Do góry

Blizna na całe życie

“Trzymają cię dwie osoby. Potem jest cięcie i straszny ból”, opowiada 23-letnia Fatima z Gambii. “Ten ból jest najgorszy, boli bardziej, niż rodzenie dziecka. Płaczesz po tym cały dzień. I musisz z tym żyć do końca swych dni”. Gambijka opowiada o swoim “obrzezaniu”.

Uciekinierki

Co roku tysiące kobiet, uciekając przed groźbą okaleczenia, które ciągle jest praktykowane w ich ojczyznach szukają azylu w Wielkiej Brytanii i innych krajach Zachodu. Uciekinierki przybywają z rejonów, w których obrzezanie kobiet - female genital mutilation (czyli tak naprawdę okaleczenie), w skrócie FGM jest ciągle praktykowane i wedle szacunków WHO spotyka, w zależności od miejsca, nawet 98 proc. kobiecej populacji. Wedle aktualnych danych zabieg jest przeprowadzany m.in. w 28 krajach afrykańskich, w tym w Beninie, Burkina Faso, Kamerunie, Czadzie, Egipcie, Etiopii, Gambii, Ghanie, Gwinei, Kenii, Liberii, Mali, Mauretanii, Nigrze, Senegalu czy Tanzanii, a także w krajach Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej - m.in. w Iraku, Kurdystanie, Omanie, Yemenie, a także Izraelu.

Te kobiety, które same przeszły rytualne okaleczenie uciekają z domów i ojczyzn próbując ratować przed nim swoje córki lub młodsze siostry. Tak było z Fatimą, która pamiętając koszmar swojego okaleczenia uciekła do Wielkiej Brytanii, a teraz walczy o prawo pozostania w niej, by uratować przed okrutnym zabiegiem swoją 3 -letnią córeczkę. Także słynna przed paru laty “Biała Masajka”, czyli Corinne Hoffmann, która wyszedłszy za mąż za Kenijczyka z plemienia Masajów spędziła w Afryce kilka lat rodząc tam córkę - Napirai - powróciła do Europy, by uchronić dziewczynkę przed losem, który nieuchronnie spotkałby ją, gdyby dalej wychowywała się w rzeczywistości masajskiego plemienia.

Corinne miała jednak niezaprzeczalną przewagę nad uciekającymi przed obrzezaniem Gambijkami, czy Kenijkami. Jako żonie Kenijczyka nie było jej wprawdzie łatwo wydostać się z Afryki wraz z córką, jednak jako obywatelce Szwajcarii było to dla niej na pewno i tak prostsze, niż dla rodowitych mieszkanek Afryki. Mogła także liczyć na szerokie wsparcie, m.in. swego rządu w walce o córkę, a powróciwszy do swojego ojczystego kraju była już bezpieczna. Jej córeczka Napirai uniknęła skrzywdzenia - tysiące innych dziewczynek nie mają takiego szczęścia.

Najsłynniejszą ofiarą kobiecego obrzezania jest supermodelka i aktorka z Somalii, Waris Dirie. Po okaleczeniu uciekła z Afryki, przedostając się na Zachód i wkrótce stając międzynarodową ikoną walki z tym nieludzkim zabiegiem. Szczerze i bezpośrednio opisała swoje cierpienie w książce “Kwiat pustyni”, która stała się światowym bestsellerem.

Nie obrzezanie, a okaleczenie

Mówiąc o zjawisku rytualnego okaleczania kobiet używa się często słowa “obrzezanie”. W zestawieniu z ogromem cierpienia, jakie odczuwają, poddane tak nazwanemu zabiegowi, wyraz ten jest jednak eufemizmem. Określane słowem tradycyjnie zarezerwowanym dla zabiegu usunięcia fałdu napletka u chłopców, praktykowanego tak ze względów religijnych, jak i higienicznych, tzw. obrzezanie kobiet nie może równać się z tym przeprowadzanym u płci męskiej. Kobiece “obrzezanie” to ciężkie uszkodzenie narządów rodnych kobiety, na zawsze odbierające jej możliwość odczuwania przyjemności w trakcie współżycia, a z reguły skazujące ją na nieustanne cierpienie, aż do końca życia. Nierzadko zaś jest także śmiertelne.

Zabieg jest przeprowadzany najczęściej u dziewczynek przed 15 rokiem życia. Tak jak u Fatimy, która o tym co ją spotkało opowiedziała BBC. Obrzezano ją, gdy miała 10 lat. Dziewczynkę, razem z 200 innymi uczennicami, zabrano prosto ze szkoły. “Operację” przeprowadzono w krzakach. - Trzymają cię dwie osoby. Potem jest cięcie i straszny ból - opowiadała. - Ten ból jest najgorszy, boli bardziej, niż rodzenie dziecka. Płaczesz po tym cały dzień. I musisz z tym żyć do końca swych dni.

Bywa, że ofiarami obrzezania padają zupełnie małe dziewczynki, które nie rozumieją, co się dzieje. Czują tylko ból i wiedzą, że ktoś je krzywdzi, najczęściej w obecności rodziny - matki czy starszych sióstr lub ciotek. Przypadek siedmioletniej dziewczynki poddanej temu zabiegowi opisała dziennikarka The Huffington Post, Yvonne Ossei: “Dziewczynka krzyczała z bólu, zamknięta w pokoju na uboczu. Właśnie wycięto jej łechtaczkę, pochwę zszyto, a całe genitalia oblano żrącym płynem”. Przez wiele tygodni będzie leżała w łóżku, nie będąc w stanie podnieść się i chodzić, zresztą aby okaleczenia zasklepiły się związano jej nóżki. Tygodniami będzie oddawała mocz przez niezagojone rany, pisała dziennikarka. “Wstanie za długi, długi czas, chyba, że nie przeżyje”. Yvonne Ossei nie ujawnia, co stało się z dziewczynką. Może nawet nie było jej dane sprawdzić.

Okrutna tradycja i bezradne prawo

W krajach, w których FMG jest społecznie akceptowane jego przeprowadzenie najczęściej inspirują starsze kobiety - matki, babki i ciotki. Dla nich obrzezanie kobiet jest normą: skoro one je przeszły, pokolenie młodszych od nich także powinno. I na próżno szukać u nich współczucia, czy żalu nad losem dziewcząt, które czeka zabieg. Traktowany jako nieodłączna część kobiecego losu u większości kobiet nie budzi on sprzeciwu, nawet gdy chodzi o ich najbliższe - córki, czy wnuczki. Te, które uciekają, by córki, siostry czy nawet same siebie ratować, narażone są na potępienie oraz opór rodziny. Jeśli nie dostaną azylu, jeśli nie uda im się zostać w kraju, do którego przedarły się z ojczystej Afryki czy Azji, grozi im, że będą musiały wrócić, a wtedy nie da się uniknąć obrzezania. Jeśli Fatima nie będzie mogła zostać w Wielkiej Brytanii i wróci do Afryki nie uda jej się uchronić jej córeczki. Nawet gambijska babka małej zapowiada: - Jeśli tu wrócą, mała musi mieć zabieg, inaczej będzie “nieczysta”.

Zabiegowi poddawane są czasem także niemowlęta czy noworodki. O ile w tym ostatnim przypadku można mówić o szczególnego rodzaju “szczęściu w nieszczęściu” - bo wskutek przejścia obrzezania w tak młodym wieku dziewczynka przynajmniej nie pamięta doznanej traumy, choć okaleczenie zostaje na całe życie - to te przypadki sprawiają także, że ciągle ciemną liczbą pozostaje liczba tych zabiegów przeprowadzanych nielegalnie w krajach zachodnich. Dopóki bowiem dziewczynka z niemowlęcia nie wyrośnie przynajmniej na nastolatkę, bardziej świadomą różnic kulturowych między krajem jej pochodzenia a zachodnią rzeczywistością, w której żyje, może być zupełnie nieświadoma tego, co się stało i że budowa jej ciała nie jest całkiem naturalna.

Jak mówi dr Comfort Momah, z kliniki w Londynie, do której trafiają dziewczynki i kobiety, które przeszły kiedyś obrzezanie, a u których lekarka próbuje przywracać możliwie zdrowe (bo o normalnym nie może już być mowy) funkcjonowanie narządów rodnych, wiele z jej pacjentek to właśnie nastolatki. Przychodzą, bo po raz pierwszy, np. z internetu dowiedziały się, że to, jak wyglądają i jak funkcjonują ich narządy jest wynikiem okaleczenia, że ktoś je kiedyś skrzywdził. Dr Momah zajmuje się leczeniem tego, co daje się wyleczyć. Jak mówi jednak, powinno także dochodzić do tego, by odpowiedzialni za okaleczanie odpowiadali przed prawem.

Tymczasem prawo jest najczęściej bezradne, bo zgłaszająca się dziewczyna nie pamięta okoliczności swojego zabiegu, nie ma więc jak ani kogo ścigać, mówi detektyw Jason Morgan z Project Azure, prowadzonego w Londynie, a który ma na celu śledzenie zjawiska FMG na terenie Londynu. Dr Momah, stykająca się z kilkuset przypadkami FGM rocznie i udzielająca pomocy pacjentkom m.in. z komplikacjami po pokątnie przeprowadzonych zabiegach mówi, że tak od nich jak i ich rodzin wie, iż w Londynie, a przypuszczalnie także i całej Wielkiej Brytanii istnieje całe “podziemie” takich usług. - Dzwonią do mnie i mówią: “Znam osobę, która to robi” albo “Znam kobietę, która przeprowadza obrzezanie” - ale nie mówią, jak i gdzie ich znaleźć.

Nie jest jednak tak, że problemu nie ma i go nie widać. Całkiem niedawno minister Jeremy Browne z departamentu spraw wewnętrznych przypominał, że społeczności mieszkające w Wielkiej Brytanii, a składające się z przybyszy z innych krajów i kultur muszą dostosować się do tutejszego poziomu cywilizacyjnego oraz przepisów, w tym do faktu, że w UK przestrzega się praw człowieka, a to wyklucza barbarzyńskie praktyki okaleczania i przemocy wobec kobiet. Prowadzone są także kampanie społeczne, które mają na celu edukację i popularyzowanie wiedzy, że wszyscy ludzie mają prawo m.in. do integralności fizycznej, a okaleczanie jest ciężkim przestępstwem i owo prawo narusza.

Wiele kobiet sprzeciwia się tradycji ratując przed jej okrutnymi praktykami swoje córki. Fot. Two young girls playin by hdptcar (CC BY 2.0)

Dlaczego?

W kulturach, w których przeprowadza się kobiece obrzezanie jest ono uważane za jeden z najważniejszych elementów wychowania dziewczynek. Ma ono m.in. zapewnić skromność i czystość, a także wierność. Uzasadnieniem obrzezania są także tradycje plemienne, czy wierzenia religijne. Badający zjawisko lekarze, Miriam Martinelli i Jaume Enric Ollé-Goig, podzielili powody przeprowadzania zabiegu na pięć grup:

  • higieniczno-estetyczne: zewnętrzne narządy rodne kobiety postrzegane są jako “brudne”;
  • socjologiczne: zabieg traktowany jest jako uwarunkowany kulturowo “rytuał przejścia”, który oznacza dla dziewczynki przekroczenie granicy kobiecości;
  • psychologiczne: pozbawiona organów kobieta nie odczuwa seksualnej przyjemności, często zaś współżycie jest dla niej bardzo bolesne. Obrzezanie ma być gwarancją jej skromności, czystości i wierności;
  • kulturowe: zabieg ma wedle tradycyjnych wierzeń zapewniać kobiecie płodność, a rodzonym przez nią dzieciom przeżycie;
  • religijne: obrzezanie kobiet pojawia się jako nakaz wynikający z praktyk religijnych w niektórych odłamach chrześcijaństwa, islamu a także animizmu. Społeczności islamskie czasem błędnie utożsamiają nakaz obrzezania kobiet z naukami swojej religii, co jednak nie jest prawdą.

Zabieg traktowany jest nie tylko jako kulturowa norma, ale pożądany wzorzec. Wiele kobiet, które go nie przeszły w dzieciństwie poddaje mu się dobrowolnie (choć uwzględniając ciężar nacisku społecznego należy tu chyba raczej mówić o uleganiu sile tradycji). Bywają takie, które urodziwszy dziecko, co odwraca częściowo skutki zabiegu typu III (patrz słowniczek na dole tekstu) żądają, by zszyć ich narządy rodne z powrotem, gdyż inaczej czują się “nieczyste”. W plemionach masajskich kobieta nie pozbawiona łechtaczki nie może być nazywana “matką”. Z kolei wykonujące zabieg kobiety są w swoich krajach otaczane wielkim szacunkiem, a ich zajęcie jest bardzo poważane. W tych warunkach walka z FGM nie należy do łatwych, tym bardziej, że nawet światłe i wykształcone Afrykanki potrafią krytykować “zachodnią obsesję na punkcie FGM” i uważają, że jest ona dowodem “na traktowanie przez Zachód afrykańskich kobiet z góry”

Nie tylko u “barbarzyńców”

Wbrew temu jednak, co się powszechnie sądzi, okaleczanie narządów rodnych kobiet nie jest tylko praktyką wywodzącą się z krajów słabo rozwiniętych, w których ciągle wyznawane są dawne, tradycyjne wierzenia czy poglądy. Obrzezanie kobiet było metodą stosowaną także przez “cywilizowanych” lekarzy z Europy - jako lek na masturbację, “nadmierny popęd płciowy” oraz “histerię” u kobiet. Clitoridektomię, czyli operacyjną ingerencję w obrębie clitoris, polegającą na usuwaniu jej w całości lub części, traktowano przez wiele lat, zwłaszcza w purytańskiej, XIX-wiecznej Europie i Ameryce Północnej jako metodę terapeutyczną. Jeszcze w początkach XX w. usuwanie tej części ciała miało leczyć kobiety z upodobania do masturbowania się, a także “oziębłości”, polegającej na nieosiąganiu satysfakcji podczas współżycia z mężem. W miarę rozwoju badań nad kobiecą seksualnością nastąpiło jednak odejście od tych barbarzyńskich praktyk.

Kampania przeciw FGM

O ile większość krajów zachodnich w XX w. przywróciło kobiecej seksualności jej właściwe miejsce, o tyle walka z barbarzyństwem FGM, ciągle rozpowszechnionym w wielu kulturach, wciąż jeszcze toczy się na całym świecie. W krajach, w których jest ono tradycją jest ona jednak bardzo trudna, dlatego wiele kobiet nie ma innego wyjścia, niż ucieczka na Zachód. Tutaj zabieg ten jest z reguły zakazany i traktowany jako ciężkie przestępstwo. We Francji, znanej z mało liberalnego podejścia do manifestowania poglądów w sposób niezgodny z porządkiem prawnym, odbyło się już kilkadziesiąt procesów o przeprowadzenie obrzezania, a na ławie oskarżonych zasiadali także i rodzice; około stu osób skazano.

Także Wielka Brytania dla wielu Nigeryjek, Gambijek, czy Kenijek jest upragnionym azylem. Niestety, z tego co mówi dr Momah oraz uczestnicy brytyjskich kampanii przeciw FGM okazuje się, że zabiegi są przeprowadzane i tutaj i to pomimo, że są nielegalne, a zagrożenie karą sięga nawet 14 lat więzienia. Zwłaszcza dużo przypadków ma miejsce w Londynie, mówi lekarka do której trafiają dziewczynki i kobiety z komplikacjami po pokątnie przeprowadzonych zabiegach. Od pacjentek i ich rodzin dr Momah wie, że w Londynie, a przypuszczalnie także i całej Wielkiej Brytanii istnieje całe “podziemie” takich usług.

Za przeciwnikami FGM stoi jednak nie tylko krajowe, ale i międzynarodowe prawo: w 2008 r. Światowa Organizacja Zdrowia (World Health Organisation, WHO) wraz z dziewięcioma krajami partnerskimi, należącymi do ONZ, wydała oświadczenie o potrzebie przeciwdziałania FGM na świecie i podjęcia kroków na rzecz całkowitego zakazania tej praktyki. W 2012 r. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję o zwalczaniu FGM.

6 września BBC podała informację, że po raz pierwszy od czasu, gdy FGM zostało w Wielkiej Brytanii uznane za przestępstwo może dojść do procesu oskarżonych o praktykowanie tego zabiegu na terytorium kraju.


Słowniczek:

FGM (female genital mutilation, zwane także “kobiecym obrzezaniem”) polega na okaleczeniu narządów rodnych kobiety, najczęściej gdy jest ona jeszcze przed okresem dojrzewania. “Typ I” FGM polega na częściowym lub całkowitym usunięciu łechtaczki. “Typ II” na usunięciu niektórych lub wszystkich warg sromowych. “Typ III” na usunięciu wszystkich zewnętrznych narządów płciowych i zszyciu rany z pozostawieniem niewielkiego otworu, którym odpływa mocz i krew miesiączkowa.

Zabieg przeprowadzany jest najczęściej przez starsze kobiety plemienia w niesterylnych warunkach, bez znieczulenia i przy użyciu prymitywnych metod (noży, nożyczek, kawałka szkła, czy zaostrzonego kamienia, a nawet paznokci operującej). Często, poza traumą na całe życie, wiąże się z ciężkimi powikłaniami - krwotokiem, zakażeniem, chorobami wewnętrznymi, m.in. na skutek utrudnionego odpływu moczu i naturalnych wydzielin), niepłodnością. Nierzadko powoduje śmierć - po zabiegu, a także z powodu urazów w trakcie współżycia oraz przy porodzie.

Zjawiskiem, które martwi uczestników kampanii przeciw FGM jest także rosnąca liczba zabiegów przeprowadzanych przez profesjonalistów - lekarzy, czy pielęgniarki, którzy najwyraźniej nie czują się związani słowami przysięgi Hipokratesa “Primum non nocere” i dla których okaleczenie dziewczynki na całe życie nie stanowi moralnego problemu.

Źródło: 1. Gambian women fleeing female genital mutilation threat, bbc.co.uk; 2. ‘Rise in female genital mutilation’ in London, bbc.co.uk; 3. Female genital mutilation, en.wikipedia.org; 4. Yvonne Ossei, Female Genital Mutilation: A Crime Against Women , huffingtonpost.co.uk; 5. Female genital mutilation, who.int; 6. S.W. Rodriguez, abstract from Rethinking the history of female circumcision and clitoridectomy: American medicine and female sexuality in the late nineteenth century., ncbi.nlm.nih.gov; First female genital mutilation prosecution ‘close’, says CPS, bbc.co.uk

Komentarze 15

mandolina
2 150 44
mandolina 2 150 44
#109.09.2013, 11:31

Barbarzynstwo.

miawallace
164 18
miawallace 164 18
#209.09.2013, 12:21

#1 to malo powiedziane, jak mozna byc tak zacofanym, przeciez to morderstwo w bialy dzien i naprawde nic sie z tym nie da zrobic?

katya
315
katya 315
#309.09.2013, 13:33

Jesli chodzi o kobiety po obrzezaniu,to jedyna pomoca z medycznego punktu widzenia jest rozciecie szwow i poszerzenie ujscia pochwy.Niektore kobiety sa tak ciasno zaszyte,ze nawet miesiaczka jest dla nich agonia.W swoich spolecznosciach sa czesto rozcinane przez owe "babcie-znachorki"na czas porodu,a pozniej zaszywane na nowo.Niestety praktyki te przenoszone sa do diaspor i wykonywane w podziemiach w roznych krajach.Polecam film/ksiazke "Kwiat Pustynii"W.Dirie.Doskonale obrazuje podejscie okreslonych grup etnicznych do tematu.

sniper00
594
sniper00 594
#409.09.2013, 21:03

Ciekawe gdzie te feministki? Tu gdzie jest bezpiecznie, to dużo krzyczą o rzekomej dyskryminacji płci, ale jak by miały wesprzeć kobiety w tamtych krajach, to głowę w piasek chowają i się zasłaniają różnicami kulturowymi i dziwną tolerancją...

Cyrkonia
454
Cyrkonia 454
#509.09.2013, 21:49

dziekuje ci Boże,że urodzilam sie może i w biednej,ale jednak cywilizowanej Polsce

UCHOSLEDZIA
573
#609.09.2013, 22:02

Problem w tym, że nie tylko w tamtych krajach. Tu na wyspach kobiety też są obrzezywane. Może bardziej higienicznie, ale jednak.

Katya zapomniałaś o wycięciu łechtaczki co większość kobiet pozbawia jakiejkolwiek przyjemności z seksu. Ot worek na spermę.
Aha pierwszego rozcięcia, czyli "rozdziewiczenia nożem" dokonuje mąż

novikus
96
novikus 96
#709.09.2013, 22:20

@sniper00

Kulą w płot z tymi feministkami, one akurat zdecydowanie i od zawsze wypowiadają się przeciw obrzezaniu kobiet. Łatwo wyguglować, sporo na ten temat w sieci.

Zbychu_zPlebani
7 760
#809.09.2013, 22:44

od zawsze wypowiadają się przeciw obrzezaniu kobiet

heh, az sie wypowiadaja.

maciekchan
25
#910.09.2013, 19:16

z pokolenia na pokolenie, jak fala w wojsku. Dzisiaj obrzezane za 30-35 lat będą wyrzynać swoim córkom i wnuczkom bo powiedzą że one też to przeszły. zacofane murzyny jedyne co przynieśli do europy to AIDS a teraz jeszcze jakieś barbarzyństwo

dorann74
13 646 343
dorann74 13 646 343
#1010.09.2013, 21:17

sniper00
#4 | Wczoraj - 21:03
gdyby nie walka feministek o poruszenie tego tematu i przecowdzialanie temu barbazynstwu to nawet bys o tym nie wiedzial.
Nie mowie tu o "modnych feministkach wyzwolonych" ktore tylko szczekaja jadaczkami jaki fo facet zly i inne bzdety, ale o tych prawdziwych.

Profil nieaktywny
srup
#1123.09.2013, 18:42

po artykule to ja nie wiem po co sa te lechtaczki, mi slepa kiszke tez wycieli

zbyniobir
10
#1214.02.2014, 13:50

Przecież różnorodność kulturowa to takie super i cacy, a dopełnia to wszystko poprawność polityczna, pokazujmy i mówmy głośno o islamie i jego prawdziwej twarzy.

Profil nieaktywny
beato
#1314.02.2014, 21:26

jest jeszcze TYP IV - usunięcie części skóry osłaniającej łechtaczkę, czyli odpowiednik obrzezania u mężczyzn

Profil nieaktywny
Trollglodyta
#1406.03.2014, 02:18

Też mam na brzuchu taką blizne z obrzezania
jak mi matke odcieli :(

Martini000
6
#1520.03.2014, 17:39

moze jakby kare smierci za takie zabiegi wprowadzili to moze by sie odrobine zastanowily zamiast krzywdzic dzieci..