W dzień nauczyciel w-f, w nocy właściciel agencji towarzyskiej. Tim Blake-Bowell wiódł podwójne życie. W obu branżach odnosił sukcesy. Do czasu.
Prowadzenie burdeli w Wielkiej Brytanii jest nielegalne.
Dyrekcja szkoły, nauczyciele, uczniowie, wszyscy zgodnie przyznają: bardzo dobry, oddany pedagog, były mistrz krykieta i hokeju. Ale wieczorem... menadżer burdelu, w którym zatrudnienie znalazła także żona. Sprawa wyszła na jaw przypadkowo. Policja w Kent prowadziła dochodzenie, szukając kobiet przemyconych z Europy Wschodniej. Nauczyciel z Birchington koło Margate zatrudniał tylko Angielki i wyłącznie te, z własnej woli, ale to go nie uratowało.
51-letni pedagog sam też był do wynajęcia jako męska prostytutka. 40-letnia Emma Blake-Bowell, żona Tima, prócz świadczenia usług towarzyskich jako "Brenda", była odpowiedzialna także za recepcję i zapoznawanie dziewcząt z klientami. Prywatnie para doczekała się wspólnie dwojga dzieci. Kobieta cierpi na kliniczną depresję do której przyczyniło się kilkuletnie przebywanie w ekstremalnie skomplikowanych okolicznościach psycho-fizycznych i sam rozpad małżeństwa z Tim'em.
Ten z kolei, broni się twierdząc, że nie dorabiał się na stręczycielstwie, ponieważ zatrudnione kobiety działały niezależnie i samodzielnie. Natomiast pomysł założenia agencji zrodził się z chęci pomocy finansowej i zapewnienia bezpieczeństwa żonie, która w przeszłości na podobnym stanowisku miała złe doświadczenia.
Teaching Agency nie przekonały tłumaczenia pedagoga, dlatego usunięto Tima z zawodu nauczyciela dożywotnio i dyscyplinarnie, uznając, że takie zachowanie nie przystoi ciału pedagogicznemu. "Fatalny przykład dla młodzieży, nie do zaakceptowania wartości, brak zaufania i szacunku społecznego" - podano w uzasadnieniu.
Tim za 560 funtów miesięcznie wynajmował mieszkanie na Gordon Road w Canterbury, w którym sześć kobiet i on sam, świadczyli usługi towarzyskie. Klientów pozyskiwano dzięki ogłoszeniom w lokalnej prasie, na które miesięcznie wydawano 1,400 funtów. Anonse podpisywano jako "Pandora" lub "Jem", a w treści można było przeczytać: "Usługi osobiste. Dyskretnie". Interes czynny od 11.00 rano do 12.00 w nocy z następującym cennikiem: 60 funtów - 30 minut seksu, 100 funtów - 1godzina. Opłaty przystępne, obsługa fachowa, na brak klientów nie narzekano. Gdyby nie nalot policji agencja działałaby nadal.
Jednak Tim został aresztowany na 9 miesięcy za czerpanie korzyści majątkowych z prostytucji. Areszt opuścił po 4 miesiącach. Para rozstała się wkrótce po wybuchu afery. Była żona Emma, otrzymała 9 miesięcy w zawieszeniu. Po zatrzymaniu, Tim stracił pracę w szkole King Ethelbert, ale pozwolono mu pozostać do końca semestru. Najwyraźniej to dobry nauczyciel był.
Komentarze 4
Swoja droga jego zycie to niezly burdel.
Zona zasluzyla sobie na szacunek: ciepla posadke w burdelu prowadzonym przez meza.
Czego pieniadze z ludzmi nie robia...
Zeby facet jeszcze bide klepal..., ale przeciez pensja nauczyciela, z kilkunastoletnim stazem pracy to okolo 33-35k...
http://news.bbc.co.uk/1/hi/england/...
tutaj sa ich zdjecia
Jak na przedstawicieli tego zawodu obydwoje nie grzesza uroda...
Kama79_79
Alez on kalepal biedę
Po pupie ;)
Zgłoś do moderacji