Do góry

Brytyjska ekonomia w stagnacji do 2013 roku

Wielka Brytania może uniknęła najcięższych ciosów recesji ale nie uniknie za to ugrzeznięcia w gospodarczym bezruchu aż do końca tego roku, zapowiada niezależna grupa doradcza Ernst & Young.

Ernst & Young przewiduje bardzo "mizerny" wzrost gospodarczy, tj. na poziomie 0.4% do końca 2012. Ma on wzrosnąć do 1.5% w następnym roku.

Ma również wzrosnąć bezrobocie. Z obecnych 8.4% zwiększy się w połowie 2013 do 9.3%. Oznacza to, że w sumie prawie 3 mln ludzi pozostanie bez pracy.

Pro-inwestycyjna polityka pieniężna Bank of England zwiększyła co prawda zaufanie na rynku, ale teraz korporacje muszą zwiększyć inwestycje. Jeśli nie zaczną inwestować, gospodarka pozostanie zachwiana.

- Brytyjskie korporacje sukcesywnie gromadziły pieniądze korzystając z nadanych im przez państwo i banki przywilejów i są w całkiem dobrej formie - mówi profesor Peter Spencer, główny doradca ds. ekonomii z Ernst & Young. - Ale muszą przestać gromadzić i zacząć inwestować.

Jako przykład sektora, który z recesją radzi sobie coraz lepiej, Spencer podał rynek eksportowy. Tu statystyki podniosły się aż o 5.1% w zeszłym roku.

Komentarze 2

Scott_David
4 693
Scott_David 4 693
#116.04.2012, 16:00

Zaczynam miec odruchy wymiotne za kazdym razem kiedy widze tekst na teamat recesji, wzrostu gospodarczego itp. Kurwa czy wzrost jest czy nie klasa robotnicza i tak ma najgorzej a bogaci nie musza sie martwic o nic. Wiec niech juz te swoje kryzysy ktore zreszta sami wywolali schowaja na polkie!!!

AniaZuk
17 1
AniaZuk 17 1
#221.08.2012, 12:45

chciałabym, żeby wszędzie był taki kryzys jak w uk. tutaj nawet zwrot podatku z anglii jest spory, nie to co w Polsce. nadal wiele osób ma kredyt w polsce praca w uk bo tutaj łatwiej jest zarobić na spłatę. może i stagnacja, ale nie jest źle, nie odczuwa się tego aż tak bardzo.