Do góry

Panie szofer! Gazu!

Jest niewiele miejsc w Londynie, gdzie nie pracują Polacy. Tym bardziej nie dziwi fakt, że są też kierowcami autobusów. Ale to, że wśród panów królują również w tym fachu panie – wiedzą nieliczni. I jeszcze jeden smaczek. Pierwsze litery imion tych kierowców, z którymi rozmawialiśmy, układają się w tradycyjną nazwę piętrusów, RTME – Rafał, Tomek, Monika i Ewa.

RTME, to skrót od nazwy Routemaster – klasycznych piętrusów, które obecnie jeżdżą tylko na dwóch liniach, 9 i 15, w centrum Londynu. Stało się tak za sprawą dostosowania całej komunikacji miejskiej do potrzeb niepełnosprawnych. Stare autobusy nie były odpowiednio przystosowane. Dlatego stały się tylko atrakcją turystyczną, podtrzymującą wizerunek Londynu, z czerwonym, piętrowym autobusem w tle.

"Ale bym się nim przejechała" – mówi z zazdrością Monika Siemieńczuk, ubiegłoroczna zwyciężczyni konkursu na najlepszego kierowcę w Arriva Londyn. Monika pozuje fotografom za kierownicą złotego autobusu – perełki na londyńskich ulicach. Złoty autobus został specjalnie sprowadzony do zajezdni, w której rozmawiamy i wzbudza zainteresowanie dosłownie wszystkich.

Jest to klasyczny RTME – trzeba mieć specjalne uprawnienia do kierowania tego typu autobusem. Na przejażdżkę nim zabiera nas Philip, który ma doświadczenie w prowadzeniu tego typu pojazdów. Philip jest wieloletnim kierowcą i pasjonatem transportu. Prywatnie mężem Ewy Hoskins, która nas zaprosiła do swojej zajezdni autobusowej.

Z "redbusa" na "airbusa"

Ewa jest jedną z pierwszych kobiet zatrudnionych w "londyńskich autobusach". Złotym autobusem, oprócz Moniki i Ewy, jadą również Tomek i Rafał – obaj pracują w północnym Londynie. Obaj jeżdżą piętrusami. Obaj uwielbiają swoją pracę, jednak plany na przyszłość mają różne.

"Na razie chcę jeździć, jako kierowca, ale w przyszłości myślę raczej o awansie" – opowiada Rafał Biesiadecki, kierowca z kilkuletnim stażem. Do Tomka Gierebki, powiedzenie, że jedynym limitem w Anglii jest niebo, raczej nie pasuje. Tomek oprócz "wyżywania" się za kółkiem studiuje i zamierza całe życie wozić ludzi, ale w przyszłości będzie to raczej samolot.

"Śmieję się, że przesiądę się z "red busa" na "airbusa" – mówi. "Wożenie ludzi to jest coś, co mi się podoba, ale chcę zmienić kaliber sprzętu, którym to robię" – kończy zdobywca drugiego miejsca w tegorocznym konkursie na najlepszego kierowcę. A tym niełatwo być w warunkach, w jakich pracują. Któż z nas nie spotkał się z chamstwem i głośnymi nastolatkami na piętrze autobusów? Widok pijanych wracających z nocnych klubów Londynu, też wielu nie jest obcy.

Dlatego zadaję pytanie o bezpieczeństwo. Wszyscy zbywają mnie uśmiechem. Oczywiście, że się zdarzają sytuacje nieprzyjemne, a czasem nawet niebezpieczne, jednak oni o swoje bezpieczeństwo raczej się nie boją. Tomek opowiada, że najpoważniejszym zdarzeniem na jego zmianie, był przypadek dwóch nastolatków i starszego pana, który był przez małoletnich nagabywany.

"Ja nie mogę się ruszać z kabiny" – zdradza Tomek. "Jest to spowodowane przepisami oraz troską o bezpieczeństwo kierowców. Dlatego jedyne, co mogę zrobić, to powiadomić policję, a ta zazwyczaj przyjeżdża bardzo szybko" – dodaje.

Baba za kierownicą

"Bardziej bałam się pierwszego dnia w pracy niż codziennej rutyny" – opowiada Ewa. "Bałam się tych wszystkich zaczepek słownych. Byłam rodzynkiem wśród setek mężczyzn" – kończy z uśmiechem. Podobne doświadczenia ma Monika, zaznacza jednak, że częściej dochodziło do śmiesznych sytuacji podczas jazdy, niż tych niebezpieczncznych.

"Kiedyś stanęłam na przystanku, otworzyłam drzwi i słyszę jak dwóch Polaków rozmawia przed wejściem do autobusu. Jeden mówi do drugiego: "Ty! Jeszcze do tego baba za kierownicą! Ja się boję, nie wsiadam!" – opowiada. "Odwróciłam głowę i się roześmiałam. W końcu wsiedli. Gdyby wiedzieli, że doskonale rozumiem, co mówią, byliby w jeszcze większym szoku."

Pytam się również o to, jak reagują pasażerowie, kiedy się dowiadują o ich pochodzeniu. "Zazwyczaj nie wiedzą" – mówi Rafał. "Ale jeśli już wynika taka sytuacja, że mówimy im o tym, to raczej jest przyjemnie" – dodaje tajemniczo. Potem dowiaduję się, że pasażerki wciskają czasem przez drzwi kartki ze swoimi numerami telefonów.

"Kiedyś jeden pan podziękował mi za jazdę i zapytał się skąd pochodzę" – opowiada Ewa. "Kiedy dowiedział się, że z Polski, uniósł rękę nad głowę i zakrzyknął: "Viva Polonia!" – mówi rozbawiona.

"Pytam się co trzeba robić, żeby nie denerwować kierowców autobusów? Wszyscy odpowiadają zgodnie: Kasujcie bilety!" – Wtedy nasze problemy zmniejszą się o 80%" – puentuje Tomek. Wszyscy zgodnie mówią, że to, na czym im najbardziej zależy, to bezpieczeństwo pasażerów. Na tym najczęściej skupiają się podczas pracy. "Trzeba uważać, żeby nic się nie stało pasażerom" – mówi Monika. "Ostrożnie trzeba ruszać z miejsca, łagodnie brać zakręty."

Złoty autobus

Zanim zaczęli wozić ludzi, każdy zajmował się czym innym. "Robiłem to, co każdy Polak w Anglii" – mówi Rafał. "Czyli wszystko" – uśmiecha się. Kiedy zdecydował się, że zostanie kierowcą, musiał przejść przez sito rekrutacyjne. "Najpierw musiałem zdać testy" – mówi Rafał Biesiadecki. "Potem przydało się trochę szczęścia" – kończy z uśmiechem. Ważne jest również to, żeby mieć ważne prawo jazdy przynajmniej na samochód osobowy, z minimum dwuletnim doświadczeniem na angielskich drogach.

Monika zawsze chciała jeździć dużymi pojazdami, także w Londynie zrealizowała swoje marzenia, również Ewa nie kryje swojej fascynacji. Gdy pytam o to, czy są usatysfakcjonowane tym, co robią, obie bez zastanowienia potwierdzają, że tak.

Kończy się jazda "złotym trzmielem" i tym samym kończy się wizyta w zajezdni na Croydon. Nie ukrywam, że jestem zadowolony z wizyty, jazda złotym autobusem była niezłą frajdą. Pytam się skąd pomysł, żeby sprowadzić złoty autobus, specjalnie na naszą wizytę.

"Polscy kierowcy są systematyczni, mili i obowiązkowi" – wylicza Lee Davies, z biura prasowego Arrivy, który się nami cały czas opiekował. "Dlatego nie mogło zabraknąć złotego autobusu" – wyjaśnia. Co wyróżnia polskich kierowców? "Przede wszystkim duża kultura osobista. Bardzo często pasażerowie chwalą polskich kierowców. Zdarza się, że wysyłają podziękowania."

Wychodząc z zajezdni, rzucam przez ramię spojrzenie w kierunku czerwonych doubledeckerów. Gdy stoją równo w lini obok siebie, robią jeszcze większe wrażenie. Nie dziwię się, że Monika, Ewa, Rafał i Tomek z taką pasją opowiadają o swoim zawodzie. I ja przez chwilę walczę z uporczywą myślą, żeby wybrać się na kurs dla kierowców autobusów.

Jeśli i Ty chcesz zostać kierowcą londyńskiego autobusu odwiedź stronę: www.arrivabus.co.uk/work-with-us lub www.arrivalondon.com.

Komentarze 12

Profil nieaktywny
Użytkownik
#121.08.2009, 10:16

Zadzieram kiecę i lecę...

syn.szefa
4 144
syn.szefa 4 144
#221.08.2009, 10:25

To jak, to jednak Crazy Polish Drivers nie sa tacy crazy i dostaja prace jako kierowcy autobusow?

maciek.
334
maciek. 334
#421.08.2009, 12:14

ciekawe czy podobnie jak kierowcy w Edi woza pasazerow jakby jechali ciezarowka z ziemniakami...

companero
945
companero 945
#521.08.2009, 13:15

Po 2 latach za kolkiem PCV moge jedynie powiedziec, ze jeszcze mnie ta robota nie wk****, ale pasji to ja do niej na pewno nie mam :D

xena
518
xena 518
#621.08.2009, 17:07

podziwiam te panie

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#721.08.2009, 18:33

ja też

BLUE16
171
BLUE16 171
#821.08.2009, 22:46

jazda za kolkiem pojazdu ponad gabarytowego jest pasja tak samo jak prowadzenie promu czy czolgu tylko co wy k.... wiecie o motoryzacji

PiotrChudy
249
#923.08.2009, 08:19

Do tego trzeba mieć smykałkę i zapał.Śmiganie tak dużą furą jest naprawdę czymś fantastycznym,ale jak ktoś tego nie przeżył to nigdy nie zrozumie.

bus_37
Dundee
24 199 114
bus_37 Dundee 24 199 114
#1024.08.2009, 18:05

12345 12345
#3 | 21.08.09, 11:17

ale przydupasy haha..jak jazda autobusem moze byc pasja???hahaha niech mi to ktos wytlumaczy???

przydupas to twoj s***y, co stoi i sie poci kupujac dejsejwera.

PiotrChudy
249
#1125.08.2009, 21:16

bus37 (dunfie, dunfie here I am!)
Po co Ci tłumaczyć,i tak nie zrozumiesz...

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1226.08.2009, 08:49

''Jeśli i Ty chcesz zostać kierowcą londyńskiego autobusu odwiedź stronę: www.arrivabus.co.uk/work-with-us lub www.arrivalondon.com''

Napaliłem się, niestety ofert pracy brak :)