Popularne i eleganckie Kensington, Chelsea czy Hammersmith drożeją wolniej niż szkockie Aberdeen, Edynburg czy Glasgow. O sprawie pisze Kirsteen Paterson w Metrze.
Nieruchomości w Aberdeen poszły w górę o niemal osiem procent (7,8 proc.), podobnie w Glasgow (7,6 proc.).
Na własne cztery kąty trzeba obecnie przeznaczyć: ok. 187,5 tys. funtów - tyle kosztuje średnio lokum w szkockiej stolicy ropy, Aberdeen; w Glasgow powinno to być ponad 110 tys.
Elegancki Edynburg jest najdroższy (średni cena mieszkania - ponad 193 tys. funtów), choć tu akurat ceny rosną najwolniej - 5,3 proc. w ciągu roku.
Tymczasem w popularnych i poszukiwanych przez nabywców dzielnicach Londynu nieruchomości w większości nie zdrożały bardziej niż o 3-6 procent w ciągu roku.
Komentarze 1
Jeśli tak się dzieje to się nazywa Bańka i kryzys jest wynikiem końcowym tejże bańki :-}
Zwykła manipulacja .Tak zwane Boom.
Zgłoś do moderacji