne stereotypy.
Obojętnym jest, czy we wrześniu zagłosujecie na “tak” lub na “nie” - ważne, byście głosowali. To jest również Wasz kraj.
Komentarze 110
Vote NO. For future. For Scotland.
Troche zjezdzilem kraj wzdluz i w szerz. I co mi sie rzucilo w oczy to zadnych transparentow czy plakatow YES na domach lub samochodach.
Znajomy tubylec z ktorym rozmawialem powiedzal mi, ze tez to zauwazyl i wedlug niego ludzie beda glosowac za NO, ale wstydza sie tego okazac publicznie i dlatego na zewnatrz udaja niezdecydowanych.
Jedz w strone Fife i co druga wies ma wielki transparent "YES" ustawiony tuz przy nazwie miejscowosci....
Transparent ogolny jest niczyj.
Mowie o oflagowaniu/oznakowaniu prywatnych posesji lub firm.
Aaaa no to cza bylo tak od razu, ale mowiles ze nie widac transparentow...., swego czasu tez sostawalem male postery z napisem i vote "yes" albo "No", widzialem tylko kilka naklejek na szybach w autach a pozatym ludzie sie chyba boja oberwac cegla od tych pro albo against hehe, tutaj sie ponoc cale rodainy o to kloca, chcieli by zrobic na zlosc anglikom ale wiedza co sie stanie, serce mowi jedno a rozum drugie.