Do góry

Nowe miasto w Szkocji

Nowe miasto ma powstać niedaleko Inverness

Highland Council rozważa propozycję utworzenia nowego miasta w północnej Szkocji, w którym miałoby powstać pięć szkół oraz ponad 5 000 domów – podaje BBC.

Tornagrain to niezabudowany teren znajdujący się na trasie A96 łączącej Inverness i Nairn - właśnie tam miałoby powstać nowe miasto.

Firma Moray Estates poprosiła amerykańskiego architekta Andresa Duany o przygotowanie projektu zabudowy niewykorzystanego terenu. Plany rozważa obecnie Highland Council. W przypadku pozytywnej decyzji władz budowa rozpocznie się na początku 2013 roku.

Andrew Howard, dyrektor Moray Estates, powiedział, że w prace nad projektem nowego miasta zaangażowało się ponad 600 mieszkańców okolic.

Komentarze 6

ErgSamowzbudnik
243
#117.01.2009, 09:23

Wie ktoś może, czy można już składać podania o mieszkanie kansilowskie w tym nowym mieście? Nowy domek za półdarmo dla mnie i mojej coraz liczniejszej rodziny - to jest to! A frajerzy niech wracają do Polski, bez was będzie trochę luźniej na A96, gdzie co dzień pomykam moją vectrą M reg. i bez przerwy omijam rowerzystów w kanarkowych kamizelkach, normalnie tragedia!

eswues
13
eswues 13
#221.01.2009, 12:25

nowa nowa huta

bors
121
bors 121
#321.01.2009, 13:46

Zadowolony z siebie i telentow reproduktorskich erg liczy ze zawsze sie znajda tacy, ktorzy zaplaca podatki na utrzymanie coraz liczniejszej rodziny i pozwola mu kupic nastepne "auto". Pewnie ma racje. A Council estates dla takich sa wlasnie przeznaczone. Tacy nie jezdza rowerami - rowery sa dla middle class.

radekone
2 588 10
radekone 2 588 10
#423.01.2009, 07:54

kolejne wylegarnia - artificial town w ktorej ludzie glownie ogladaja telewizje i rozmnazaja sie bo nie maja tam nic innego do roboty.

ErgSamowzbudnik
243
#523.01.2009, 15:50

bogumila => midl klas jeździ rowerami w ramach relaksu i dbania o linię a mrowie polaczków z konieczności pedałuje codziennie do roboty w ubojni drobiu, przetwórni ryb czy na jakąś farmę i to ich miałem na myśli, wlokących się poboczem nieoświetlonymi bicyklami...
Ja po dwóch latach pobytu w Inverness podszlifowałem angielski, zmieniłem pracę na lżejszą i marnie płatną ale STAŁĄ (dzięki temu mam wszelkie benefity, bony, tax credity itp.) dodatkowo ściągnąłem tutaj żonę z dwójką dzieci a trzecie jest już w drodze (nie marnuję czasu, hi hi) i mam tyle kasy dzięki swojemu sprytowi, że mogę bezstresowo utrzymać rodzinę.
Trzeba mieć łeb na karku, to się w Szkocji do czegoś dojdzie a nie tylko w kółko narzekać na pogodę, rasizm, robotę itd. Myślcie ludzie!!!

BartLewandowski
3
#629.01.2009, 16:01

I ja podatki place na takiego... az zal by mi bylo, gdyby nie to, ze place tez podatki na tysiace rozmamlanych, leniwych szkotow ktorzy wola zyc z zasilkow i nie maja ambicji nic osiagnac. Co jak widze jest zarazliwe...