Do góry

Kto za, kto przeciw, kto się wstrzyma - czyli dziewięć dni do referendum, cz. III

Dziś trzecia i ostatnia część naszej przedreferendalnej analizy. Publikujemy ją w sytuacji niezwykłej: oto po raz pierwszy sondaże, opublikowane w minioną niedzielę, wskazały na przewagę obozu niepodległościowego. Niewielką, w zasadzie w granicach błędu statystycznego, ale jednak. Co przyniesie przyszłość? Głosowanie już za dziewięć dni, a my tymczasem przejdziemy w analizie do ostatniego głośnego punktu sporego między “yes” i “no” - gospodarki.

Obóz na “nie” argumentuje, że spodziewany spadek wpływów z ropy plus “odziedziczone” po UK zadłużenie powiększy deficyt budżetowy Szkocji. Fot. © natanaelginting - Fotolia.com

Ropa: temat zapalny

Publicysta BBC, Andrew Black, przypomniał trochę mniej ostatnio poruszany temat ropy naftowej, która - w zależności od punktu patrzenia (ten zaś uzależniony jest od pozycji w debacie) bądź to jest już nieomal na wyczerpaniu, w związku z czym budowanie na niej gospodarczej przyszłości Szkocji jest mrzonką, bądź to zalega milionami bezcennych baryłek na dnie (rzecz jasna, że szkockiego) Morza Północnego. I tylko patrzeć, jak na tym czarnym złocie kraj nad Clyde i Forth wyrośnie na druga Norwegię.

Zobacz także: Kto za, kto przeciw, kto się wstrzyma, czyli 2 tygodnie do referendum, cz. I

Black przytoczył liczby: dotychczas wydobyto ok. 40 mld baryłek, (co walnie przyczyniło się do wzrostu gospodarczego Wielkiej Brytanii). W rezerwie może być ok. 24 mld, co oznacza ok. 30-40 lat dalszej produkcji i ok. 57 mld funtów wpływów (z podatków) do budżetu. Tyle za BBC.

Zobacz także: Kto za, kto przeciw, kto się wstrzyma, czyli 2 tygodnie do referendum, cz. II

Jak podaje “Yes, Scotland” Szkocja nadal będzie wydobywać ropę i gaz, aż do drugiej połowy obecnego stulecia (nawet po roku 2055), a przypadać będzie na nią ponad 90 proc. stąd płynących dochodów. W tym czasie otwierać się będą już także nowe możliwości - na przykład w zakresie produkcji energii ze źródeł odnawialnych. “Yes, Scotland” przypomina także, że pozostałe do wydobycia 24 mld baryłek ropy warte są nawet 1,5 biliona funtów. Wskazuje też, że szkocka gospodarka nie jest wcale “zbyt” mocno uzależniona od ropy (jak tego chce obóz pro-uijny). Proporcja ta wynosi zaledwie jakieś 10-15 proc. (tyle dochodów z podatków przypada w szkockim budżecie na ropę i gaz).

“Biała księga” krytykuje m.in. dotychczasowe zarządzanie wydobyciem oraz marnowanie korzyści zeń. Jak podaje, jako niepodległa, Szkocja byłaby całkowicie odpowiedzialna za swoje zasoby ropy i gazu, miałaby więc wpływ na bezpieczeństwo jej wydobycia, a także jego - stabilny i przewidywalny - reżim finansowy.

“Better Together” studzi ten zapał: po pierwsze, ropa już przecież była i jest, a Szkocja i tak cierpi na deficyt budżetowy. To przesądza również, iż niemożliwe będzie utworzenie specjalnego funduszu, na który miałyby być odkładane oszczędności całego społeczeństwa, pozyskane z ropy - pieniądze bowiem, podaje BT, są wydawane na bieżąco. W dodatku ropa się przecież (kiedyś) skończy. Wreszcie, jej ceny podlegają sporym zmianom (jak wskazuje BT różnica ta może sięgać równowartości całego budżetu szkockiego NHS).

Ekspert David Philips (Senior Research Economist z Institute for Fiscal Studies), z cytowanej nas już wcześniej “Scotland’s Decision”, zaczyna analizę sprawy od szerszej perspektywy: gospodarki jako takiej. Łatwo się bowiem przelicza (hipotetyczne) baryłki ropy na funty, ale całej ekonomii sprowadzić do tego prostego mnożenia się nie daje.

Większość szkockich podatków, pisze ekspert, wpłacanych jest obecnie do budżetu Wielkiej Brytanii i to brytyjski rząd kontroluje ich przeznaczenie. Na swoje rozchody Szkocja dostaje zaś kwotę opartą nie na wysokości wpływów, lecz historii wydatków. W razie przegłosowania “nie” dla niepodległości ta polityka będzie w przeważającej mierze kontynuowana: część podatków i część wydatków ma zostać przekazana na szczebel lokalny, głównie jednak nadal zależeć będzie Szkocja od tego, co dostanie z “rozdzielnika” (acz partie przekonujące do pozostania w unii z UK obiecują dalszą dewolucję finansów).

Od 2010 r., kontynuuje Philips, by walczyć ze skutkami recesji Wielka Brytania wprowadziła politykę cięć w budżecie. Tendencja ta utrzyma się zapewne gdzieś do 2018/2019 r., kiedy w brytyjskiej kasie spodziewana jest wreszcie pewna nadwyżka. W roku budżetowym 2012-2013, pisze dalej prof. Philips, dochody z podatków były w Szkocji o niemal 800 funtów wyższe, niż wynosiła średnia dla całej UK. Wyższe jednak były także i wydatki, i to o ok. 1200 funtów. Kraj cierpiał na większy (niż średnia dla UK) deficyt budżetowy. Przyszłość niepodległej szkockiej gospodarki zależałaby więc nie tylko od dochodów z ropy, ale także od tego, jakie zadłużenie przypadłoby na nią w zw. z secesją oraz od tego, jak kształtowałyby się wszystkie inne (poza ropą i gazem) jej sektory. I na ten temat wszyscy uczestniczący w debacie zdania mają bardzo różne:

Philips ogląda także ponownie pociski, które padły z obu stron barykady: obóz na “nie” argumentuje, że spodziewany spadek wpływów z ropy plus “odziedziczone” po UK zadłużenie powiększy deficyt budżetowy Szkocji do jakiś 5,5, proc. (w roku budżetowym 2016-2017). Aby unaocznić wyborcom, co to znaczy, podaje im się, iż oznaczałoby to brak kolejnych ok. 1000 funtów rocznie na głowę. To sporo. Trzeba będzie je bądź na czymś oszczędzić (cięcia), bądź na czymś (kimś) zarobić (podatki).

Obóz na “tak” spiera się z tym twierdzeniem i wskazuje, że dochody szkockiego skarbu będą w niepodległej Szkocji większe niż w UK. Rząd w Edynburgu przewiduje w latach 2016-2017 ok. siedem mld funtów z samej ropy. Prawdopodobnie chcieć będzie także negocjacji w sprawie przejęcie długu publicznego UK w proporcji do liczby ludności, a w rezultacie otrzymania deficytu mniejszego niż reszta UK. Niepodległość miałaby także zapewnić solidnego kopniaka gospodarce.

Philips przytacza także argumenty ekspertów ekonomicznych, którzy na sprawę starają się patrzeć obiektywnie. Ich wnioski można streścić w krótkim: może być tak, albo siak, a wszystko od czegoś zależy. (Jeżeli chcecie zapoznać się z bardziej szczegółową analizą ekonomiczną, zachęcamy do lektury.)

Kto ma rację, niestety, nie damy rady się przekonać, a raczej tylko częściowo. Wybór może być bowiem tylko jeden i sprawdzić wariantu drugiej strony się po prostu nie da.

A co na to…

Zobacz: Po co UK Szkocja? Rozmowa Emito.net

W sprawie niepodległości Szkocji argumenty przedstawiają nie tylko politycy.

Zobacz: Gordon Brown o szkockiej niepodległości

Głos zabrało także wielu znanych i lubianych, a także mniej znanych, ale za to bardzo ważnych. Wypowiadał się w tej sprawie np. biznes.

Zobacz: Wielki biznes w liście otwartym przeciw niepodległości Szkocji

Przedsiębiorcy nie mówią jednak o niepodległości jednym głosem. O ile zaś jedni są zdania, że warto pozostać w unii z Wielką Brytanią - inni uważają dokładnie odwrotnie.

W sprawie głos zabrali także znani i lubiani. Od dawien dawna znany jest jako wielki zwolennik niepodległości aktor sir Sean Connery (wiadomo, to ostry facet). Argumenty na tak zdarzało się także słyszeć od takich osób jak kontrowersyjny Frankie Boyle czy popularny satyryk Kevin Bridges.

Zobacz: “To jest również Wasz kraj” - mówi do Polaków szkocka polityk Jean Urquhart

Wielcy tego świata wypowiadali się jednak także i na nie. Wśród takich znaleźli się np. znany dziennikarz Simon Cowell, aktorzy Judi Dench czy Ralph Fiennes, jak również pisarka J.K. Rowling.

Zupełnie zaś niedawno list w sprawie niepodległości podpisało 1300 szkockich artystów, zachęcając do głosowania na “tak”.

Podsumowanie:

Głosowanie już za dziewięć dni. Mamy nadzieję, że zarejestrowaliście się do udziału w nim i dacie wyraz swoim poglądom. Ważne, byście zrobili tak, jak uważacie.

W naszym opracowaniu wykorzystaliśmy różne źródła. Jeżeli zainteresowało Was jakieś zagadnienie, chcecie znaleźć więcej, interesują Was inne kwestie, zachęcamy do sięgnięcia po nie. Podawaliśmy je w każdym artykule.

Źródła do części trzeciej:

  1. Andrew Black, Scottish independence: What’s going on in Scotland?, bbc.co.uk
  2. Yes, Scotland. What about oil in an independent Scotland?, yesscotland.net
  3. No Thanks Factsheet: Oil and Gas, b.3cdn.net
  4. Charlie Jeffrey and Ray Perman (editing), Scotland’s Decision, rozdz. “The economy” (David Bell, Angus Armstrong, Monique Ebell, David Phillips), futureukandscotland.ac.uk.
  5. Scottish independence: What have celebrities been saying?, bbc.co.uk
  6. A UK-wide campaign that gives a voice to everyone who doesn’t have a vote in the decision to break up Britain, letsstaytogether.org.uk

Komentarze 9

Profil nieaktywny
Kajmanski
#109.09.2014, 17:03

Wlasnie wyjalem ze skrzynki balot paper i wstrzymalem oddech...

Valeria
163 4
Valeria 163 4
#209.09.2014, 21:59

juz zaglosowalam przez poczte ja i rodzina na nie. Probowalam agitowac sasiadow do glosowania - gdzie tam, komletna obojetnosc, len i ignorancja. Po prostu sie dziwie... a potem skomlec beda jak to zle...

k.t.a.
96 9
k.t.a. 96 9
#309.09.2014, 22:01

Kajmanski, wez juz przestan wstrzymywac ten oddech bo to niezdrowo przez tyle godzin.

ewakon88
5
#410.09.2014, 00:27

W jednej kwestii nie moge sie zgodzic jesli chodzi o konczace sie poklady ropy... Pisalem na ten temat doktorat i w temacie sie orientuje.

Zatem w latach 70-tych szacowane poklady byly na ok 30 lat. I owszem, na tamte czasy obliczenia byly adekwatne... jednak do tamtejszej ceny ropy za barylke, oraz technologii jaka byla do tego celu (wydobywania) uzywana.

Skad zatem wciaz ropa na morzu polnocnym dlugo po terminie w ktorym powinna sie skonczyc?
Otoz w tej chwili dzieki wyzeszej cenie ropy zostaja wydobywane poklady ktorych wczesniej nie oplacalo sie wydobywac. Dodatkow duzo bardziej zaawansowana technologia wydobywcza oraz badania geologiczne i geofizyczne pozwalaja na odwierty z niebywala dokladnoscia co rozniez czyni wydobycie oplacalnym.

W dniu dziejszym mozemy zatem mowic ze ropy jest tak na kolejnch 30 lat... Za 20 lat jednak znow mozemy przedluzyc ten okres...

Oprocz oczywiscie ropy jest tez gaz lupkowy... Potezne poklady!

No a poza energia szkocja ma whisky, na temat ktorej juz mniej sie orientuje jednak fakt, ze jej export siega 85% calego exportu produktow spozywczych pokazuje sile tej czesci gospodarki. http://www.bbc.co.uk/news/uk-scotla...

Osobiscie uwazam ze na poczatku bedzie teroche haosu gdy Szkocja stanie sie niepodlegla. Zdubluja sie urzedy przez jakis czas i bedzie troche zamieszania. Jednak wydaje mi sie ze Wielkiej Brytanii potrzebny jest taki "wake up call", pewnego rodzaju catharsis. Szkocja ma szanse moze nie stac sie potega gospodarcza, ale stac sie samowystarczalnym krajem z dostepem do ropy, gazu oraz silnymi.

Przykladem krajow, ktore postapily podobnie moze byc Kanada. Bardzo podobna do Szkocji... Czy zle zrobila wywalczajac sobie niepodleglosc?

Mysle, ze nie nalezy sie martwic, ze Szkoci beda chcieli pozbyc sie ze swojego kraju innych nacji. Uwazam ze raczej bedzie odwrotnie - stanie sie ona krajem imigrantow, podobnie jak Kanada.

zartowalem
24 298 48
zartowalem 24 298 48
#510.09.2014, 05:58

Niech ropa utrzyma sie chocby i przez 20 lat. madrym rzadom da to czas na zabezpieczenie przyszlosci. GB od poczatku wydobycia jedynie wyciaga z tego kase. Zadnego zabezpieczenia na przyszlosc. Jako chyba jeden z niewielu krajow z ropa. Pijawki.

Profil nieaktywny
Kajmanski
#610.09.2014, 15:36

Co doktorat to inna opinia...to dotyczy profesorow i specjalistwo z think tank-ow...wystarczy zobaczyc jak busy jest Aberdeen harbour i bedziecie mieli fakty na dloni;D

Profil nieaktywny
Kajmanski
#710.09.2014, 15:38

P.S. Prosze tez zwrocic uwage na tych, ktorzy tak glosno krzycza, ze nie ma juz ropy...

zxz22
358
zxz22 358
#813.09.2014, 17:20

" Is Scotland Big Enough To Go it Alone?

(...) One core debate is whether Scotland is too small and too insignificant to go it alone. During the Quebec referendum there was a nearly-identical debate, with secessionists arguing that Quebec has more people than Switzerland and more land than France, while federalists preferred to compare Quebec to the US or the “rest-of-Canada

So small is possible. But is it a good idea?

The answer, perhaps surprisingly, is resoundingly “Yes!” Statistically speaking, at least. Why? Because according to numbers from the World Bank Development Indicators, among the 45 sovereign countries in Europe, small countries are nearly twice as wealthy as large countries. The gap between biggest-10 and smallest-10 ranges between 84 percent (for all of Europe) to 79 percent (for only Western Europe).

This is a huge difference: To put it in perspective, even a 79 percent change in wealth is about the gap between Russia and Denmark. That’s massive considering the historical and cultural similarities especially within Western Europe

Why would this be? There are two reasons. First, smaller countries are often more responsive to their people. The smaller the country the stronger the policy feedback loop. Meaning truly awful ideas tend to get corrected earlier. Had Mao Tse Tung been working with an apartment complex instead of a country of nearly a billion-people, his wacky ideas wouldn’t have killed millions.

Second, small countries just don’t have the money to engage in truly crazy ideas. Like Wars on Terror or world-wide daisy-chains of military bases. An independent Scotland, or Vermont, is unlikely to invade Iraq. It takes a big country to do truly insane things.

Of course there are many short-term issues for the Scots to consider, from tax and subsidy splits, to defense contractors relocating to England. And, of course, the deep historico-cultural issues that this American of Franco-British descent should best sit out.

Still, as an economist, what we can say is that Scotland’s big enough to “survive” on its own, and indeed is very likely to become richer out of the secession. Nearer to the small-is-rich Ireland than the big-but-poor Britain left behind.

http://mises.org/daily/6878/Is-Scot...

Profil nieaktywny
beato
#914.09.2014, 16:39

wojna będzie