Walijski sąd skazał Jolantę Pietrusińską na cztery lata więzienia za spowodowanie wypadku, w którym zginął 69-letni Brytyjczyk. 51-letnia Polka prowadziła pod wpływem alkoholu i zapomniała, że w Wielkiej Brytanii obowiązuje ruch lewostronny – pisze metro.co.uk.
Do tragedii doszło w walijskiej miejscowości Burry Port (Carmarthenshire) 8 maja. Kobieta jechała złą stroną jezdni i zderzyła się z autem prowadzonym przez starszego mężczyznę, który wracał właśnie z teatru. Terrence Button był zupełnie trzeźwy, podczas gdy – jak mówią policjanci, którzy przyjechali na miejsce wypadku – od Polki czuć było alkohol i mówiła bardzo niewyraźnie. W badaniu wykonanym pięć godzin później poziom alkoholu w jej krwi przekraczał dopuszczalny limit.
Jak pisze "Metro", Pietrusińska, matka dwojga dzieci, przyjechała do Walii w celach zarobkowych. Zatrudniona była w jednej z fabryk, a zarobione pieniądze wysyłała swojej rodzinie w Polsce. Jak mówił podczas rozprawy jej obrońca, Polka jest zdruzgotana, od czasu aresztowania próbowała popełnić samobójstwo.
Komentarze 25
Mysle ze rodzina tego starca jest bardziej zdruzgotana.
trzeba bylo nie pic, a jak juz chciala sie napic to trzeba bylo sobie taksowke zamowic - durna...
Zdrozgotana, glupia torba...jazda po pijaku i jeszcze nie po tej stonie jezdni ale co tam £5 szkoda bylo na taksówke wydac...idiotka i bardzo cie ciesze ze do puchy idzie odechce sie jazdy na bani...
McNusia # aceIDe .
Ja jej nie bronię ale przypomne Wam że
Taxówkarz ma prawo nie zabrać pijanego pasażera.
no to by taksowki caly weekend puste jezdzily.