W piątek 24 sierpnia doszło do gwałtu na plaży w Brighton. Sprawcą może być Polak.
Gwałciciel jest w wieku 20-paru lub 30 lat, fot. Garry Knight (CC BY 2.0)
Około godziny 02.00 nad ranem 40-letnia kobieta została zaatakowana w Brighton. Wcześniej została zaproszona na drinka przez 3 mężczyzn. Po dokonaniu ataku sprawca zbiegł z miejsca pozostawiając roztrzęsioną ofiarę na piasku.
Gwałcicielem jest mężczyzna w wieku 20-paru lub 30 lat. Z ustaleń policji wynika, że napastnik ma około 170cm wzrostu, łysą głowę, ciemne brwi i subtelną kozią bródkę.
W dniu ataku był ubrany w sprane jeansy i ciemną koszulę. Mówił ze wschodnio-europejskim akcentem. Inni mężczyźni byli prawdopodobnie tego samego pochodzenia.
Osoby posiadające jakiekolwiek informacje nt. tego incydentu proszone są o kontakt z policją pod numerem 01273 475 432 lub dzwoniąc pod 101.
Komentarze 25
taa, polak!
i zlodziej!
bo przeciez kazdy polak to zlodziej...
ech, rece opadaja
no, jak SUBTELNA kozia brodke, to i wyrok pewnie bedzie mniejszy...
co to znaczy: subtelna kozia bródka...?
Cholera kto wie czy nie udawali polaków jak ci co w jobcentrze żeby pracę dostać.
Ciekawe czy wykluczyli: litwina, ukraińca i białorusina których ostatnio tutaj wcale nie mało jest.
Ostatnio przy haymarkecie w pubie dość dziwnie zachowywało się dwóch gostków, ze znajomymi wyszliśmy na fajkę, tych dwóch nas zaczepiło, znajomy szkot wdał się z nimi w argumentację, już gówno zrozumiałem bo nawijali po swojemu, znajomy wraca i mówi że jeden to Walijczyk, a drugi to Polak, tylko mówi żeby uważać bo dopiero co z kicia wyszli i im szajba bije, a musieli siedzieć trochę bo GRYPSOWALI (ten niby Polak też, i to grypsem szkockim), w pubie wdałem się w gadkę z tym niby polakiem, okazało się że to białorusin. Tak rozpoznają Polaków :-)
#3 Lokalnym ciężko jest odróżnić Polaków od innych emigrantów z naszych rejonów na podstawie akcentu / języka. Równie dobrze wkurzać się mogą Japończycy, że ktoś w Polsce uznał ich za Koreańczyków lub Hindusi, kiedy ktoś posądza ich o afgańskie pochodzenie na podstawie wyglądu.
Pewnego ranka, skacowany po staff party ze strachu przed małżonką chciałem walnąć jeszcze z jedno albo dwa piwka, kupując piwo wparowuje też wypity paki, nawija po swojemu z właścicielem, i coś się do mnie w tym sklepie delikatnie rzuca, to mu mówię że ja jestem pijany, on jest pijany i po co nam te zwady. Finał był taki że obaliliśmy 6packa, wydawało mi się że on jest z Indi, i się pytam z której części Indi jest. Jak się kurde wkurzył, myślałem że jakąś maczetę zaraz wyjmie, darł się jak szalony "I hate f..n pakis". I tak czasem się spotykamy na wódeczkę, albo inne co nie co.
Niby nie na temat, ale mam cichą nadzieję że tu też będzie taka pomyłka.