Do góry

Polskie przedszkole w Londynie

W Wielkiej Brytanii funkcjonują Integracyjne Przedszkola Polskie „Nasze Dzieci”. Od ponad 15 lat „Nasze Dzieci”wspomagają dzieci na emigracji w przyswajaniu języków oraz są liderem w edukacji dzieci na emigracji.

Głównym celem placówek jest umożliwić dzieciom kontakt z żywym językiem polskim od najmłodszych lat jednocześnie dbając o porozumienie między kulturami. Aby pomóc dzieciom poczuć się bezpieczniej w dzisiejszym zróżnicowanym świecie, Nasze Dzieci realizują program Integracji Wielokulturowej.

"Powołując Integracyjne Przedszkola Polskie „Nasze Dzieci” stwarzamy dzieciom szansę na nabycie języka polskiego jako języka pierwszego, a nie jako obcego. Dajemy gwarancję najwyższej na rynku jakości usług. Możemy to zagwarantować, bo nasze jednostki otrzymują najwyższe noty od kuratorium oświaty, zatrudniamy wysoko wykwalifikowaną kadrę i pracujemy na opracowanym przez specjalistów programie nauczania" – powiedział Witold Matulewicz dyrektor placówek „Nasze Dzieci”.

W przedszkolach Nasze Dzieci liczy się każde dziecko, dba się o to, by zrozumiało ono samego siebie i świat je otaczający i potrafiło harmonijnie w nim funkcjonować.

Dzień w Integracyjnym Przedszkolu Polskim Nasze Dzieci trwa od 8.00 do 18.00. W tym czasie dzieci otrzymują cztery posiłki: śniadanie, przekąskę, obiad i podwieczorek. W zależności od potrzeb proponowane jest także pół dnia - od 8.00 do 13.00 lub od 13.00 do 18.00. Istnieje również możliwość indywidualnego ustalenia godzin rozpoczęcia i zakończenia zajęć.

Przyjmowane są dzieci w wieku od 2,7 do 5 lat. Warunki przyjęcia młodszych dzieci ustalane są z rodzicami indywidualnie. W ofercie jest także opieka całonocna oraz zajęcia dla dzieci w wieku szkolnym.

Informacje o zapisach oraz szczegółowe warunki przyjęcia dzieci dostępne są na stronie Nasze Dzieci

Komentarze 6

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#125.07.2008, 11:15

czy chodza tam tez brytyjskie dzieci i czy rowniez uczy sie je polskiego?

Profil nieaktywny
weeges
#226.07.2008, 15:28

"Od ponad 15 lat „Nasze Dzieci”wspomagają dzieci na emigracji w przyswajaniu języków. "

???????????????????? czegos nie rozumiem....hmm...najwidoczniej polskie dzieci (szczegolnie te ktore sie tutaj urodzily!!) sprzedaja big issue,blyskotki i wroza z rak...no i kazde jest sierota ze spalonego domu,chora na raka,aidsa najaca 12 rodzenstwa na utrzymaniu...

magdalena
1
#311.03.2010, 20:50

Witam serdecznie! Chciałabym podzielic się z Wami moim doświadczeniem z przedszkolem ‘Nasze Dzieci’ znajdującym się w zachodniej czesci Londynu – Ealing. Niektórzy uwarzaja ze nie powierzyliby swojego dziecka w rece obcej osoby – niani, wiec wybieramy bardziej zaufane instytucje – przedszkola.
W Przedszkolu ‘Nasze Dzieci’ spedzilam jakis czas i moje dziecko z pewnością do niego nie pojdzie.
Czy kiedykolwiek spotakaliscie się z sytuacja, gdy odbierając dziecko (3 lub 4latka) z przedszkola probujemy dowiedziec się jak minal dzien, jednak odpowiedzi wyglądają tak:
- co jadles/las – nic,
- co dzisiaj robiłeś/las – nic (zreszta w polskiej TV jest reklama w której chlopiec wlasnie tak odpowiada) .
Rekawki od czekolady, bluzka od farbek – i to jest nic?

Niektóre dzieci nie mowia zbyt wiele – dlatego najmłodsze pociechy z pewnością nie udziela nam informacji – zadnych!!! Zauważyłam również w wielu przypadkach, ze jeśli ostatnia godzina naszego pobytu z dzieckiem była ciekawa, mila itd. to dziecko wychodzi uśmiechnięte nawet jesli na początku dnia przydazylo mu się cos niemiłego.
Nie będę rozpisywala się zbytnio, opisze tylko kilka sytuacji.
Przedszkole ‘Nasze Dzieci’ stawia na samodzielność, wiec dzieci maja wlasny sztuciec. Sniadanie - na stole pojawia się chleb i … jajko na twardo. Niektóre dzieci pytaja Pana Witolda o szyneczke – Pan Witold odpowiada – nie ma, kolejne dziecko pyta o serek – nie ma. Z pewnością oplaty jakie uiszczaja rodzice za przyjecie dziecka do przedszkola powinny starczyc na bardziej urozmaicone sniadanie - niż samo jajko.
Kolejne danie – na stole znajduja się male miseczki – na srodku duza miska. Calej sytuacji towarzysza skrzywione miny dzieci i pytania: co to jest. Pani Magdalena zmieszana patrzy na mnie i pieknie zaczyna mowic: ‘no jak to dzieci co to jest – to co lubicie: bon, kus-kus, kukurydza…’’ i jeszcze jeden skladnik (niestety nie pamietam). Niektóre dzieci nawet nie tknęły owego przysmaku.
Co mnie jednak naprawde zmartwilo – dwojka dzieci które były bardzo nieśmiałe (wiek około 2 latek) nie chcialy jesc ani pic – zawsze siedzialy daleko od calej grupy – pani Magdalena powiedział mi, ze jak będa chcialy to przyjda – dwulatek nic nie pijacy caly dzien!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zastanawiam się również jak to przedszkole przeszlo wymogi związane z jego otwarciem – oczywiście posiada wazne rzeczy wpływające na bezpieczeństwo, takie jak: bramki aby dziecko nie spadlo ze schodow, okna zamykane na klucz itd. Jednak pomieszczenia w których bawia się dzieci?!!!!! Przedszkole jest przedszkolem domowym chyba dlatego, ze znajduje się w domu w którym wlasciciele mieszkaja ;-). Dwa pomieszczenia sa nawet duze, jednak pokoiki na pietrze w których dzieci spędzają czas – 3x3m dla grupy 10-12 osob? Dzieci nie maja nawet jak się bawic – gdyz jedno przepycha drugie.
Uwazam ze na stronie ‘Naszego przedszkola’ powinna zamieścić się informacja o wykształceniu właścicieli/opiekunow oraz pozostałych osob. Czyli – Instytut Kultury Fizycznej – WF oraz Filologia Angielska. Przeprowadzając rekrutacje wlasciciele przedszkola zachowywali się jakby mieli doktorat z psychologii, pedagogiki itd. Jednym z etapow był test – należało odpowiedziec na pytania dotyczące roznych sytuacji – Pani Magdalena skrytykowala ‘’moje’’ odpowiedzi, nad którymi ‘pracowalo’ 5 pedagogow zajmujących wysokie stanowiska w szkolnictwie i nie tylko. Może nie pochwalila się, ze oprocz filologii ukończyła jakis kurs pedagogiczny i dlatego wszystko wie najlepiej.
Oboje wyrażają się w sposób hmm… jakby naprawde mieli doktorat w wielu dziedzinach – niestety to w jaki sposób zajmuja się grupa nie ma nic wspolnego z takim doswiadczeniem. Pozostali pracownicy (znajomi właścicieli) sa chyba bardziej przygotowani do pracy z dziecmi niż oni.
Przyjmuja dzieci w wieku 2 do 5 lat – wiec co tam robi 10 letnia dziewczynka? Acha – zapomniałam – to rodzina. Tylko ze ta dziewczyna chciałby robic inne rzeczy niż maluszki, wiec jest znudzona tym co się dzieje i plan zajec jaki układa ‘opiekun’ na nic się nie przydaje.
W przedszkolu sa również ‘’trudne’’ dzieci, wiec drogi rodzicu jeśli odbierasz swojego malego urwiska to nie traktuj zbyt serio tego co mowi Pani M gdyz wydaje ona opinie bardziej jako opiekun/matka a nie jak pedagog który wie co mowi.
Nie uwazam, ze jest to zle przedszkole. Wedlug mnie jedzenie powinno być jednak bardziej urozmaicone i wieksza troska o nieśmiałe dzieci, ponieważ tyle godzin bez picia może mieć zle skutki!!!
Do czego zmierzam – dzieci to największy skarb! A te male nie sa w stanie zbyt wiele powiedziec – wiec jeśli dziecko placze idac do przedszkola lub niechętnie tam zostaje to może powinniśmy się zastanowic. W tym momencie nie mam na mysli opisywanego przedszkola – tylko wszystkie! Jakie sa plusy opiekunek zajmujących się pociecha u nas w domu – sa metody aby sprawdzic jak zajmuje się naszym dzieckiem

Papa_Smerf
190
#414.08.2010, 14:54

smutne to co napisałaś

Papa_Smerf
190
#514.08.2010, 14:56

A tak na marginesie chodzi mi po głowie pomysł na polskie przedszkole w Glasgow, i ciekawi mnie jakie mam szansę na zorganizowanie takowego więc przeczytałem Twoją wypowiedź uważnie

Profil nieaktywny
Janek Kręcichwast-
#615.08.2010, 13:59

nie masz szans.

tu prywatną inicjatywę i wolność jednostki

zabito już dawno temu .

szkoda tylko tych przyszłych pokoleń , bo zapowiada się naprawdę cudowna hodowla .

smutne czasy naprawdę smutne