Do góry

Polacy oszukani przez Polaków

Po Bradford i Sheffield przyszedł czas na Londyn. Polska ambasada w Londynie ostrzega przed siatkami oszustów, którzy próbują zwerbować Polaków do fikcyjnej pracy w Wielkiej Brytanii. To właśnie tutaj - do polskiej ambasady - w ciągu ostatniego miesiąca, zgłosiło się ponad 30 oszukanych osób.

"Znalazłam ogłoszenie w ogólnopolskiej gazecie praca: pracownik fizyczny do pakowania artykułów wędkarskich. Podany był angielski numer telefonu. Zadzwoniłam, odebrał pan, który był bardzo konkretny- praca 6 dni w tygodniu, stawka za godzinę 8 funtów" – opowiada Ewa, która wraz z przyjaciółmi wybrała się na Wyspy. "Wylądowaliśmy na Stansted gdzie miał nas ktoś odebrać. Nikt tam jednak na nas nie czekał. Po telefonie do naszego pośrednika okazało się, że musimy dojechać na Heathrow, gdzie czekaliśmy kolejne 3 godziny. Po czym kolejny telefon, że jednak mamy wziąć taksówkę i jechać pod podany adres" – relacjonuje Ewa. "Pod domem czekaliśmy 40 minut. Było zimno, a my okropnie zmęczeni. W końcu zjawił się Polak, który mówi, najpierw kasa, a później wejście do domu. Mówimy, że miało być odwrotnie. On dzwoni do faceta, z którym cały czas się kontaktowałam, rozmowa jest tak skonstruowana, byśmy nie mogli się zorientować, co się dzieje. Poszliśmy pod dom, daliśmy pieniądze i facet znikł. Miejsce spotkania było ciemne i niebezpieczne. Wokół kręcili się dziwni ludzie."

Ewa wraz ze znajomymi uciekli, ale o zwrocie pieniędzy za bilet lotniczy, transport, mieszkanie już nawet nie marzą. "Straciliśmy razem 1200 funtów. Na szczęście mieliśmy kasę i znamy angielski, inaczej nie wiem jak byśmy sobie poradzili" – dodaje Ewa.

Podobna sytuacja spotkała Jędrzeja. Znalazł ofertę pracy w Gazecie Wyborczej. Skusił go zarobek 8 funtów za godzinę i zakwaterowanie. "Ogłoszenie dotyczyło pakowania ryżu, bez znajomości języka angielskiego. Podany był brytyjski numer komórki. Miła pani tłumaczyła, że mogę przyjechać w ciągu kilku dni" – opowiada Jędrzej. Kupił bilet i przyleciał do Londynu. Na start zabrał ze sobą pieniądze, by mieć do pierwszej wypłaty. Pośrednika widział raz - w momencie wręczenia mu pieniędzy. Jędrzej, dzięki pomocy rodziny, która kupiła mu bilet, wrócił do Polski.

Według danych ambasady, to najbardziej typowy schemat oszustwa. W ciągu ostatniego miesiąca do Ambasady RP w Londynie zgłosiło się ponad 30 oszukanych osób. Dyplomaci przewidują, że skala oszustw będzie się poszerzała w związku z kryzysem panującym na Wyspach, a co z a tym idzie brakiem pracy.

"Radzimy, by osoby wybierające się do pracy na Wyspach były ostrożne przy korzystaniu z usług agencji pośrednictwa pracy. Można sprawdzić osoby oferujące pracę czy rzeczywiście są pracownikami danej firmy. Ponadto nie oddawać pieniędzy w nieznane ręce. Jeśli jesteśmy umówieni na lotnisku z daną osobą, a ona nie zjawia się, to już powinno budzić nasze podejrzenie" - mówi Dariusz Adler, radca w wydziale konsularnym Ambasady RP. "Nie należy także traktować poważnie ofert, gdzie podany jest wyłącznie numer telefonu komórkowego, czy też wysoka stawka godzinowa" – dodaje Dariusz Adler.

W 2007 roku w okolicach Luton, doszło do masowych oszustw. Dzięki organizacjom polonijnym działającym na tamtym terenie oraz pomocy policji i Ambasady RP udało się zlikwidować większość grup przestępczych.

Dyplomaci apelują, by nie dać się zbyć takiej sytuacji. "Należy zgłosić na policję każde oszustwo. Tylko wtedy będziemy mogli podjąć odpowiednie działania, by zapobiec takim sytuacjom" – stwierdza na zakończenie Dariusz Adler, radca w wydziale konsularnym Ambasady RP.

Komentarze 5

zibag
336 34
zibag 336 34
#116.03.2009, 13:07

Tak wielu z nas wysmiewa sie ze Szkotow/Anglikow, ze oni tacy tepi, glupi i nierozgarnieci a tutaj prosze :)

Zal mi osob, ktore stracily te pieniadze, jednak nie z powodu ich straty lecz z powodu duzego problemu w ich glowie na ktory powinni sie leczyc! Lek na glupote juz zaczerpneli, poprzez strate pieniedzy, oby pomoglo.

Jak mozna placic za prace?
Czy to nie powinno byc odrotnie, ze to praca wynagradza nas?

Brak slow i tyle.

Zuza
286
Zuza 286
#216.03.2009, 15:54

zyhus masz racje popieram cie w 100%:)

folksdojcz.tusk
647
#316.03.2009, 16:46

"Podobna sytuacja spotkała Jędrzeja. Znalazł ofertę pracy w Gazecie Wyborczej. Skusił go zarobek 8 funtów za godzinę i zakwaterowanie."

Bedzie na przyszłość chłopak wiedział że w michnikowym brukowcu, poza numeracją stron i ceną, wszystko inne jest kłamstwem.

janusz
18
janusz 18
#416.03.2009, 20:58
Michal
983
Michal 983
#518.03.2009, 06:25

Kurde po 5latach w UE jeszcze takie JELENIE sie znajduja. Czy to juz tak wpisane w Polskiem narodzie ze sie daja w WALA robic przez rodakow nawet a i zeby bylo smiejszeniej to nawet przez cyganow LOL.

Mnie ich nie szkoda, najwyrazniej taki ludzki gatunek ze musi sie spazyc, by przekonac.

O jedno doswiadczenie sa madrzejsi juz.

--
Czasami trzeba poswiecic owieczke, by uratowac stado.