Rząd Davida Camerona rozważa wprowadzenie w Wielkiej Brytanii czasu środkowoeuropejskiego, obowiązującego w większości krajów Europy. Przesunięcie zegarów o godzinę do przodu miałoby służyć ożywieniu branży turystycznej w kraju.
Przedstawiciele przemysłu turystycznego przekonują, że wiążące się ze zmianą czasu dłuższe letnie wieczory przyniosą krajowej gospodarce zyski rzędu miliardów funtów.
Pomysł przestawienia zegarów brytyjski premier poparł już w ubiegłym roku. Podkreślił jednak, że zostanie on wprowadzony w życie tylko wówczas, gdy poprze go również społeczeństwo.
Tymczasem w Szkocji pojawiły się obawy, że ciemniejsze poranki staną się przyczyną zwiększenia liczby wypadków drogowych.
Wyniki analizy korzyści i zagrożeń, wynikających ze zmiany czasu z zachodnioeuropejskiego na środkowoeuropejski ma opublikować w przyszłym tygodniu Ministerstwo Kultury, Mediów i Sportu.
Czas środkowoeuropejski był już wprowadzony w Wielkiej Brytanii w latach 1968–71, ale ostatecznie wrócono do czasu zachodnioeuropejskiego.
Komentarze 11
no tak
srodkowa Europa z widokiem na Atlantyk
bezsens...
jestem za. i tak śpię do późna, więcej słoneczka bym widział ;]
cos jak tramwaje - 40 lat temu bylo, okazalo sie do dupy, wiec zrobmy jeszcze raz.
no, Ruinair zacznie latać o czasie a nie ciagle kuźwa godzinę przed czasem...