Najmniejsze na brytyjskim rynku mieszkanko do wynajęcia to 8-metrowe studio w północnym Londynie.
Jest tak małe, że aby położyć się na zawieszonym na ścianie łóżku, trzeba stanąć na lodówce, a potem wspiąć się po drabinie. Na łóżku nie da się usiąść, bo odległość między materacem a sufitem to zaledwie 60 cm.
Przerobiony na samodzielne studio, mały pokoik w szeregowcu, z widokiem na ścianę z cegieł, jest przykładem szaleństwa cenowego na londyńskim rynku nieruchomości. Koszt wynajmu to 780 funtów za miesiąc.
Agent Alex Marks odebrał już około 60 telefonów od zainteresowanych wynajmem. Mini-mieszkanie znajduje się w pobliżu modnej Kenish Town, w północnym Londynie.
Źródło: Donna Ferguson, The studio flat for rent where you climb a ladder on the fridge to get to bed , theguardian.com
Komentarze 1
to na kredyt też nie własne do czasu spłaty ostatniej raty.25,30,35 lat? do tego czasu będzie kilka kryzysów gospodarczych,recesji itp więc lepiej siedzieć na housingu/councilu i o nic się nie martwić.
Zgłoś do moderacji