Do góry

Zanim dziecko pójdzie do angielskiej szkoły...

Przygotowanie dziecka do pójścia do angielskiej szkoły, przedszkola to bardzo ważna kwestia. W przypadku dzieci emigrantów staje się sprawą zasadniczą, niezbędną, najważniejszą. Tylko jak to zrobić ? – pytają rodzice.

Martynka wkrótce idzie do szkoły. Nie mówi po angielsku. Zna tylko kilka słówek. Angielską mowę słyszy na placu zabaw, w bajkach – to wszystko. Monika , mama dziewczynki martwi się, że to nie wystarcza, boi się, że mała nie poradzi sobie w szkole, że nie będzie chciała zostawać w szkole angielskiej , że będzie płakać. Monika pyta mnie jak przygotować dziewczynkę do szkoły, co zrobić żeby nie powtórzyć dramatu innych dzieci, o których słyszała od koleżanek.

Wybieram się na spotkanie z polskimi mamami, przy herbacie wysłuchuję ich obaw. Niektóre z mam nieśmiało podsuwają innym swoje pomysły, inne zapewniają, że właśnie ich sposoby są najskuteczniejsze. Cierpliwie wysłuchuję wszystkich.

„My mówimy do Kuby po angielsku, żeby się oswoił”- mówi Kasia, jedna z mam. „Jak dobry jest Wasz angielski?” – pytam.

Po chwili ciemnowłosa Julia dodaje, że samo dziecko zabroniło jej w domu posługiwać się angielskim. Nastaje chwila ciszy i już wszyscy wiemy, że to nie jest najlepsza metoda. W takim razie powiedz jak, co mamy zrobić! – nalegają mamy

Poczucie bezpieczeństwa

Przygotowanie dziecka do szkoły czy przedszkola musi się skupiać na budowaniu poczucia pewności i bezpieczeństwa u dziecka. Niby bardzo ogólne i wszyscy o tym mówią, lecz mimo to zaniedbuje się ten właśnie aspekt. „No dobrze, ale co ja mam właściwie zrobić? Czy możesz podać konkretne przykłady?” - nalegały mamy. Zacznijmy więc od początku.

Tak naprawdę bariera językowa nie jest tu głównym problemem. Dziecko pewne siebie, łatwo nawiązuje kontakty mimo braku znajomości języka. W krótkim czasie udaje mu się odnaleźć w nowej sytuacji i do niej dopasować. Skutecznie porozumiewa się nie mówiąc po angielsku. Gdy czuje się w grupie coraz lepiej, zaczyna nabywać języka. Adaptacja może potrwać od kilku dni do kilku tygodni zaś nauka języka od kilku miesięcy do półtora roku. Najpierw dziecko słucha i obserwuje potem samo zaczyna mówić. Taki model będzie się sprawdzał zawsze pod jednym warunkiem: dziecko nie jest zablokowane, jest emocjonalnie przygotowane na pójście do szkoły.

Jak to osiągnąć?

Należy przygotowywać dziecko do nowych sytuacji. Pozwalać mu doświadczać tego, co nieznane, powoli wprowadzać w jego świat nowe elementy. Słowo „stopniowo” jest tu kluczowe bo pozwala dziecku zachować bezpieczeństwo świata, jaki zna i bez zagrożenia jego utraty doświadczać nowości. Przy pomocy rodziców, zapewniając dziecku maksymalną ilość ciepła i zrozumienia wprowadzamy malca w nowy świat. Podając konkretne przykłady może być to wyjście na plac zabaw, gdzie wszystkie dzieci mówią po angielsku, próba znalezienia towarzysza zabaw właśnie tam. Innym razem spędzenie popołudnia w domu polskiego kolegi bez opieki mamy i taty. Za jakiś czas może być to kolega angielski.

Samodzielny maluch

Jeśli pozwalamy dziecku samodzielnie rozwiązywać problemy, nie załatwiamy za nie wszystkiego, zwłaszcza tych najprostszych czynności jakimi jest założenie butów, posprzątanie po sobie, zmiana ubranka to zapewniamy malcowi „podstawowy pakiet” , który jest drogą do samodzielności. Te na pozór bardzo proste czynności i nie związane bezpośrednio ze szkołą, czy przedszkolem pozwolą dziecku uniknąć trudnych sytuacji, porównań z innymi dziećmi, które będą potrafiły je wykonać samodzielnie. Doda to malcowi niezbędnego poczucia pewności siebie i pomoże zmierzyć się z innymi trudniejszymi sytuacjami.

Warto także wybrać się z wizytą do nowej szkoły czy przedszkola, zapoznać dziecko z budynkiem, nauczycielami, dziećmi. Zapytać dziecko, co najbardziej mu się podobało. Takie wizyty dobrze jest powtarzać kilkakrotnie. W przypadku przedszkola jest to łatwiejsze bo dziecko może nawet na początku pozostać tam z rodzicem, pobawić się z przyszłymi kolegami, poznać zabawki i już nawiązać znajomości. Dobrym pomysłem jest także wspólny zakup przyborów szkolnych, plecaczka lub „wyprawki” do przedszkola. To pomaga budować pozytywną motywację.

Pozytywne nastawienie

Przygotowując malca do szkoły czy przedszkola nigdy nie okazujmy malcowi, że mamy obawy że sobie nie poradzi. Dziecko wyczuwa lęk rodziców i przejmuje go na siebie. Zatem jeśli pokażemy, że się boimy dziecko także zacznie się bać. Gdy do tego dojdzie bardzo trudno będzie to odwrócić. Dużo pozytywnej energii i dobrego nastawienia motywuje dziecko i napełnia chęcią poznania nowego miejsca.

Spotkanie dobiega końca, dopijamy herbatę. Pozostawiam mamy pełne energii i pomysłów. Cieszę się, że udało mi się zmotywować je do pozytywnego myślenia, do poszukiwania nowych dróg. Cieszę się, że one chciały to zrobić. Wierzę, że odniosą sukces.

www.naszedzieci.co.uk

Komentarze 18

garbus
20 075
garbus 20 075
#123.08.2008, 12:59

"Przygotowanie dziecka do pójścia do angielskiej szkoły, przedszkola to bardzo ważna kwestia"

Bzdura robienie hallo z przygotowaniami to wlasnie jest stres dla dzieciaka. Moj poszedl normalnie bez angielskiego i zaadoptowal sie
w trymiga.

garbus
20 075
garbus 20 075
#223.08.2008, 13:00

Co za buraki pisz te artykuly? Oni maja dzieci czy tylko "swietne" przygotowanie teoretyczne?

m
2 785
m 2 785
#323.08.2008, 13:14

ale co tu przygotowywac....ewentualnie plecak zakupic ,koszule wyprasowac spakowac lunch i jazda do dzieci...takie pierdolenie w jelenie:))) dzieci to takie i stotki co to za specjalnie nie trzeba przygotowywac do przedszkola i szkoly, a tylko go mozna stresu nabawic trobiac z tego wielkie halo....a sprawe nastawienia do otoczenia oraz wszelkie przekazywanie lekow, przekazujemy dziecku od najmlodszych lat nie zaleznie czy idzie do przedszkola czy nie to takie bedzie mialo nastawienie do zycia badz relacje z ludzmi....i powtorze odnosi sie to nie tylko do sprawy edukacji, ale generalnej postawy zyciowe...kurwa kto pisze takie artykuly???wystarczy wziac pierwsza lepsza ksiazke z psychologii i poczytac i wszystko jasne

kama79_79
Glasgow
22 709
#423.08.2008, 13:53

moja corka zaczela chodzic do szkockiego przedszkola,w 4 dni po przyjezdzie.nie bylo placzu ,spazmow.bez problemu personel sie zajal.po 4-ech miesiacach rozpoczela szkole z bardzo duzym zasobem slowek i zwrotow.dzieci szybciej sie adoptuja ,niz dorosli.ich umysl chlonie,jak gabka.mowienie,ze to ciezki i trudny proces to bzdura.ktos,kto napisal powyzszy tekst nie ma w tutejszej placowce dziecka.nie odorobil pracy domowej.napisal bzdure.

mrs_brightside
1 430
#523.08.2008, 14:37

mietek, strasznie cie lubie wiesz, jakos tak wiesz no reason
plus slowo i stotki

ale ad rem, dzieciaki faktycznie chlona jezyk jak gabka,
sa pasjonujace w tym temacie
juz nie mowie o tym jak potrafia czlowieka rozmieszyc
;)

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#623.08.2008, 14:40

zgadzam sie z powyzszym, moj syn mimo nieznajomosci jezyka swietnie sie czuje w otoczeniu tutejszych dzieci, nikt go nie odrzuca, wrecz przeciwnie kazdy sie z nim chetnie bawi. Maly przyswaja pomalu jezyk i jest ok. Artykul - totalne brednie

tableta
1 551
tableta 1 551
#723.08.2008, 15:49

Ehhh... nastepny "artykul sponsorowany", tyle ze kretynski :-/
Co prawda doswiadczen szkolno-przedszkolnych nie mam, ale moja ponaddwuletnia corka, do ktorej mowie rowniez po niemiecku - lapie ten jezyk w trymiga, tak jak polski, wiem tez od znajomych, ze ich nieco starsze dzieci wyslane do placowek oswiatowych w Szkocji ewentualnie po prostu na plac zabaw asymiluja sie jezykowo w ekspresowym tempie. Jedyny problem jaki widze, to stres takiego dziecka jak zacznie nabywac wyksztalcenia w jezyku angielskim, a np jego rodzice sa czlonkami nieformalnego stowarzyszenia pod nazwa "Kwiat polskiej emigracji", w ktorym to stowarzyszeniu jednym z elementow rozpoznawczych jest tabu jezyka angielskiego i absolutna jego nieznajomosc poza podstawowymi terminami typu "ajm polisz", "luk for dzob" itd...

tableta
1 551
tableta 1 551
#823.08.2008, 15:51

i okaze sie, ze ci rodzice nie sa w stanie byc dla tego dzieciaczka wsparciem, bo nie beda nawet za bardzo wiedzieli JAK maja pomoc synowi/corce w nauce.

Agnieszka
13
#923.08.2008, 16:29

ok ,zgadzam sie z przedmowcami ale co ze starszymi dzieciakami w wieku 11-15 lat ,ktore nie znaja jezyka ? to juz chyba jest problem :(

garbus
20 075
garbus 20 075
#1023.08.2008, 18:46

Ale Mietek wlasnie o dziecku w tym wieku mowil.

m
2 785
m 2 785
#1123.08.2008, 20:10

no moje moje malo 12 jak tu przyjechalo , pierwsze co zrobilo to poszlo do teco po zakupy:) dzieci chlona jezyk, szybko sie aklimatyzuja...osobowosc dziecka ksztaltuje sie o ile dobrze pamietam do okolo 6 roku...do tego czsu juz wiadomo ile mu przekazalismy, czy otwarte na kontkty ludzi i wszelkie zminy badz nowosci, czy faktycznie lekliwe bojace sie wszystkiego z przejetymi juz od rodzicow ciekawymi nalecialosciami:) ale nie robilbym scen w zwiazku z czyms nowym typu szkola itp....bo tylko wzmagamy strach i niepewnosc dziecka, niestety czesto jest tak, ze to rodzice bardziej sie boja w saistnialej sytuacji niz taki dzieciak...

m
2 785
m 2 785
#1223.08.2008, 20:10

do tesco:)

m
2 785
m 2 785
#1323.08.2008, 20:17

istotki:)))

garbus
20 075
garbus 20 075
#1423.08.2008, 21:19

Ano dobrze pamietalem:)

Maja
UK
968
Maja UK 968
#1523.08.2008, 21:50

dzieciaki to zdolne bestyjki:)) daja lepiej rade niz by nam sie wydawalo:)

kamilia999k
80
#1612.09.2008, 20:28

heh wlasnie ten artykul to moze by napisac w innym jezyku wyslac do polski i dac obcokrajowcom tam jak oswojic sie w polskiej szkole, przdszkolu hehe. ale serio akurat szkoci sa dosc otwarta spolecznoscia jesl wziac pod uwage z ilu spolecznosci sie to panstwo sklada. bo przeciez polskie dzieci nie sa jedynymi obcokrajowcami, pewnie jest ich duuzo ale jak to mietek powiedzial, od nastawienia na swiat generalnie to wszystko zalezy. my jak do polski pojechalismy w odwiedziny do babci i moja corka w biedronce zaczela krzyczec no - ang. nie (2 lata) i jeszcze nawet do przedszkola nie chodzi to chyba duzo wyjasnia jak szybko te nasze pociech jezyk lapia. to akurat jedna z prostrzych rzeczy, najtrudniej to chyba jest tych rodzicow nauczyc otwartosci i wiecej szacunku do zdolnosci potomstwa:-)))

matrixka
24
#1715.10.2008, 10:32

wybieram się w połowie roku szkolnego do Glasgow z dzieckiem
czy są jakieś trudności w załatwieniu szkoły?

Meg
1
Meg 1
#1815.09.2009, 20:12

Moja córka ma 12 lat . W polowie roku szkolnego, po zakończonym półroczu w polskiej szkole podstawowej (klasa 6) chcę wyjechać do Glaskow , czy ktoś może mnie poinformować jakie muszę mieć dokumenty z Polski , aby w Glaskow zapisać dziecko do szkoły , czy w ogóle szkoła ma obowiazęk przyjąć dziecko w środku roku szkolnego? Może ktoś zna jakąś stronę internetową z takimi informacjami? Z góry dzięki.