Do góry

Na północ od Londynu

Choć brytyjskie media wciąż straszą cięciami budżetowymi, to napływ pracowników na szkocką ziemię trwa nieustannie. Nie ma miesiąca, żeby nie pojawiła się nowa grupa Polaków w Govan – dzielnicy Glasgow zamieszkiwanej głównie przez mniejszości narodowe, wśród których liczne grono stanowią nasi rodacy.

Równocześnie „na Govanie” trwa intensywna budowa nowych mieszkań socjalnych, pojawiają się nowe sklepy z półkami wypełnionymi polskimi produktami, a w prawie każdym urzędzie można uzyskać pomoc polskiego tłumacza. Pod szkołami i w parkach natomiast spotkać można spore grupy polskich mam z dziećmi, których tatusiowie są w tym czasie w pracy.

W internecie kryzysu nie widać

Wystarczy odwiedzić jeden z internetowych portali dla Polaków w Szkocji (np. emito.net), aby pobieżnie zorientować się w sytuacji na tutejszym rynku pracy. Wśród ogłoszeń pracodawców nie brakuje chyba żadnej branży. Każdego dnia pojawiają się nowe oferty – również bezpośrednio od szkockich pracodawców, którzy już wiedzą, gdzie najszybciej znaleźć dobrego, taniego pracownika. Sporo jest też ogłoszeń agencji rekrutacyjnych, więc ktoś, kto naprawdę chce pracować, ma w czym wybierać. Największe zapotrzebowanie na pracowników zgłaszają szkockie fabryki. Przetwórstwo ryb, wykrawanie wołowiny, produkcja whisky – to najczęściej pojawiające się w ogłoszeniach branże.

Praca jest tu ciężka, więc i rotacja personelu jest spora, ale szkoccy pracodawcy wiedzą już, że Polacy dostosowują się do wymagań, nie spóźniają się do pracy i biorą wszystkie overtime’y. Dlatego, kiedy potrzebują dodatkowych rąk do pracy, bez oporów przyjmują naszych rodaków, godząc się nawet na ich kiepską znajomość języka angielskiego – mimo że uchybia to wymogom tutejszych zasad BHP. Często poszukiwani są także pracownicy na szkockie farmy, zwykle mężczyźni, ale jest też sporo ofert dla kobiet. Zdarzają się ogłoszenia sezonowe: przy wykopywaniu ziemniaków czy krojeniu warzyw, a w sezonie turystycznym ciągle potrzebni są kucharze, kelnerzy i osoby sprzątające. W dużych aglomeracjach dość często poszukiwani są fryzjerzy, kosmetyczki oraz manikiurzystki. Wiele jest też ogłoszeń dla krawcowych, ale największe zapotrzebowanie jest na „cleanerów”, czyli sprzątaczy i sprzątaczki. Poza tym w Szkocji buduje się dużo mieszkań, więc ciągle potrzebni są także pracownicy budowlani, ale często wymaga się od nich specjalnych uprawnień. Poszukiwani są też pracownicy do prac wykończeniowych – tu Polacy cieszą się bardzo dobra opinią. W Govan Housing Association zatrudnieni są na stałe fachowcy, którzy mają pełne ręce roboty przy codziennych naprawach i doraźnych remontach mieszkań socjalnych. Wśród nich są polscy elektrycy z Kielc, ale nie brakuje też polskich hydraulików, malarzy czy szklarzy.

Ruch w agencjach

Jak twierdzi Renata Bartyzel, przedstawicielka jednej z brytyjskich firm rekrutacyjnych, „ruch na rynku jest spory”. Widać to w samej agencji – do tego stopnia, że z trudem udaje mi się namówić konsultantkę na krótką wypowiedź. Co chwilę do biura wpada kolejne osoba i od progu woła po polsku: „Dzień dobry! Ma pani coś dla mnie?”. – Każdego dnia pojawiają się nowi klienci, najpierw muszą się u nas zarejestrować i załatwić formalności, a później dopasowujemy do ich kwalifikacji oferty szkockich pracodawców. Rzadko ktoś dostaje u nas pracę od razu, ale prędzej czy później zawsze coś się znajduje. Mamy sporo kontraktów z okolicznymi fabrykami, które zwykle w pierwszym rzędzie nam zgłaszają zapotrzebowanie na pracowników. W ten sposób dowiadujemy się z pierwszej ręki o wolnych etatach i możemy w miarę szybko wysłać kolejne osoby do pracy – opowiada Renata Bartyzel. Wśród poszukujących zatrudnienia są nie tylko Polacy, pojawiają się także miejscowi Szkoci. Jednak nie wszystkim udaje się szybko znaleźć zajęcie. Bywa, że ludzie zniechęcają się kilkutygodniowym oczekiwaniem i wracają do kraju, gdyż nie są przygotowani finansowo na dłuższy pobyt w Wielkiej Brytanii. Zdarzają się też tacy, którym nie odpowiada żadna z proponowanych ofert pracy. Trudności mają też osoby bez znajomości języka angielskiego oraz ludzie nierzetelni czy zmagający się z nałogami. – Jeśli ktoś nas zwodzi, prosi o załatwienie jakiejkolwiek pracy, a później ciągle nie przyjmuje propozycji albo nie stawia się na umówione spotkanie z pracodawcą lub, co gorsza, do pracy zgodnie z umową, jest wykreślany z agencji i przestajemy się nim zajmować – przestrzega konsultantka.

W centrum pracy

Małe biura Jobcenter znajdują się w każdym większym mieście, a w dużych aglomeracjach – w każdej dzielnicy. By uzyskać dostęp do ogłoszeń, wystarczy skorzystać z jednego z kilku terminali komputerowych, wybrać na monitorze odpowiednią branżę, a następnie konkretne oferty. Każde ogłoszenie można wydrukować i zabrać ze sobą. Co więcej, na miejscu dostępne są aparaty telefoniczne, z których można bezpłatnie dzwonić do pracodawcy zaraz po znalezieniu interesującego wakatu. W placówkach Jobcenter ofert również jest sporo, ale najczęściej wszystkie wymagają dobrej lub przynajmniej komunikatywnej znajomości języka angielskiego oraz referencji z poprzednich miejsc pracy. Zaletą takiej formy szukania zatrudnienia jest możliwość sortowania ofert według zawodu i według miejsca zamieszkania. Wymagania są dość jasno sprecyzowane, a dane kontaktowe do pracodawcy to najczęściej numer telefonu, rzadziej e-mail lub adres fizyczny. Trzeba więc być przygotowanym na rozmowę wyłącznie po angielsku. Zdarzają się też ogłoszenia dla tych, którym brakuje kwalifikacji albo chcą zmienić zawód. Oferty można znaleźć właściwie we wszystkich branżach, więc jeśli ktoś świetnie mówi po angielsku i ma odpowiednie wykształcenie, bez trudu znajdzie posadę jako wykładowca na uczelni, nauczyciel, informatyk, bankier czy kierownik sprzedaży. Wykształceni Polacy mają szansę na dobre stanowiska pracy, zwykle nie są dyskryminowani, a w związku z ciągle powiększającą się liczbą emigrantów z Polski Szkocja potrzebuje także sporej ilości polskich tłumaczy. Zarobki osoby biegle posługującej się językiem angielskim i polskim, zatrudnionej na stanowisku tłumacza i doradcy w dużej firmie handlowej plasują się między 22–25 tys. funtów (102–116 tys. zł) rocznie.

Najczęściej praca dorywcza

Polacy, którzy żyją w Szkocji od kilku lat, twierdzą, że kryzys jednak jest zauważalny. – Dawniej nie było problemu ze znalezieniem pracy opartej na stałym kontrakcie z pracodawcą. Dzięki temu mogliśmy starać się o kredyty, nie było problemów z udokumentowaniem zdolności kredytowej. Dzisiaj rzadko kiedy pracodawcy wiążą się od razu umową o pracę na czas nieokreślony. Zwykle tylko przedłużają nam tymczasowe umowy albo proponują mniejsze ilości godzin do przepracowania, a nie zawsze nam to wystarcza – opowiada Kasia Wójcik z Glasgow. – Po krótkim urlopie macierzyńskim wróciłam do pracy, chyba tylko dzięki temu, że miałam już stały kontrakt zanim zaszłam w ciążę. Mój mąż natomiast nie ma stałej umowy i obecnie ma trudności z pracą. Bywa, że nie jest potrzebny w fabryce przez kilka tygodni – dodaje.

Z tego powodu Marek, mąż Kasi, często poszukuje pracy dorywczej. Najchętniej pracuje na budowie u polskiego przedsiębiorcy, wtedy stawka za godzinę jest wysoka i pozwala mu później spokojnie przetrwać okresy bezrobocia. Bierze jednak to, co jest, czasami np. sprząta pobliski bar. Zdarzało się też, że roznosił ulotki i pracował w myjni samochodowej. Aktualnie szuka jednak stałego miejsca pracy, chce zaoszczędzić jakiś kapitał i wrócić z rodziną do Polski, bo tam przed wyjazdem obronił tytuł magistra filologii polskiej i nie chce zmarnować wykształcenia.

Nie jest źle

Mimo wszystko pracy w Szkocji nie brakuje, problemem jest częściej brak kwalifikacji czy znajomości języka. Polacy, którzy zdecydowali się tutaj wyemigrować, kierują się jednak nie tylko ofertą tutejszego rynku pracy, ale również pokusą wysokich świadczeń socjalnych. Niestety zasiłki nie są wypłacane od razu – niekiedy czeka się na nie kilka miesięcy, a w tym czasie trzeba przecież z czegoś utrzymywać siebie i rodzinę. Na szczęście w Szkocji dość łatwo jest o niedrogie mieszkanie socjalne, a ponadto duża ilość Polaków w tym kraju sprawia, że emigrant znad Wisły nie czuje się tu zbytnio wyobcowany. Warto jednak jeszcze przed wyjazdem z Polski dobrze przemyśleć wszystkie „za” i „przeciw” i dobrze się przygotować na trudności, jakie spotykają każdego nowego przybysza. Pracy można szukać będąc jeszcze w Polsce, a nauka angielskiego przed wyjazdem to obecnie konieczność.


ZNAJDŹ PRACĘ PRZEZ INTERNET

PORADNIK PRACA
Jak szukać pracy w UK? Jak napisać dobre CV? Jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna z brytyjskim pracodawcą? Jakie są konieczne formalności związane z zatrudnieniem w Wielkiej Brytanii? Te i inne cenne informacje znajdziesz w poradniku Emito.net.

Serwisy z ofertami pracy w Szkocji:

Lista agencji, które w ciągu ostatniego miesiąca poszukiwały do pracy w Szkocji Polaków:

O PRACY W SZKOCJI MÓWIĄ:

John Donovan, konsultant Jobcentre Plus Glasgow (urząd pracy)

- Jesteśmy tu po to, aby pomagać w znalezieniu pracy. Nasz urząd posiada oferty zatrudnienia niemal w każdej branży. Można skorzystać z naszych usług bez względu na narodowość i długość pobytu w Wielkiej Brytanii. Oprócz pośrednictwa w znalezieniu posady zajmujemy się także pomocą w spełnianiu wymagań brytyjskiego prawa pracy, dlatego poszukiwanie zatrudnienia warto zacząć właśnie od najbliższego względem swojego miejsca zamieszkania urzędu Jobcentre. Każda zgłaszająca się do nas osoba otrzymuje swojego konsultanta, który pomaga znaleźć najlepsze rozwiązanie dla kandydata do pracy. Choć wskutek kryzysu liczba ofert się zmniejszyła, to jednak mamy wiele propozycji zatrudnienia w każdym rejonie miasta, więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Nikogo nie zostawiamy bez wsparcia, zatrudniamy np. tłumaczy, aby pomagać tym, którzy docierają do nas spoza UK.

Hugh Brown, szef jednej z agencji pracy w Glasgow

- Rynek pracy w Szkocji wciąż jest bardzo chłonny. Dostajemy sporo zleceń na poszukiwanie pracowników dla dużych fabryk, ale nie wynika to wcale z braku rąk do pracy. Ciężka praca w trudnych warunkach sprawia, że mamy sporą rotację zatrudnionych. Nie każdy jest przygotowany na stanie w miejscu i wykonywanie tych samych czynności manualnych przez osiem godzin dziennie. Szczególnie jesienią, kiedy studenci wracają na uczelnie, mamy spore zapotrzebowanie na nowych pracowników, natomiast najbardziej „martwy” jest okres poświąteczny, od stycznia do marca, ponieważ w całej Wielkiej Brytanii trwa wtedy okres rozliczeniowy i nowe miejsca pracy tworzone są w tym czasie dość rzadko. Nasza agencja zatrudnia wielu Polaków, ponieważ Szkoci zwykle są bardzo zadowoleni z polskiego podejścia do obowiązków. Nie oferujemy jednak pracy nikomu, kto nie mieszka w Szkocji. Nie możemy brać na siebie odpowiedzialności za ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają. Nie załatwiamy niczego więcej poza wyszukiwaniem ofert pracy i podstawowymi formalnościami typu numer NI czy konto w banku, a pracy nie możemy nikomu obiecać na 100 proc. W Glasgow najłatwiej znaleźć zatrudnienie w przetwórstwie łososia i przy produkcji whisky. Zdarzają się też inne ogłoszenia, ale zwykle nie jest to praca na dłużej.

Renata Bartyzel, pracownica tej samej agencji

- Dokumenty, z którymi należy zgłosić się do agencji w celu rejestracji, to: paszport lub dowód osobisty, prawo jazdy (jeśli ktoś posiada), jakiś dokument, np. list z banku, potwierdzający adres zamieszkania, numer konta bankowego (Sort Code i Account Number), numer NI. Na miejscu trzeba wypełnić aplikację, która ma kilkanaście stron – oczywiście w języku angielskim. W razie trudności pomagamy ją wypełnić, ale nie zawsze mamy na to czas. Jeśli ktoś słabo zna język angielski, powinien mieć przy sobie słownik, ponieważ w formularzu pojawiają się szczegółowe pytania, np. dotyczące stanu zdrowia. Nie potrzebujemy CV ani zaświadczeń z przebiegu pracy w Polsce. Jeśli ktoś nie posiada jeszcze konta bankowego i numeru NI, możemy pomóc w ich uzyskaniu, jednak trwa to kilka tygodni.

O ZASIŁKACH MÓWI

Donna Serkis, konsultant Money Matters (firma pośrednicząca w załatwianiu spraw finansowych)

- Nowe przepisy o cięciach w zasiłkach socjalnych nie zostały jeszcze wprowadzone, nadal więc obowiązują „stare” zasady. Jednak ponieważ wielu emigrantów przyjeżdżało do Wielkiej Brytanii tylko po to, aby otrzymać zasiłek, warunki wypłaty świadczeń zostały zaostrzone i obecnie każdy wniosek jest dokładnie sprawdzany. Trzeba udowodnić, że naprawdę wiąże się swoje plany na przyszłość z Wielką Brytanią. Czasem wystarczy umowa o pracę na czas nieokreślony, a w przypadku zasiłków na dzieci, chcemy te dzieci naprawdę zobaczyć na naszej ziemi. Zasiłki nie są wypłacane od razu, najpierw bardzo skrupulatnie sprawdzane są wszystkie dokumenty, czasami ciągnie się to miesiącami. Warto zdawać sobie z tego sprawę jeszcze przed wyjazdem, aby uniknąć trudności związanych z pobytem w naszym kraju.

Komentarze 39

ErgSamowzbudnik
243
#120.12.2010, 10:45

"...jeśli ktoś świetnie mówi po angielsku i ma odpowiednie wykształcenie, bez trudu znajdzie posadę jako wykładowca na uczelni, nauczyciel, informatyk, bankier czy kierownik sprzedaży. Wykształceni Polacy mają szansę na dobre stanowiska pracy, zwykle nie są dyskryminowani..." - baśnie braci Grimm to pikuś w porównaniu z tym artykułem. Proszę natychmiast odstawić zielsko, Pani Katarzyno!

To najgorszy czas na przyjazd do Szkocji, Govan czy nie Govan - z pracą jest teraz krucho w całym kraju. Dajcie sobie na wstrzymanie, rodacy i wróćcie do tego pomysłu na wiosnę. Kto się nie załapał na stałą pracę przed kryzysem, teraz nie ma na to szans.

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#220.12.2010, 13:08

"Poza tym w Szkocji buduje się dużo mieszkań, więc ciągle potrzebni są także pracownicy budowlani".

Budowlanka akurat od jakiego 1.5 roku lezy i kwiczy, budowy nowych szkol pozamrazane praktycznie w calym UK, developerzy dorzucaja cashbacki i niezle upusty na nowe domy, zeby tylko pozbyc sie stojacych od zeszlej zimy pustostanow..

Bankier, informatyk i kierownik sprzedazy szukajacy pracy w JC? Wszyscy wiedza, ze w JC prace znajdzie co najwyzej fryzjerka i ochroniarz w sklepie, nikt powazny nawet tam nie zaglada. Znajomemu architektowi po redukcji w JC powiedzieli wprost - "dla kogos z takimi kwalifikacjami tutaj ofert nie ma i raczej nie bedzie, rejestracja to tylko formalnosc.".

Praca dla nauczycieli od reki? Rzad stara sie chronic obecne stanowiska, ale ciecia w sektorze edukacyjnym to w sumie prawie 30%, 230 baniek mniej w przyszlym roku. Cudow nie bedzie, zwlaszcza dla przyjezdnych z polski bez doswiadczenia w brytyjskich placowkach.

Naczytaja sie ludzie takich pierdolow, a pozniej placza na forum bo "miala byc praca, a zostalem bez niczego i koncza sie oszczednosci". Pracownicy agencji, zwlaszcza tych wszystkich "mowimy po polsku" beda oczywiscie mowic, ze jest swietnie, bo im wiecej zdesperowanych naiwnych przyjedzie, tym nizsze stawki i wiekszy wybor chetnych na tluczenie nadgodzin w fabryce, a wlasnie tam te agencje glownie operuja.

Negocjator
7 826 9
Negocjator 7 826 9
#320.12.2010, 14:51

Masz nastepnego delikwenta do placzu:

Twierdzi, że ma już dość urzędników i tego państwa. - W przyszłym roku zabiorę ze sobą dzieci i pojadę do pracy do Szkocji, dokąd zaprasza mnie krewna - planuje Dybus.

Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/...

intel2010
784
intel2010 784
#420.12.2010, 18:09

radnor ,z tymi szkolami to przesadziles ,ja pracuje w firmie ktora wlasnie stawia szpitale ,szkoly i inne finansowane przez rzad ,lub miasto ,i pracy nie brakuje ,nowe szkoly powstaja ,nic nie jest wstrzymane .

kama79_79
Glasgow
22 709
#520.12.2010, 18:53

Sraja a nie powstaja.Wczorajsze wiadomosci trzeba bylo chociaz obejrzec, wystarczylo, zeby wiedziec, jak CC Glasgow stac na stawianie nowych szkol i jak wyglada budzet na 2011r.
Mowiles chyba o zamykaniu szkol?
GHA zatrudnia Polakow a do ogledzin tlumuaczy wola?
Kto ten artykul zamowil i u kogo?Warto tez zapytac sie ile z tych nowych mieszkan trafi na rynek, do sprzedazy a ile na potrzeby HA.

Govan-dzielnica latajacych nozy, z Gdanskiem-Orunia zawsze mi sie kojarzy.

RidKro
477
RidKro 477
#620.12.2010, 19:18

To prawda, tylu osob z pocietymi twarzami nigdzie wczesniej nie widzialem. W Glasgow to codziennosc.

kama79_79
Glasgow
22 709
#720.12.2010, 19:23

Tradycji sie chlopaki trzymaja, sentyment maja.

RidKro
477
RidKro 477
#820.12.2010, 19:25

Tak, usmiech od ucha do ucha... smutne...

kama79_79
Glasgow
22 709
#920.12.2010, 19:30

To sie nazywa Glasgow Smile.I nie tylko Glasgow tym sie szczyci.

marko747
13
#1020.12.2010, 20:13

"Każdego dnia pojawiają się nowe oferty – również bezpośrednio od szkockich pracodawców, którzy już wiedzą, gdzie najszybciej znaleźć dobrego, taniego pracownika."I wsystko w temacie podkreślam TANIEGO faktycznie pani Katarzyno nie jest żle.

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#1120.12.2010, 21:19

@intel2010 - akurat moja kobieta te szkoły projektowała (głównie w lanarkshire, midlothian i borders, ale robiła też kilka na północy anglii ostatnio) i już od dobrego roku firma desperacko szuka nowych klientów, bo połowa projektów na wstrzymaniu albo resztkami pieniędzy councile kończą budowy i nic więcej stawiać nie będą. z dwóch szkockich oddziałów firmy, która stawiała 80% szkół w lanarkshire i midlothian został tylko jeden okrojony o połowę, a z tych co zostali część ludzi przeszła na niepełny etat.

ruch w branży jak cholera. :)

Profil nieaktywny
weeges
#1220.12.2010, 21:55

nie no, autorka tego zacnego artykulu pobila ezopa oraz braci grime w pisanu bajek:):)

[URL=http://img706.imageshack.us/i/biologicalclock2.jpg/][IMG]http://img706.imageshack.us/img706/2356/biologicalclock2.jpg[/IMG][/URL]

a slowianscy budowlancy buduja tame na klajdzie :)

Profil nieaktywny
weeges
#1320.12.2010, 21:56

Uploaded with ImageShack.us

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#1420.12.2010, 22:12

Pracownicy agencji nie mówią "jest świetnie", moderatorze, czy w artykule tak jest napisane?
---
Artykuł zwraca uwagę na dwie ważne sprawy, cytuję:
1. Warto jednak jeszcze przed wyjazdem z Polski dobrze przemyśleć wszystkie „za” i „przeciw” i dobrze się przygotować na trudności, jakie spotykają każdego nowego przybysza. Pracy można szukać będąc jeszcze w Polsce, a nauka angielskiego przed wyjazdem to obecnie konieczność.
2. Jednak nie wszystkim udaje się szybko znaleźć zajęcie. Bywa, że ludzie zniechęcają się kilkutygodniowym oczekiwaniem i wracają do kraju, gdyż nie są przygotowani finansowo na dłuższy pobyt w Wielkiej Brytanii. Zdarzają się też tacy, którym nie odpowiada żadna z proponowanych ofert pracy. Trudności mają też osoby bez znajomości języka angielskiego oraz ludzie nierzetelni czy zmagający się z nałogami.
---
Autorka artykułu mieszka na Govanie, nikt jej jeszcze tam krzywdy nie zrobił, nie spotyka zbyt wielu bezrobotnych Polaków, sama również pracuje, nie korzysta z zasiłków, nie płacze, i nie pali, codziennie mija kilka właśnie stawianych budynków mieszkalnych, poleca czytanie ze zrozumieniem, nie tylko komentarzy, ale również tekstu i pozdrawia cieplutko.

Profil nieaktywny
weeges
#1520.12.2010, 23:18

@ Kasiekb -od czasow pamietnej szkocji.net oraz emito, o tym sie zawsze na forum mowilo, tylko z zniewiadomych przyczyn jacys idioci twierdzili ,ze jest zupelnie inaczej .....

kama79_79
Glasgow
22 709
#1620.12.2010, 23:18

A skad Kasia wie, ze te budynki to lokale socjalne,przeznaczone na wynajem, nie na sprzedaz, co jest w tej chwili popularne, szczegolnie jak kasa pusta?
Pani Kasiu, prosze:
http://www.govanha.org.uk/podium/go...
Polak ci sie przyznaje, ze nie pracuje, ten, ktorego spotykasz na ulicy?A czym sie rozni siedzenie w domu przez kilka tygodni i czekanie na telefon z agencji, od bezrobocia?
Z jakich zasilkow moze korzystac pracujacy singiel?No bo chyba na Govan nie wynioslas sie z rodzina?
Pracujesz dla agencji rekrutacyjnej, ktora to cierpi na brak jeleni do roboty, za NMW? Chyba nie dla jednej z kilku HA w okolicach Govanu, ktore to maja do wysiedlenia jeszcze z 300 rodzin z 3 budynkow przeznaczonych do wyburzenia, wiec ma komu lokale przydzielic...i nie potrzbuje kolejnych aplikujacych?

Wyrzuciliby mnie z pracy, za tak odrobione lekcje.

I co z tym wszystkim ma wspolnego palenie?Ja pale, prace mam i wlasny dom i w zyciu nie napisalabym lepszej bajki.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#1720.12.2010, 23:46

weeges
#15 | Dziś - 23:18

@ Kasiekb -od czasow pamietnej szkocji.net oraz emito, o tym sie zawsze na forum mowilo, tylko z zniewiadomych przyczyn jacys idioci twierdzili ,ze jest zupelnie inaczej .....
---
Czasów pamiętnej szkocji,net nie pamiętam, trudno mi nawiązywać do tego, czego nie ma i o czym się mówiło gdzieś indziej, preferuję rozmowy face to face i sporo rozmawiam z Polakami, z Polkami, nie korzystam z informacji na forum, wybaczcie.

Kama 79_79 - nie pracuję również dla agencji, natomiast śledzę ogłoszenia o pracę, bo się tym interesuję. Tutaj i gdzie indziej, nie tylko na emito.net, nie tylko w Glasgow i nie tylko w Szkocji, wniosek od dłuższego czasu mam jeden - kto chce, ten pracuje. Nie wszyscy za najniższą.

Uwagi do mojego życia prywatnego/rodzinnego zostawiam bez komentarza. :)

kama79_79
Glasgow
22 709
#1821.12.2010, 00:07

Jaka prace?Praca dla agencji to jest praca, ktora gwarantuje jakis start rodzinie?W zyciu nie wyslalabym nikogo do takiego miejsca, predzej do miotly dla NHS, bo tam przynajmniej mozna dostac staly kontrakt, otrzymac pensje na czas, urlop, miec umowe w reku, bez problemow uzyskac WRS, Tax Credit, payslip co miesiac, wglad do wew.etatow i darmowa edukacje.
I co z tymi mieszkaniami socjalnymi?Z Govanem akurat nie mam nic wspolnego, ale ta sytuacja wyglada identycznie w kazdym regionie Glasgow, w ktorym od kilku lat sukcesywnie przeznacza sie multistorey do wyburzenia-nie ma lokali socjalnych, nie bedzie przez kilka nastepnych lat.Wiesz co to jest turnover?To sie dowiedz i sprawdz, jak to wyglada w przypadku Govanu, w ogole Glasgow, jak wyglada sprawa przydzialu lokalu socjalnego w tej chwili i jakie szanse ma pracownik agencji z kontraktem tymczasowym.Z jakich informacji korzystasz?A w glowie juz pusto, echo?Ktora z mamusiek siedzacych na lawce w parku przyzna sie, ze zyje na socjalu i tylko dzieki zasilkom ma na zycie?Przeciez kolezanki patrza, sluchaja...Corner shopy nie wstawiaja kiszonych ogorkow i piwa tyskiego dla zabawy, z milosci do Polakow, tylko zeby zarobic.Jak im Polak przyjdzie po chleb i mleko, to i kupi ogorki, bo oczeta sie ucieszyly i agencja akurat zrobila przelew...Nie wszyscy zasuwaja za NMW?A ile?6,06 f brutto?I zyj za to, na Govanie?A co tam macie gaz, prad tanszy a Asda chleb rozdaje dla Polakow?
O jakiej pracy ty mowisz?Masz pojecie, co oznacza stala praca, co gwarantuje?
Co wysledzilas w tych ogloszeniach?Zwiekszona ilosc ofert w przetworstwie miesnym i rybnym przed Swietami, czy w retailu?I co w tym zaskakujacego?Po swietach kupa ludzi pojdzie na bruk.

Gdzie ty pracujesz?
Na nockach w fabryce towar pakujesz?I nazywasz to praca?

kama79_79
Glasgow
22 709
#1921.12.2010, 00:23

Porozmawiaj z Kamila, z MoneyMatters, z Govanu wlasnie-Govan Law Centre, zapytaj sie, jak dlugo trzeba czekac na spotkanie z nia-Polacy, ilu ma interesantow i jak wyglada sytuacja polskich rodzin z Glasgow-Govanu miedzy innymi.

Profil nieaktywny
Trollglodyta
#2021.12.2010, 03:46

jest: czytanie ze zrozumieniem,

winno być: czytanie ze zdumieniem

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#2122.12.2010, 14:36

Kama
Porozmawiaj z Kamila, z MoneyMatters, z Govanu wlasnie-Govan Law Centre, zapytaj sie, jak dlugo trzeba czekac na spotkanie z nia-Polacy, ilu ma interesantow i jak wyglada sytuacja polskich rodzin z Glasgow-Govanu miedzy innymi.
---
Kilka razy umawiaam sie z Kamila, w koncu kiedy nadszedl moj termin i juz prawie bylam "w ogrodku", okazalo sie, ze za mna w kolejce czeka matka piatki dzieci, ktorej odmowiono po raz kolejny wizyty, pomimo, ze byla od rana umowiona i zapisana na liste. Zrezygnowalam z wywiadu z nia na rzecz tej pani i jej dzieci, bo wydalo mi sie to wazniejsze od odpowiedzi na moje pytania, ktore zdobylam gdzie indziej. Wiem, ze Kamila tu jest, ze Polacy probuja sie do niej dostac, widzialam te kolejki, te oczekiwania, rozmawialam z ludzmi na ten temat. Rowniez z ta pania, ktora stala za mna w kolejce i ktora pomoc otrzymala w koncu od szkockiej urzedniczki. Poruszam sie wsrod polskich rodzin na Govanie i nie tylko, rowniez nie tylko w Glasgow, ale i na polnocy Szkocji, wiem, jakie maja trudnosci, doswiadczenia, dlaczego tu przyjechali, jakie maja plany.

W obronie Govanu moge dodac, ze od kilku dni ze SZCZEGOLNA uwaga przygladam sie budowie nowych mieszkan, ktora trwa pomimo wielkiego mrozu, ludzie i masyzny pracuja. A ze w pierwszej kolejnosci mieszkania sa dla Szkotow, to jakos mnie nie dziwi, w koncu oni sa tutaj gospodarzami, jestesmy w Szkocji. Czy w Polsce buduje sie mieszkania dla Szkotow?

Na temat mieszkan socjalnych zbieram informacje, roznie z tym bywa, spotkalam rodziny w Szkocji, ktore otrzymaly nawet domki z ogrodkiem, a takze takie, ktore od lat oczekuja w kolejce. Sa tez tu tacy, ktorzy maja stala prace i nie czekaja na socjalne, kupiwszy domek czy mieszkanie na kredyt i zyja, naprawde.

Ludzie sa zwykle dosc serdeczni, Polacy, Szkoci, inne nacje tez, mamuski w parku na lawce bez wzgledu na to z czego zyja to zwykle fajne babki, a tatusiow, ktorzy po nocach pracuja w fabrykach darze ogromnym szacunkiem za to, ze probuja te swoje rodziny utrzymac - nie narzekajac zbytnio i nie wpadajac w dolujace tony. Tak, ich prace w fabryce nazywam praca, bo widzialam, jak wracaja zmeczeni do domu i dawno rzuciliby to, gdyby nie troska o dzieci, dom. Sama nie pracuje ani nocami, ani w fabryce, aczkolwiek nie uragam tym, ktorzy to robia.

Mylisz sie oceniajac z gory, ze nie znam tematu, znam go bardzo, bardzo dobrze, od wewnatrz.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#2222.12.2010, 14:36

Kama
Porozmawiaj z Kamila, z MoneyMatters, z Govanu wlasnie-Govan Law Centre, zapytaj sie, jak dlugo trzeba czekac na spotkanie z nia-Polacy, ilu ma interesantow i jak wyglada sytuacja polskich rodzin z Glasgow-Govanu miedzy innymi.
---
Kilka razy umawiaam sie z Kamila, w koncu kiedy nadszedl moj termin i juz prawie bylam "w ogrodku", okazalo sie, ze za mna w kolejce czeka matka piatki dzieci, ktorej odmowiono po raz kolejny wizyty, pomimo, ze byla od rana umowiona i zapisana na liste. Zrezygnowalam z wywiadu z nia na rzecz tej pani i jej dzieci, bo wydalo mi sie to wazniejsze od odpowiedzi na moje pytania, ktore zdobylam gdzie indziej. Wiem, ze Kamila tu jest, ze Polacy probuja sie do niej dostac, widzialam te kolejki, te oczekiwania, rozmawialam z ludzmi na ten temat. Rowniez z ta pania, ktora stala za mna w kolejce i ktora pomoc otrzymala w koncu od szkockiej urzedniczki. Poruszam sie wsrod polskich rodzin na Govanie i nie tylko, rowniez nie tylko w Glasgow, ale i na polnocy Szkocji, wiem, jakie maja trudnosci, doswiadczenia, dlaczego tu przyjechali, jakie maja plany.

W obronie Govanu moge dodac, ze od kilku dni ze SZCZEGOLNA uwaga przygladam sie budowie nowych mieszkan, ktora trwa pomimo wielkiego mrozu, ludzie i masyzny pracuja. A ze w pierwszej kolejnosci mieszkania sa dla Szkotow, to jakos mnie nie dziwi, w koncu oni sa tutaj gospodarzami, jestesmy w Szkocji. Czy w Polsce buduje sie mieszkania dla Szkotow?

Na temat mieszkan socjalnych zbieram informacje, roznie z tym bywa, spotkalam rodziny w Szkocji, ktore otrzymaly nawet domki z ogrodkiem, a takze takie, ktore od lat oczekuja w kolejce. Sa tez tu tacy, ktorzy maja stala prace i nie czekaja na socjalne, kupiwszy domek czy mieszkanie na kredyt i zyja, naprawde.

Ludzie sa zwykle dosc serdeczni, Polacy, Szkoci, inne nacje tez, mamuski w parku na lawce bez wzgledu na to z czego zyja to zwykle fajne babki, a tatusiow, ktorzy po nocach pracuja w fabrykach darze ogromnym szacunkiem za to, ze probuja te swoje rodziny utrzymac - nie narzekajac zbytnio i nie wpadajac w dolujace tony. Tak, ich prace w fabryce nazywam praca, bo widzialam, jak wracaja zmeczeni do domu i dawno rzuciliby to, gdyby nie troska o dzieci, dom. Sama nie pracuje ani nocami, ani w fabryce, aczkolwiek nie uragam tym, ktorzy to robia.

Mylisz sie oceniajac z gory, ze nie znam tematu, znam go bardzo, bardzo dobrze, od wewnatrz.

intel2010
784
intel2010 784
#2322.12.2010, 18:15

proche to dziwnie wyglada gdyz firma w ktorejn pracuje ma nowy kontrakt na szkole ,oraz budynki socjalne pracy nie brakl wrecz przeciwnie ,wiec dziwie sie ze tak piszecie ,nie bede pisal gdzie pracuje ,ale pracy tyle ze nie do przerobienia .

kama79_79
Glasgow
22 709
#2422.12.2010, 23:24

Kasiekb...Szkoda mi ciebie...Mieszkania nie sa dla Szkotow, nie sa dla Polakow...Tylko dla tych, kogo na to stac.Czesc tych mieszkan zostanie sprzedana w systemie shered equity, stac ciebie to kup, kolejna, znacznie mniejsza zostanie wynajeta ludziom, ktorych lokale zostaly przeznaczone do rozbiorki-okolice Iona Courts, samo Iona Courts.Masz pojecie gdzie to jest?Wiesz ilu mieszkancow MUSI dostac przydzial?Ile tych mieszkan wydudowano?Tym ludziom przysluguje taki lokal, sa pierwsi w kolejce, maja piorytet.
Kamila moze obslugiwac tylko mieszkancow South Side, obowiazuje ja rejonizacja, nie umwia sie z kims, kto mieszka poza South Side.Skad zatem te kolejki?Dlaczego szczesliwy, bogaci Polacy zamieszkujacy Govan, pracujacy potrzebuja porady z zakresu Welfare Rights?W jakim celu udajesz sie w takie miejsce?
Te mamuski siedza w parku, bo nie pracuja, wiesz dlaczego?Bo nie ma dla nich pracy, nie potrafia jej znalezc, nie znaja j.angielskiego, zeby nawet wypelnic aplikacje-stad Kamila ma tylu chetnych.Dzieci nie sa przeszkoda w podjeciu zatrudnienia, sa zlobki, przedszkola.Nie powiesz mi chyba, ze praca w fabryce, jedna pensja jest w stanie utrzymac rodzine?Ci ludzie zgineliby w tlumie bez zasilkow socjalnych, lokali od panstwa.
Znam temat, az za dobrze.Pracuje w innej czesci Glasgow, w podobnej branzy...Tam tez widze mamuski, tatuskow zrytych robota w fabryce, problemy z zasilkami, lokale socjalne stawiane dla tych z decyzja dot.demolition, shered equity...Domki z ogrodkiem kolezanki dostaly?Na Pollock, pierwsza faza wysiedlanych z Iona Court?Nie boj sie ty juz nie dostaniesz, bo GHA nie ma juz dostepu do tych lokali-Sanctuary Housing juz nie wspolpracuje z ta instytucja, nie przyjmuje aplikacji.Masz do wyboru, w tej chwili okolice Clyde Tunnel, Anderston.Wiedzialas o tym?Widzisz a ja wiem.

Zejdz na ziemie...
Obiecujesz swoim nieprofesjonalnym artykulem, opartym na plotach z piaskownicy zlote gory, socjal na wysokim poziomie, prace dajaca bezpieczenstwo i pracownika socjalnego, ktory nie daje sobie rady z iloscia interesantow-no coz nie jej wina, dziewczyna robi co moze i chwala jej za to.
Wiesz, co bedzie dzialo sie w styczniu, dalej... od kwietnia 2011 roku w mieszkalnictwie socjalnym?Czy wiesci z piaskownicy nie doniosly jeszcze...?
To moze ci odpowiem...Vat wzrasta od 1 stycznia a co za tym idzie kazda usluga, w kwietniu rzad wprowadzi w zycie zmiany dotyczace zasilkow socjalnych, miedzy innymi Housing Benefitu, ktory zmusi ludzi do przeniesienia sie do lokali socjalnych.Dla wszystkich wystarczy, bo ty tak mowisz.
Nie odpowiedzialas na zadne moje pytanie.Pytalam o przydzial w przypadku zatrudnionego na umowe tymczasowa, bez stalej pracy.Nie odpowiedzialas.Pytalam o ludzi bez pracy, ktorzy skladaja aplikacje, nie odpowiedzialas.
Zajmij sie lepiej tymi wycieczkami w gory i dalej bujaj w oblokach.
Nie wiem kto opublikowal ten artykul, kto sie na to zgodzil-kto w ogole to przyjal od ciebie.
Nastepnym razem jak bedziesz chciala cos wysmarowac to sie odezwij, podam ci nawet zrodlo, oficjalne, zadne swiergolenie mamusiek z Govanu.

kama79_79
Glasgow
22 709
#2522.12.2010, 23:30

Taaak intel, a ty kurwa nie masz na czynsz i mieszkasz w lokalu socjalnym.Masz tyle roboty i brakuje ci na oplaty, singlowi, zarabiasz 900f miesiecznie...
Kilka dni temu opisywales swoja sytuacje, nie dostales Housing Benefitu, zamieszkujesz lokal socjalny.Ruch w interesie a zatrudnieni w branzy stoja w kolejkach po zasilki, zyja na socjalu i gdyby nie panstwo nie mieliby dachu nad glowa.W dupe kopa dawno chyba nie dostales, takiego, zebys sie obudzil?

radnor
26 173 16
radnor 26 173 16
#2622.12.2010, 23:37

@Intel, nie neguję, że praca jest, ale dużo mniej niż jeszcze rok temu i raczej przez kolejny niewiele się poprawi. Kto ma szczęście pracuje, kto miał pecha, szuka nowej..

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#2723.12.2010, 00:09

Kama, takie rzeczy "Wiedzialas o tym? Widzisz a ja wiem." to się chyba da uleczyć, Ty na pewno wiesz gdzie. Sama wysmaruj coś, skoro masz tyle wiadomości i wyłączną licencję na ich posiadanie, miej odwagę podpisać się imieniem i nazwiskiem, to podyskutujemy, a skoro tak Tobie tu źle, to dlaczego tu jesteś?

Te mamuśki, które siedzą w parku pracują siedząc w parku, wychowywanie dzieci to praca, a zasiłki, które dostają po prostu im się za to należą. Nie wiedziałaś o tym? Kobiety walczyły o to od wielu lat na całym świecie.

Domek nie jest moim marzeniem, a jeśli będzie, to na pewno go zrealizuję.

Tak jak intel2010 nie narzekam na brak pracy, raczej na brak czasu, żeby zrealizować zawodowo to wszystko, co chciałabym, spotykam wiele takich osób, które też nie narzekają. Więcej niż tych, którzy jej nie mają, staram się tym ostatnim pomóc jeśli tylko mogę, bez plucia jadem na forum pod każdym tematem.

Mądre słowa od radnor - "kto miał pecha, szuka nowej." Ostatnio rozmawiałam z chłopakiem, który dostał pracę w innym mieście, bez zastanawiania zwinął rodzinę, manatki i pojechał. Tak po prostu, też bez wielkiego narzekania, z wielką otwartością na zmiany.

Z okazji nadchodzących Świąt życzę wszystkim dużo Radości i Pokoju, Kasia Bednarz

kama79_79
Glasgow
22 709
#2823.12.2010, 01:08

Kasiek, nie mam wylacznej licencji, moje wiadomosci, to moja praca, nie korzystam z plotek.Te wiadomosci sa dostepne dla kazdego, trzeba tylko wiedziec gdzie, u kogo ich szukac.Bez uzycia glowy, poprostu glowy nie bedziesz w stanie i tak do nich dotrzec, udowodnilas to tym artykulem.Nie znasz tematu, kompletnie.
Zasilki socjalne to nie dochod uzyskany z pracy, tylko pomoc od panstwa, majaca na celu wyrownianie niskich dochodow do minimum socjalnego.Mowisz o pracy, dostatku..."radzeniu sobie".Rodzina z dwojka dzieci bedzie miala 1600f na zycie, jesli tylko ojciec zarabia minimum-tyle oferuje agencja.To jest minimum socjalne, ktore nie daje takiej rodzinie nic, kompletnie nic, oprocz zaplaconego czynszu, reszty rachunkow, zakupow na przecenach i wycieczki do Polski raz w roku.Zapytaj sie tych mam, czy odkladaja i ile dzieciom na studia.
Zadne zasilki sie nie naleza, w UK zasilki przysluguja, nie matkom, tylko dzieciom.Tylko dlatego sa wyplacane, zeby dziecko mialo dach nad glowa, cieply posilek-chociazby w szkole i sam mundurek, zeby do niej uczeszczac.Gdyby nie dzieci te kobiety musialy pojsc do pracy.Dzieci je karmia.W parku siedza panie, ktore stac na to, ktorych nie utrzymuja podatnicy.Takie Panie mozna spotkac w Botanic Park.Tam pojedz, zapytaj sie ich, jak sobie radza, jaka maja sytuacje z praca, ile wynosi ich dochod, moze trafisz na radna, przebywajaca na urlopie macierzynskim-bedzie strzal w dziesiatke?
Jeszcze raz zapytam sie ciebie...Dlaczego w artykule nie uwzglednilas tak istotnych rzeczy, jak przepisy mieszkaniowe, podstawowe informacje dotyczace zasilkow? Nie ma nic na temat zarobkow, ktore pozwalaja utrzymac rodzine, nie podalas informacji dotyczacych stalego zatrudnienia, kosztow z tym zwiazanych.Nie ma nic, co moze pomoc w wynajmie dachu nad glowa z agencji, od landlorda, o wymaganiach, cenach...
Nie ma nic na temat Habitual Residency Test, czyli podstawy do uzyskania w tej chwili lokalu socjalnego, doplaty do czynszu, Council Taxu, zasilku dla bezrobotnych, Schroniska dla bezdomnych!gdyby nozka sie powinela.
Nauczyciel, zeby mogl pracowac w UK, ten przyjezdny musi zarejestrowac sie w pewnym miejscu-General Teaching Council for Scotland, jego dyplom musi trafic najpierw do NARIC, kwalifikacje musza pokrywac sie z tymi, wymaganymi w UK.Nie ma nawet slowa o tym w artykule.Jest tylko bajka o pracy dla nauczycieli...

Nigdzie nie napisalam, ze mi jest tutaj zle, ja nie siedze w piaskownicy, nie zyje z zasilkow ktore panstwo oferuje dzieciom.Podwazam twoje kompetencje, kompletny brak znajomosci tematu.

Przywolujesz tutaj Polakow, po to, zeby zyli na socjalu, ciagneli od panstwa, zeby pracowali fizycznie w fabryce, na stanowiskach, ktorych nikt nie chce objac-ludzie tutaj wola siedziec na zasilku dla bezrobotnych, niz marznac w chlodni za NMW, szczegolnie, jak maja dzieci-bo tylko wtedy dostana na zycie-minimum powtarzam.Nie ma mowy o studiach, szkoleniach, nauce jezyka angielskiego, o pracy w bardziej ambitnym miejscu, niz agencja z polskojezycznym personelem.Trzeba bylo jeszcze napisac, ze 200f wystarczy, mozna z dzieckiem na reku przyjechac, najlepiej rowerem, z namiotem w zebach, ale z zapalem i checia zarabiania funtow, checia otrzymania przydzialu na lokal socjalny i zasilkow dla dzieci.Do kogo kierujesz ten artykul?No chyba nie do mnie?
Nie pisuje do prasy, nie nadaje sie do tego, to nie moja dzialka. Mam bardziej absorbujaca prace, wychowuje jeszcze dwojke dzieci.Mam chyba jednak prawo wysmiac autora i podac zrodla informacji, ktore przecza temu, co autor naskrobal?
Nie znasz sytuacji ekonomicznej Glasgow, nie pofatygowalas sie nawet, zeby dotrzec do takich informacji.Nie znasz planow rzadu dotyczacych pomocy socjalnej, przepisow, zeby uprzedzic chetnych do wyjazdu.
Zadzwon do Konsulatu, w Edynburgu i dowiedz sie ile osob, z dziecmi wrocilo w ostatnich 12 miesiacach do Polski, mimo, ze chcieli pracowac, mieli ochote na lokal socjalny i panstwo wyplacalo im zasilki dla dzieci-oczywiscie wrocili na koszt Konsulatu.Dowiesz sie rowniez dlaczego nie uzyskali pomocy z rak UK.
Pech zwiazany z utrata pracy nie gwarantuje znalezienia nowej, szczegolnie ludziom niewyksztalconym, bez doswiadczenia, znajomosci j.angielskiego.No i ta prace napewno dostanie ktos, kto dopiero przekroczyl prog UK, nie ten, ktory ma w kieszeni odpowiednie dokumenty, jakis staz pracy i lyknal juz odrobine jezyka.Jaka jest liczba osob bezrobotnych, zarejestrowanych w Jobcentre, na terenie Glasgow, z prawem, lub bez prawa do zasilku dla osob poszukujacych pracy?Wiesz chociaz o czym mowie i gdzie tego szukac?
Ja zycze wesolych swiat mieszkancom Govanu, przyda im sie, nastepne moga byc gorsze, szczegolnie z takim doradca u boku.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#3023.12.2010, 07:13

Sorry, Kama, artykuł nie jest o sytuacji ekonomicznej w Glasgow, ani o zasiłkach, ani o tych, którzy wracają do domu, ani o przepisach mieszkaniowych, co więcej ograniczony z góry liczbą znaków, którą TY już w komentarzach przekroczyłaś.
Nie jestem też doradcą, ciągle nie trafiasz. :)

Jeśli czujesz się zobligowana do dodania czegoś pod tym artykułem, żeby pomóc Polakom w UK w zdobyciu cennych informacji, to pisz konkretnie i śmiało, nie obrażając kobiet wychowujących dzieci, czy mężczyzn pracujących w fabryce, masz do komentowania tekstu prawo, wyśmiewania też, masz sporo informacji, podziel się tym z tymi, którzy ich potrzebują, a mnie nie dyktuj, co mam robić i o czym pisać, bo ja z Twoich rad nie skorzystam z zasady. Od pól roku śledzę Twoje wpisy na forum, wiem, co wiesz i jak się odnosisz do ludzi. Uderz w stół, a Kama się odezwie.

Wybacz, że urywam "dyskusję" z Tobą.
Powodzenia i trochę więcej optymizmu. :)

kama79_79
Glasgow
22 709
#3123.12.2010, 15:27

Kasiek, problem w tym, ze to ty napisalas artykul, zaprosilas do Glasgow, na Govan a nie podalas nic istotnego, waznego-taki misz masz.Informacje na temat pracy w fabryce, namiary na agencje pracy i wzmianka o ludziach wyksztalconych, znajacych jezyk angielski-ci tez maja udac sie do tych agencji?Nieprawdziwe informacje dotyczace Housing Association, lokali socjalnych pomijam, to juz swiadczy o zwyklym laniu wody z twojej strony.Tlumacze z dochodami 25 tysiecy rocznie, tylko gdzie jest informacja, ze nie dostana tych 25 tysiecy, jesli nie beda mieli tutejszych uprawnien?To nie ja mialam zamiar dostarczyc dla Polakow niezbednych informacji, tylko ty i twoj artykul.Ja nie musze tego robic, ty chcialas i zrobilas to byle jak.
Przygotuj sie do nastepnego artykulu lepiej, skorzystaj z latwo dostepnych zrodel, nie idz na latwizne, porzuc megalomanie i badz obiektywna, nie sugeruj sie sytuacja kolezanki z piaskownicy, tylko opieraj swoje wypowiedzi na faktach, dotrzyj do nich.
Nie obrazilam zadnej kobiety, mezczyzny, wiec nie klam, tak jak robisz to w tym artykule, stwierdzilam fakt, a to nie obraza.
Nie potrafisz napisac kilku informacji tak, zeby mialo to rece i nogi, to sie za to nie bierz, albo pisuj dla Polscott.com.uk.

kama79_79
Glasgow
22 709
#3223.12.2010, 15:44

A ta informacja o pracy dla cleanerow, kosmetyczek, maniciurzystek i fryzjerek... to przegielas.To ty ludzi zapraszasz po to, zeby z miotla biegali, chodzili po domach innym Polkom pasemka mazali i kleili tipsy?Dalej...klepali biede, dopoki panstwo ne pomoze pozniej siedzieli na zasilkach, w mieszkaniach socjalnych?
"Chodzcie, przyjezdzajacie, dostaniecie prace za NMW, w agencji, dostaniecie zasilki, wasze kobiety beda siedziec w parku pol dnia, panstwo wam pomoze, nowe mieszkania wlasnie dla Polakow stawiaja.Czasem agencja nie zadzwoni kilka tygodni, bedzie ciezko, ale jakos na chleb wam wystarczy.Jezyka angielskiego znac nie musicie, bo w urzedach sa dostepni tlumacze."
To tak sie zaprasza Polakow do UK?Szkoda, ze nie dodalas informacji na temat cen w hipermarketach, Buy one, get one free, i robieniu zakupow przed 22, bo wowczas mozna kure kupic taniej.Bylby komplet.Moze przekonalabys kogos do wyprawy do UK, do Glasgow, na Govan.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#3324.12.2010, 00:26

ech, Kama. lecę z jednej pracy (której niby tu nie ma wg Ciebie) do drugiej, wracam późno, dzisiaj o północy, pracuję tak, jak chciałam pracować zawsze, nie mam siły już nawet czytać tych Twoich złośliwych komentarzy. zresztą Wigilia za chwilę.

napisz gdzie pracujesz, gdzie i w jakich godzinach można Cię spotkać, chętnie z Tobą porozmawiam. ciekawa z Ciebie postać.

chciałabym zwrócić uwagę, że w Glasgow, w Szkocji, w Wielkiej Brytanii, w wielu państwach Europy i świata, jest ogrom ludzi z Polski, którzy emigrowali nie po zasiłki, nie uprawiają turystyki zasiłkowej, pracują, realizują się, mają wspaniałe pasje i plany, robią w życiu świetne rzeczy. mam kilkanaście wywiadów z takimi, którym się tutaj udało i nie chcą słyszeć o wspieraniu się zasiłkami, mieszkaniami socjalnymi. co do sytuacji mieszkaniowej - dzisiaj koleżanka miała telefon z zapytaniem, czy chce mieszkanie, więc nie marudź już. z mieszkaniami jest różnie, ale jeszcze nie jest tak źle. trzeba spełniać odpowiednie warunki.

bardzo dobrze, że jest ciężko. nikt nie obiecywał przecież, że nie będzie. wyłudzaczy zasiłków (i mieszkań) wśród Polaków tutaj też nie brakuje i dobrze, że się Brytyjczycy w tym połapali.

poszerz horyzonty, życie w UK to nie tylko zasiłki, zasiłki, zasiłki... wiem, że Ty w tym pracujesz i żyjesz tym jeszcze długo po godzinach. myślę, że po prostu nie masz kontaktu z takimi ludźmi, którzy są zadowoleni.

nie zapraszam ludzi, opisuję to, co widzę, tu akurat oferty pracy na moim ulubionym portalu dla polskich emigrantów w UK, czyli na emito.net, sprawdzam je codziennie, ponieważ interesuję się rynkiem pracy, niektóre oferty sprawdzam dokładniej, sama zawsze znajduję sobie pracę tutaj, wgórach nie byłam na wycieczce, jak gdzieś insynuujesz, ale też w pracy znalezionej na emito.net, Dziewczyno!
podsyłam też linki do Polski, do kogoś, kto też się tym zajmuje, czasem, jak widzę coś fajnego, a wiem, że ktoś tu szuka pracy, to wyślę info w sms-ie, żeby mu pomóc.

(a Polscott? nieźle Cię tam opisali.)

kama79_79
Glasgow
22 709
#3424.12.2010, 12:31

Kasiek... to wspolczuje ci tych dwoch prac i mimo tego nie wyniesiesz sie w inne miejsce niz Govan...Bardzo ci wspolczuje.
Praca jest, mieszkania sa, wszystko jest a ty wylapujesz apele poszukujacych prace na Emito i im pomagasz, po to, zeby pozniej napisac artykul...promujacy agencje pracy w Glasgow.Wow!

Zalosna pani redaktor...
Insynuuje tylko glupote i brak profesjonalizmu...
Zapraszaj dalej, do Glasgow, na Govan, do agencji pracy, po mieszkanie socjalne z GHA, bo codziennie mijasz nowowybudowane budynki.
Spojrz jeszcze raz na ten swoj artykulik.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#3524.12.2010, 15:53

brawo,

nadal nie widzę odpowiedzi na propozycję spotkania, czego się obawiasz?

łatwo jest pluć na wszystkich zza monitora, nie podpisując się i nie biorąc za to odpowiedzialności, trudniej z odwagą spojrzeć komuś prosto w oczy i napluć, prawda?

kama79_79
Glasgow
22 709
#3624.12.2010, 16:01

A w jakim celu chcesz sie ze mna spotkac?
Nie ciagnie mnie do takich ludzi, wybacz.
Mam ci pomagac, dostarczac informacji, podac na talerzu?
Ale ja nie jestem mamuska z piaskownicy, socjal mnie nie utrzymuje, pracuje, nie jestem najlepszym zrodlem informacji dla ciebie, stad nie widze powodu rowniez, zeby sie z toba spotykac.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#3724.12.2010, 16:22

tjaaa... nie jesteś mamuśką z piaskownicy, bo im do pięt nie dorastasz.

Ty jedyna w Glasgow pracujesz, a inni nie???
takich tłumaczy, jak Ty jest sporo, ale zwykle to ludzie na poziomie.

spotkanie ma być po to, żebyś się mogła ujawnić i wziąć odpowiedzialność za swoje słowa. człowiek, jak ma jakiś problem to potrzebuje się wygadać, podejrzewam u Ciebie taką fazę. boisz się, czy co?

sorry, ale zaraz mam Święta, więc już tu nie zaglądnę, a jeśli kiedyś znajdziesz w sobie odrobinę ODWAGI i PRZYZWOITOŚCI, to napisz śmiało, ustalimy termin.

kama79_79
Glasgow
22 709
#3824.12.2010, 16:35

Nie zrozumialas.
Nie szukasz rzetelnych, konkretnych informacji, opierasz sie na tych zdobytych w piaskownicy, na ulicy, od obcych ludzi, ktorzy w zyciu nie przyznaja sie, ze czegos im brakuje, przede wszystkim ze wstydu.Tutaj wiekszosc Polakow zyje na pokaz, podczas gdy na koncie pusto i czynsz niezaplacony od dwoch miesiecy.Tego przeciez golym okiem nie widac.Rodzina w Polsce tez nie wie, ze "moje" mieszkanie, to rzeczywiscie socjalny flat, dla bezdomnych.Ty jednak uwazasz to za zrodlo informacji do artykulu, skierowanego do Polakow.

Nie napisalam nigdzie, ze jestem jedna pracujaca osoba w Glasgow.
Nie nie dorastam do piet mamuskom z piaskownicy.Nie siedze pol dnia u kolezanek, nie plotkuje, pracuje, utrzymuje sie sama, nie kleje tipsow i sztucznych klakow.Moj mezczyzna tez nie zasuwa w fabryce, przez agencje, nie czekamy oboje tygodniami na telefony w sprawie pracy.A twoi Polacy z Govanu wlasnie tak zostali przez ciebie zaprezentowani.
Nie chce sie z toba spotykac, nie spotykam sie z obcymi ludzmi, z ktorymi nie mam nic wspolnego, nic mnie nie laczy.
To ty nie masz odrobiny przyzwoitosci, proponujac mi takie spotkanie.Umow sie z mamuskami, zdobedziesz kolejne materialy do kolejnych gniotow.

Kasiekb
85
Kasiekb 85
#3926.12.2010, 03:10

nie ściemniaj, spotkać się ze mną nie chcesz, bo się boisz ujawnić.

chyba szkoda słów, ale też jestem uparta, większość Polaków tutaj nie żyje na pokaz, żyją naprawdę, normalnie, są tutaj, bo ciężko im było utrzymać się w kraju. nie zapominaj, że Ty tutaj na chleb zarabiasz dzięki tym polskim matkom, które nie znają języka angielskiego, nawet jeśli mają tipsy i pasemka - co to w ogóle ma do rzeczy? to one tak naprawdę Cię utrzymują, jeśli ich nie będzie tutaj, to Ty też nie będziesz potrzebna, pojedziesz na koszt konsulatu do domu. nigdy nikomu źle nie życzę, ale Tobie dzisiaj w to Święto życzę, żebyś wpadła w taką sytuację, jak te rodziny, żebyś nie miała na czynsz i na chleb dla dzieci, może zmądrzejesz wtedy.

ludzi na Govanie i w ogóle tutaj w UK będę bronić, bo oni mają odwagę mówić prawdę i nie podpisują się ksywką.

a Ty pisz nadal swoje przesiąknięte złością i zawiścią porady i pseudo-komentarze na forum. naprawdę Ci za to płacą?