1 grudnia Andrzej Wajda rozpoczyna zdjęcia do filmu biograficznego o Lechu Wałęsie. W roli głównej Robert Więckiewicz, w roli Danuty Wałęsy - Agnieszka Grochowska.
Zacznie się w ponurym roku 1970, kiedy robotnicy przytłoczeni kolejną podwyżką, wyszli na ulice miast Wybrzeża.
Zakończy się 15 listopada 1989 roku, kiedy elektryk Lech Wałęsa, przywódca bezkrwawej rewolucji, która obaliła PRL, stanął przed amerykańskim Kongresem. I słowami "My, naród" z preambuły amerykańskiej konstytucji rozpoczął przemówienie pierwszego Polaka przed tym gronem.
- To jest mój najtrudniejszy film w karierze, a minęło już 55 lat, odkąd pierwszy raz stanąłem za kamerą - mówi o "Wałęsie" reżyser Andrzej Wajda, laureat Oscara za całokształt twórczości reżyserskiej.
- Nie chcę, ale muszę go zrobić, bo Polska wydała bohatera bardzo szczególnego, który odniósł prawdziwe zwycięstwo, a nie tylko zwycięstwo ducha. Dzięki niemu wyszliśmy z opresji żywi, co nie było takie oczywiste, i gotowi do dalszej pracy - dodaje.
Andrzej Wajda, który Wałęsę poznał w 1980 roku podczas strajku w Stoczni Gdańskiej, podkreślał, że choć tamten czas istnieje już w polskim kinie (sam przed stanem wojennym zdążył zrobić "Człowieka z żelaza"), to wciąż potrzebna jest biografia prezydenta.
"Wałęsa" będzie łączył fabularną opowieść z archiwalnymi materiałami dokumentalnymi. Zadaniem operatora Pawła Edelmana będzie połączyć je tak, by stworzyły spójny film.
Robert Więckiewicz, który wcieli się w rolę legendarnego przywódcy Solidarności, uważa, że to jego najtrudniejsza rola.
- Mogę tylko przysiąc, że zrobię co w mojej mocy, żeby wszyscy byli artystycznie usatysfakcjonowani - mówi. Słynnych wąsów a la Wałęsa nie zapuścił. Żartuje, że zarost ma atmosferyczny - czyli niezbyt intensywny - więc oddaje się w ręce charakteryzatorów.
Partnerująca mu Agnieszka Grochowska, która właśnie skończyła czytać autobiografię Danuty Wałęsy, wyciągnęła z tej lektury lekcję dla siebie.
- Wyłania się z niej osoba o wielkim harcie ducha, bardzo wolna, więc i mnie nie wypada się bać - mówi. Ekipa filmu zastanawia się, czy wątki podjęte przez Danutę Wałęsę w "Marzeniach i tajemnicach" wpleść do filmu.
Scenariusz Janusza Głowackiego jest już gotowy. Sam Głowacki mówi, że jego "Wałęsa" to nie jest ani pomnik, ani kapliczka, ale "opowieść o olbrzymie, który czasem się potyka". Filmowcy nie będą uciekać od tematów trudnych, m.in. rozmów bezpieki z Wałęsą w latach 70.
Zdjęcia do filmu rozpoczną się 1 grudnia w Warszawie, później ekipa przeniesie się do Gdańska. Film ma być gotowy latem, a do kin trafić jesienią 2012. Budżet to 19 mln zł. Zbyt skromny, by można było opłacić gażę włoskiej gwiazdy Moniki Bellucci, która miała zagrać Orianę Fallaci.
Komentarze 24
Pytanie/konkurs - "W jakim filmiej Robert Więckiewicz NIE gral w ciagu ostatnich 5 lat?"
niezle to Szycowi kolo nosa przeszla rola Walesy
Wajda znalazł świetny przepis na sprzedanie przeciętnych filmów - kręcić wyłącznie takie, na które każda szkoła podstawowa wyśle obowiązkowo wszystkie klasy.
@3
tudziez Hoffman. Reszta polskich rezyserow kreci gnioty w stylu "Kochaj i Kochaj".
Raz na ruski rok uda sie cos co w miare jakos jest poskladane.
A kiedy nowe Psy kur.a ?!! :P ;))