Do końca września firmy zapowiedziały w urzędach pracy w całej Polsce zwolnienie aż 52,4 tys. osób. To znacznie więcej niż przed rokiem.
W 11 województwach plany zwolnień są wyższe niż w analogicznym okresie 2010 roku.
W trzech z nich blisko dwukrotnie. Na Śląsku zwolnienia wzrosły z 5,6 tys. do prawie 9,5 tys. osób. W woj. lubuskim ponad dwukrotnie, w łódzkim blisko dwukrotnie.
To efekt wcześniej rozpoczętych działań restrukturyzacyjnych. Według ekspertów, część przedsiębiorców chce zwalniać, choć ich sytuacja wcale nie jest zła.
- Często plany zwolnień mają charakter wyprzedzający, bo firmy zakładają spowolnienie wzrostu gospodarki. Chcą się po prostu przygotować na gorszy przyszły rok – wyjaśnia Janusz Jankowiak z Polskiej Rady Biznesu.
To może oznaczać, że kolejne osoby będą chciały szukać pracy za granicą. Jedną z przyczyn emigracji w 2004 roku były właśnie masowe zwolnienia oraz brak perspektyw znalezienia nowej pracy.
Komentarze 14
Kolejny przyklad zderzenia brutalnej rzeczywistosci z propaganda sukcesu i medialnym cyrkiem a la Donald Wladimirowicz Tusk !!!
Obawiam sie , ze to dopiero poczatek szalonej jazdy bez trzymanki w Polsce...
och. gdyby tylko jaroslaw zostal premierem...
tytul tego "artykulu" to taka proba szantazu...
przysylajcie wiecej funtow, bo jak nie, to sie wam zwalimy na wyspy
:)
Hehehe