Już od 11 lat mieszkamy, pracujemy i wydajemy pieniądze na Wyspach. Emigrują głównie ludzie młodzi w wieku produkcyjnym, którzy mogą wiele wnieść do gospodarki nowego kraju. Obecnie, jak wynika z danych GUS, na terenie Wielkiej Brytanii jest nas około 642 tys. Według nieoficjalnych danych, jest nas nawet 1 mln. Jak radzimy sobie na emigracji?
Gdzie pracujemy?
Polacy najczęściej podejmują pracę w przemyśle (25%), hotelarstwie (20%) i budownictwie (8%). Znaczna część pracuje w edukacji i administracji (5%). Do Wielkiej Brytanii wyjeżdża też coraz więcej lekarzy. W ochronie zdrowia i pomocy społecznej pracuje około 7% emigrantów z Polski.
Ile zarabiamy?
Dane zbiorcze Średnie wynagrodzenie Polaków, którzy pracowali w Wielkiej Brytanii w 2012 roku wyniosło 1,300 GBP miesięcznie. Według danych Narodowego Banku Polskiego Polacy, którzy przebywali na terenie Wielkiej Brytanii krócej niż rok zarabiali przeciętnie 1,000 GBP netto miesięcznie. O 200 GBP więcej zarabiali ci, którzy przebywali na Wyspach od 1 do 3 lat. Najwyższe wynagrodzenia otrzymywali pracownicy z Polski, którzy zdecydowali się pozostać w Wielkiej Brytanii na stałe. Przeciętnie zarabiali 1,400 GBP netto miesięcznie. Jest to poniżej średnich zarobków Brytyjczyków na ten rok, które wyniosły ok. 1,880 GBP netto.
Wykres 1. Wynagrodzenie Polaków w Wielkiej Brytanii w zależności od długości trwania emigracji, według wyników badań z 2012 roku (netto w GBP).
Budownictwo Znaczna część Polaków pracuje w budownictwie (8%). To poziom doświadczenia jest kluczowym czynnikiem, który wpływa na wysokość wynagrodzenia tych osób. Ogłoszenia o pracę zazwyczaj zawierają widełki, kwota jest doprecyzowana podczas rozmowy z zainteresowanym, po uwzględnieniu poziomu specjalizacji i doświadczenia.
Pracownicy ogólnobudowlani otrzymują od 80 do 110 GBP brutto dziennie (65-85 GBP netto dziennie). Podobnych wynagrodzeń mogą oczekiwać dekarze. Cieśla szalunkowy może zarobić nawet 11-18 GBP brutto na godzinę, przy ośmiogodzinnym dniu pracy dostaje od 88 do 144 GBP brutto. Duże rozpiętości występują między kwotami jakie może otrzymać stolarz. Zarobki w tym zawodzie w Wielkiej Brytanii wahają się od 60 do 120 GBP brutto dziennie. Podobnie jest w przypadku pracowników budowlanych.
Fabryki Stawki pracowników wszelkiego rodzaju fabryk zaczynają się od minimum (6,50 GBP na godzinę) i sięgają nawet 10 GBP na godzinę. Wynagrodzenie pracowników produkcyjnych uzależnione jest od procesu, w którym biorą udział oraz doświadczenia. Często znaczenie ma również poziom znajomości języka. Jednak w fabrykach w Wielkiej Brytanii pracuje wielu Polaków, którzy nie znają języka angielskiego. Co więcej, nie mają problemów komunikacyjnych z przełożonymi bo zawsze znajdzie się ktoś, kto zna język kraju emigracji i przekaże polecenia kadry zarządzającej. Zdarza się, że niepotrzebne jest pośrednictwo na linii pracownik - kierownik, gdyż często przełożeni polskich pracowników są również Polakami.
Opieka społeczna Wysoki odsetek Polaków pracuje w opiece nad osobami starszymi i dziećmi oraz służbie zdrowia. Praca w opiece może przybierać różne formy. Pierwsza z nich to „live-in” – oznacza zamieszkanie z podopiecznym. Tacy opiekunowie zarabiają od 60 do 80 GBP brutto dziennie. Najczęściej pracują 7 dni w tygodniu. W zależności od umowy z pracodawcą mają oni tydzień przerwy po 3 lub 4 tygodniach pracy lub 2 tygodnie wolnego po dwóch miesiącach pracy. Minusem takiej działalności jest konieczność całodobowej opieki, natomiast plusem jest to, że opiekun nie ponosi kosztów zakwaterowania mieszkając z podopiecznym.
Drugim wariantem jest „live-out”, czyli praca z dojazdem do domu, pomoc w codziennych czynnościach i dotrzymywanie towarzystwa. Płace w tym systemie opieki wahają się od 7 do 9 GBP na godzinę. Podobne stawki obowiązują opiekunów osób starszych, pracujących w domach opieki.
Szpitale Znacznie więcej mogą zarobić pielęgniarze i pielęgniarki. Pielęgniarka ogólna zarabia od 12 do 19 GBP na godzinę, pielęgniarka chirurgiczna, operacyjna, anestezjologiczna czy z inną niszową specjalizacją, dużym doświadczeniem i bardzo dobrą znajomością języka angielskiego może zarobić nawet do 26 GBP za godzinę.
Administracja Polacy coraz częściej zajmują stanowiska administracyjne i specjalistyczne. Na tych stanowiskach ich wynagrodzenie jest równorzędne z tym, które otrzymują obywatele Wielkiej Brytanii.
Wydatki na życie
Polacy mieszkający w Wielkiej Brytanii w 2007 roku na wydatki związane z życiem wydali 46% swojego wynagrodzenia. Są to koszty wyżywienia, mieszkania, transportu, odzieży, kultury, rozrywki, zdrowia i innych towarów i usług. W 2010 roku Polacy przeznaczyli na te wydatki już średnio o 1 punkt procentowy więcej. W 2012 roku z kolei na codzienne potrzeby wydali 49% swojego wynagrodzenia.
Więcej wydają ci, którzy w Wielkiej Brytanii postanowili osiąść na stałe. Często kupują domy i zaciągają kredyty, co zwiększa wydatki. Co więcej, nie żyją z dnia na dzień i nie starają się jak najwięcej zaoszczędzić. Polacy, którzy traktują swój wyjazd jako rozwiązanie tymczasowe chcą jak najwięcej odłożyć i przywieźć pieniądze do Polski. Znaczny odsetek tych osób już w trakcie pracy w Wielkiej Brytanii przesyła część wypłaty rodzinie, która została w ojczyźnie.
Wykres 2. Wydatki związane z życiem za granicą jako procent miesięcznego wynagrodzenia netto w różnych latach
Podsumowując, Polacy na Wyspach radzą sobie całkiem nieźle. Ich średnie zarobki są niższe niż zarobki rodowitych Brytyjczyków, jednak trzeba pamiętać, że imigranci mają mniej czasu na budowanie kariery i napotykają więcej trudności w początkowym okresie poszukiwania pracy. Polacy szybko nadrabiają początkowe straty: jak widać, im dłużej mieszkamy na Wyspach, tym bliżej plasujemy się średniej krajowej.
Komentarze 26
Pod względami moralnymi i zaradnością oraz higieną i relacjami z potomstwem jest znacznie lepiej od średniej krajowej.
Niektórzy to mają szczęście jak widzę... Tysiąc plus funtów, hoho.
"Ja na początku mieszkałem w jednym pokoju w 26 osób, bez mebli, z oderwaną połową podłogi i wieczorami siedzieliśmy wszyscy, w jednym kącie, trzymając się, w strachu przed upadkiem. Potem, gdy skończyły się pieniądze przywiezione z Polski przeniosłem się do starej beczki na wysypisku śmieci. Każdego ranka budziłem się, gdy zrzucano na mnie transport zepsutych ryb.
Nie mogłem znieść takich warunków i przeniosłem się do dziury w ziemi przykrytej brezentem. Niestety, wkrótce mnie stamtąd eksmitowano. Najpierw zamieszkałem w pudełku po butach, na środku ulicy, potem w spałem zawinięty w gazetę w rurze kanalizacyjnej, by w końcu przenieść się do jeziora.
Na szczęście los wtedy się uśmiechnął i dostałem pracę. Pracę w młynie, czternaście godzin dziennie za 6 funtów tygodniowo, 7 dni w tygodniu. Każdego ranka budziłem się o trzeciej, sprzątałem jezioro, zjadałem garść gotowanych pędraków i szedłem do pracy. A kiedy wracałem do domu ojciec zaganiał mnie pasem do łóżka.
Potem przyszedł kryzys i krach bańki hipotecznej. Musiałem zacząć pracować przez 24 godziny za jednego funta na sześć lat. Ojciec zaczął wtedy bić mnie w głowę i kark tłuczoną butelką. Ale to nie był jeszcze koniec moich tarapatów - wkrótce musiałem zacząć wstawać o 10 wieczorem, pół godziny wcześniej niż poszedłem spać, zjadałem porcję zimnej trutki na szczury, pracowałem 29 godzin w młynie i płaciłem właścicielowi, żeby pozwalał mi pracować.
A kiedy wracałem do domu, tata zabijał mnie i tańczył na moim grobie śpiewając "Alleluja"!"
Tak więc cieszcie się z tego co macie i nie zaglądajcie nikomu do portfela. Może się okazać, że ktoś ma w nim węża. ;)
IT nie IT dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają
Dane z NBP :).
Ja dane o grubości pokrywy lodowej na Grenlandii biorę z danych opracowanych przez Arabię Saudyjską :).
maziu, jak ja ci zazdroszcze tej roboty!
;)