Udział w strajku w tym dniu potwierdziły wczoraj największe brytyjskie związki zawodowe. Pracownicy sektora publicznego będą walczyć o podwyżki i wstrzymanie reformy świadczeń emerytalnych.
Ponad 2 mln ludzi może wyjść na brytyjskie ulice 30 listopada 2011. – To będzie największy strajk tego pokolenia. Pociągniemy tłumy nauczycieli, sanitariuszy, strażaków i pracowników służb cywilnych – zapowiadają związkowcy.
Dave Prentis, generalny sekretarz związku zawodowego UNISON, nazwał rządowe reformy dot. zamrożenia wynagrodzeń w sferze publicznej i reformy świadczeń emerytalnych "bezprecedensowym, zuchwałym i przebiegłym atakiem na pracowników".
Rząd przestrzega przez nieodpowiedzialnymi akcjami na ulicach. Kanclerz skarbu George Osborne nazwał je "dalece nieodpowiedzialnymi" i wezwał do ich odwołania.
Komentarze 15
to przyjrzyj sie panie paterson, co sie stalo w grecji ( pomijam te zamieszki ktore sie tocza tam od 2 lat ) oraz to co sie dzieje w hiszpani, portugali i we wloszech....
chcesz dopiac swego i byc bankrutem czy chcesz miec prace za ktora utrzymasz rodzine ??
weeges, pojęcia nie masz o czym piszesz.
Fundusze emerytalne sektora publicznego (wliczając 'final salary scheme') są rentowne na poziomie kilku % rocznie i pozostaną rentowne bez tej podwyżki. Płace są od kilku lat zamrożone, a do tego po wprowadzeniu reformy przeciętny pracownik straci nawet 150-200f miesięcznie wypłaty na rzecz funduszu, o wałku ze zmianą opodatkowania emerytury nie wspomnę. Kasa nie jest potrzebna na emerytury, ale na załatanie dziur narobionych przez kogo innego.
Nie dziwię się że strajkują, banki wywołały kryzys, banki zgarnęły bonusy i pieniądze państwowe, a pracownicy sektora publicznego mają teraz za ten burdel zapłacić.
Dziwny jest ten kraj. 2.5 mln nedow z tego 1.5mln ssie zasilki reszta tylko zuzywa powietrze i psuje krajobraz. Setki tysiecy emigrantow zasuwajacyh za kwote okolominimalna i zadowolona z zycia i wielkie oburzenie strazakow i sluzb cywilnych itp glodujacyh i zyjacyh w nedzy za 20-27 k rocznie :)
walizę masz spakowaną, nadwiślański raj na pewno przymie cię z otwartymi ramionami. nedów nie ma, wszyscy biali i katole, kryzys ponoć ominął. :)
20k rocznie to są grosze, połowę z tego wydasz na przedszkole dla dzieciaka w czasie, kiedy jesteś w pracy. nie każdy ma ambicje tyrać za NMW, mieszkać w pięciu i jeść mrożonki z icelanda w ramach zadowolenia z życia.
randor pierwszy raz stoje po twojej stronie !