Do góry

Irlandia Płn.: zamach, ranny policjant

Oficer policji został ranny w wyniku wybuchu bomby podłożonej w samochodzie w Randalstown w Irlandii Północnej. 33-letni oficer znajduje się w szpitalu w krytycznym stanie. Jest on wielce poważanym policjantem, który ma za sobą 10-letnią służbę – pisze BBC.

Nie wiadomo jeszcze, która z organizacji jest odpowiedzialna za atak. Pewne jest tylko, że to republikańscy dysydenci stoją za decyzją. Wybuch bomby miał miejsce w czasie, gdy oficer zmierzał do posterunku policji Woodourne w zachodnim Belfaście. Był on około mili od swojego domu, kiedy nastąpiła eksplozja.

Premier Peter Robinson powiedział, że był to "tchórzliwy, zły atak na człowieka, który postanowił poświęcić życie wolnemu społeczeństwu, którym możemy się cieszyć. Powiedziałem już kiedyś, że ci, którzy dopuszczają się tych ataków nie zdołają przywrócić w Irlandii Północnej ciemnych dni z przeszłości. Pozostaję przekonany o tym, że dotrzymam tej obietnicy."

Szef Northern Ireland Policing Board, Barry Gilligan, powiedział, że bomba była "próbą morderstwa". Tym, którzy się jej dopuścili, nie uda się wprowadzić terroru.

Komentarze