Do góry

Żywią nas, czy trują?

Z badań Eurobarometru wynika, że połowa mieszkańców Unii Europejskiej nie bierze na poważnie ostrzeżeń dotyczących żywności. Bardziej niepokoi nas globalne ocieplenie i kryzys ekonomiczny niż to, co ląduje na naszym talerzu. Czy ignorancja wyjdzie nam na zdrowie?

Szczypta kwasu benzoesowego, łyżka dwutlenku siarki plus azotyny potasu. Do tego garść konserwantów, sztucznych barwników i zagęszczaczy. To nie skład płynu do naczyń a "przepis" na zwykły obiad. Naukowcy wyliczyli, że w ciągu roku zjadamy nawet 5 kilogramów sztucznych substancji zawartych w sklepowej żywności. Ich główne zadanie to wydłużenie okresu ważności produktu.

To jednak nie wszystko, co kryje się dziś na talerzu. Na początku tego roku w Niemczech wybuchł skandal z dioksynami w roli głównej. Wyszło na jaw, że dwie firmy z północnej części kraju dodawały do paszy dla zwierząt hodowlanych kwasy tłuszczowe – odpady z produkcji biopaliwa, których normalnie używa się do wytwarzania smarów technicznych. Niestety, chemia to nie jedyny kulinarny problem Europy.

Naga prawda o GMO

Już sama nazwa wygląda dość podejrzanie. Dodatkowe obawy mogą wywołać ostrzeżenia ekologów o możliwym rakotwórczym działaniu tego typu żywności. Czym jest GMO? Genetycznie modyfikowane organizmy to produkty, które powstały nie na drodze tradycyjnej uprawy a poprzez ingerencję w ich materiał genetyczny. Takie rośliny zawierają co najmniej jeden gen wprowadzony sztucznymi metodami (stąd określenie "transgeniczne"). W ten sposób zwiększa się ich odporność na środki chwastobójcze, owady czy zmiany klimatyczne. Dotyczy to przede wszystkim upraw tytoniu, rzepaku, soi, kukurydzy, pomidora czy buraka.

Według danych Międzynarodowego Instytutu Propagowania Upraw Biotechnologicznych z 2008 r., ok. trzech tys. hektarów polskiej ziemi było wykorzystywanych pod uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych. Takie praktyki są całkowicie zakazane w ośmiu europejskich krajach, w tym: w Austrii, w Szwajcarii, we Włoszech, w Rumunii, na Węgrzech, we Francji, w Luksemburgu oraz Grecji. Od GMO dystansują się też światowe korporacje. Firmy takie, jak Nestle, Danone i Unilever, zadeklarowały, że ich towary są całkowicie wolne od modyfikacji genetycznych. Żywności transgenicznej nie można dostać także w sieci sklepów Tesco w Anglii.

Czy jest się czego bać? Główny problem polega na tym, że nie ma jeszcze specjalistycznych badań nad długofalowym działaniem organizmów transgenicznych. Teoretycznie powinien nas uspokoić fakt, że producenci takiej żywności są zobowiązani do wykonania szeregu badań nad bezpieczeństwem swoich towarów przed wprowadzeniem ich na rynek. Ale czy uspokaja?

Na tropie bioproduktu

Ostatnie lata i wzrost dyskusji na temat żywności transgenicznej przyniosły ożywienie na rynku rolnictwa ekologicznego. 35 milionów hektarów – tyle mierzą uprawy bioproduktów w skali całego globu. Według raportu Międzynarodowej Federacji Rolnictwa Ekologicznego liderami w europejskiej stawce są Liechtenstein, Włochy, Austria, Szwajcaria oraz Szwecja. Jak odróżnić zdrową żywność od genetycznie podrasowanej? Przede wszystkim należy przeczytać to, co producent umieścił na etykiecie. Jeśli towar przeszedł wymogi kontroli produkcji ekologicznej UE i otrzymał certyfikat, jego wytwórca powinien zamieścić na jego opakowaniu specjalny znak rolnictwa ekologicznego (liść na zielonym tle) lub napis "rolnictwo ekologiczne – system kontroli WE".

W przypadku polskiej żywności "bio" często spotykanym logo jest Ekoland, przyznawany przez Polskie Stowarzyszenie Producentów Żywności Metodami Ekologicznymi. Taki opis to gwarancja, że gospodarstwa, z których pochodzi oznakowany towar, produkują go w naturalnych warunkach. Nie zapominajmy, że najważniejsze są jednak zdroworozsądkowe zasady. Znają je dobrze i stosują od dawna nasze babcie i mamy bez konieczności śledzenia unijnych etykiet. W sklepie należy szukać lokalnych produktów, najlepiej tych sezonowych i przechowywanych krótko. Pomarańcze z Afryki czy brazylijskie banany nie przetrwałyby tysięcy kilometrów bez "wspomagaczy". Perfekcyjnie umyte ziemniaki, błyszczące jabłka czy niepsujący się czosnek chiński najlepiej omijać z daleka.

Dobre, ale drogie

Cena to zazwyczaj główny powód omijania sklepów ze zdrową żywnością. Jest na to sposób – foodcoop. To spółdzielnie żywnościowe, które działają na zasadzie zrzeszenia konsumentów. Członkowie spółdzielni skupują produkty z upraw ekologicznych w większych ilościach przez co negocjują dla siebie niższe ceny. Idea narodziła się już w latach siedemdziesiątych, dziś foodcoopy prężnie działają przede wszystkim na terenie Niemiec i Wielkiej Brytanii.

Argumenty za GMO:

- zwiększenie odporności roślin na szkodniki, grzyby, bakterie itp.,
- wzrost tolerancji na niekorzystne warunki klimatyczne,
- opóźniony proces dojrzewania roślin (ułatwia to znacznie ich transport i przechowywanie),
- większe zbiory.

Argumenty przeciw GMO:

- możliwe działanie rakotwórcze, toksyczne, alergizujące,
- uodpornienie organizmu człowieka na antybiotyki,
- z czasem owady czy bakterie najprawdopodobniej uodpornią się na toksyny zawarte w GMO, tym samym ich zwalczanie będzie jeszcze trudniejsze.

Europa kocha MCjedzenie

Junk food, czyli "śmieciowe jedzenie", to termin, który dotyczy taniej, ale przesyconej pustymi kaloriami żywności. Wyprodukowane w oparciu o tłuszcze, cukier, sól czy glutaminian sodu i tartrazynę artykuły "spożywcze" pozbawione są prawie białka, błonnika i soli mineralnych. Mimo to, śladem Ameryki, Europa pokochała i przyswoiła sobie fastfoodowe jedzenie. Problem w tym, że aż 14 proc. dorosłych Europejczyków ma dziś problem z nadwagą.

Najbardziej alarmujące dane pochodzą z Wielkiej Brytanii. Według badań, jedzenie junk foodu co roku przyczynia się do śmierci ok. 40 tys. mieszkańców Wysp. Kolejne rządy podejmują walkę z niezdrowymi nawykami obywateli, inicjując ogólnokrajowe kampanie propagujące zdrową żywność. Na razie Wielka Brytania to trzecie obok Francji i Łotwy unijne państwo, które zakazało sprzedaży tego typu jedzenia w szkołach.

Komentarze 56

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#123.03.2011, 10:37

Bzdury i sianie fobii.
Teraz zindoktrynowani mogą się na mnie rzucić :)

czteryzero
1 788
czteryzero 1 788
#223.03.2011, 12:54

(...) Takie rośliny zawierają co najmniej jeden gen wprowadzony sztucznymi metodami (stąd określenie "transgeniczne"). W ten sposób zwiększa się ich odporność na środki chwastobójcze, (...)

jeden z wprowadzonych genow to gen srodka owadobojczego,
ktorym rosliny sa opryskiwane,
(sprzedaz laczona - roslina plus srodek owadobojczy)

(...)Żywności transgenicznej nie można dostać także w sieci sklepów Tesco w Anglii.(...)
brak obowiazku umieszczania na etykietach informacji o modyfikacji.

http://www.huffingtonpost.com/ronni...

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#323.03.2011, 12:58

Ronnie Cummins is founder and Director of the Organic Consumers Association ...

http://www.realitysandwich.com/user...

TuneUp
78 452
TuneUp 78 452
#423.03.2011, 13:19

#2
to środku owadobójcze mają geny?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#523.03.2011, 13:25

Muchozol w sprayu wytwarzają :)

#623.03.2011, 13:33

I dlatego wpierdalam zdrowo. :) Pewnie się ograniczam do tych dwóch kilogramów, jak to pięć jest rocznie.

albatros
33
#723.03.2011, 14:13

żywność i żywienie się na wyspach - wiele daje do życzenia,gdy byłam przez jakiś czas w Szkocji szukałam produktów polskich jedynie w dużych hipermarketach można było coś upolować bo jedynie z tego można było coś upichcić-mięsa i wędliny miejscowe są bez smaku.Gdybym miała możliwość zaczepić się w jakiejś jadłodajni propagowała bym potrawy polskie i nawet najbardziej zatwardziali Szkoci by zaczęli zajadać się i chwalić polską kuchnię.Przez czas pobytu gotowałam dla kilku osób i przekonali się że polskie jest smaczne i zdrowe.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#823.03.2011, 14:18

Taaa..., ciekawe dlaczego hindusi promują swoje potrawy, chińczycy swoje itd ..., i co to ma wspólnego z tematem, niby polska żywność jest zdrowsza ? Niby pod jakim względem ? W tych polskich kiełbasach to dopiero musi być chemii skoro jadą tutaj aż z Polski :)

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#923.03.2011, 14:22

przykryc sie bialym przescieradlem i poczolgac na cmentarz
- tylko tyle nab biednym emigrantom zostalo
tyle zagrozen zewszat

no i jeszcze ta chmura radioaktywana

BD.K
20 493 1
BD.K 20 493 1
#1023.03.2011, 14:24

nam i zewszad
sie tak wzruszylem swoim niebytem, ze az dwa bledy w jednym zdaniu

albatros
33
#1123.03.2011, 14:30

masowa produkcja jest nafaszerowana konserwantami ale nie wszyscy muszą tak się żywić.Ostatnio zauważyłam że coraz więcej ludzi kupuje ćwiartkę wieprzka i wędzi,piecze etc.taka żywność kiełbasa czy szynka wędzona w przydomowym ogródku to nie wielki wkład pracy a kiełbasę zrobić też no problem,wędlina taka może leżeć w lodówce kilkanaście dni i nie psuje się nie jest obślizgła jak to ma miejsce z kupną piękną szyneczką ale tylko tak wygląda jeden dzień...dlaczego tak się dzieje jest po prostu taniej i zdrowo.Hindusi czy chińczycy walą ostre przyprawy aby zabić stare mięsiwo albo inne robactwo albo nie wiadomo z czego to mięsko..hihi

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1223.03.2011, 14:35

A przed wędzeniem co robisz ? Moczysz to wszystko w zaprawie peklującej, która składa się głównie z azotanu potasu, a kuku mówią konserwanty :)

Tak, tak wszystko co polskie uber alles, a przyprawy wrednych ciapatych są dla zabicia smaku zgniłego mięsa, myśl tak dalej :) - widać polska żywność niszczy szare komórki :)

albatros
33
#1323.03.2011, 14:46

wiadomo że w saletrze trzeba pomoczyć ale nie wędzisz w chemicznej zaprawie a jak nie chcesz wędzonego z dymu to można upiec,widzę że nie przekonuje Cię to jesteś na nie -co tyczy się polskiego..ale wiedz że polskie produkty posiadają mniej zajzajeru niż te unijne,masło,mleko jajka etc.nie jestem zagorzała patriotką bo życie w tym kraju to upodlenie ale nie chwalmy obcego bo wcale nie jest lepsze.Co do przypraw używam i ostre i różne egzotyczne,tyle że wiem jak wygląda żarcie i z czego często - u ciapatych..nie raz miałam zatrucie.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1423.03.2011, 14:56

Tak, tak, polskie dalej uber alles :)

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#1523.03.2011, 15:56

Nie zabijaj!

Zostan wege!

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#1623.03.2011, 16:10

... wtedy przejdziesz na zabijanie roślin :)

RizMasta
126
RizMasta 126
#1723.03.2011, 16:26

w 100% zgaszam sie z spider72
jak tak chwalicia ta zdrowa oparta na miesie diete to zanaczyze cos jest z ludzmi nie tak
zaczniejcie czytac etykiety, a jedzenie wedzonego miesa w wiekszej ilosci jest bardzo niedrowe,

zdrowa dieta to dieta zbalansowana, jedzenie jest paliwem a nie napelniaczem!

podstawa mojej diety sa dania orientalne, glownie tajskie, po za tym duzo dan low gi no i nie zapomnijmy o wysilku fizycznym ale to juz inny temat

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#1823.03.2011, 16:36

Z ciekawości czystej popatrzcie na etykietę kiełbasy
o dumnej nazwie ,,Wyborcza''

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#1923.03.2011, 19:30

Spider...musiales?
:P

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2023.03.2011, 19:42

Jak możesz mordować bezbronne roślinki i zjadać ich zwłoki, one produkują tlen, dzięki któremu możesz oddychać i żyć :P

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#2123.03.2011, 19:46

Nie jem lasow qrwa.
:P

Wez... nie ciagna sie flaki.
Nie ma krwi.
Nie denerwuj mnie!

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2223.03.2011, 19:50

Zjadasz te biedne roślinki i przez Ciebie wszystkie te biedne zwierzątka co je tak kochasz, poduszą się z braku tlenu :P
Niech tylko wszyscy przejdą na wegę i wszyscy się podusimy :P

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2323.03.2011, 19:51

Chlorofil jest jak krew, też zawiera dużo żelaza :P

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#2423.03.2011, 19:53

Wez wymysliles...wyobrazasz sobie jak wege jedza krzaki i drzewa?
Co jeszcze?
...
Zla.

Warzywka i owocki sa po to by je jesc.
:D

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2523.03.2011, 19:58

Tak samo jak zwierzaczki :)

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#2623.03.2011, 20:03

Nie tak samo.
Wez brrrrrrrrrrr
Wez noz przekroj papryke na pol.
Potrafilbys wziac noz i przekroic swinke?
...

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2723.03.2011, 20:11

A co za różnica ? Że roślinna jest bardziej bezbronna od świnki, nie może kwiczeć i wierzgać w swojej obronie i umiera ciszej i pokorniej ?

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#2823.03.2011, 20:13

... czy to uspokaja Twoje sumienie w odbieraniu życia dla przetrwania ?

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#2923.03.2011, 20:24

Rosliny wegetuja.
Qrwa.
Nie denerwuj mnie.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3023.03.2011, 20:28

Wegetują, ale żyją. Niektórzy ludzie też wegetują, będziesz ich zjadać ? :)

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#3123.03.2011, 20:32

Nie jem miesa.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3223.03.2011, 20:34

Ale jesz zwłoki tego co wegetuje :).

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#3323.03.2011, 20:52

Nie.
Zwloki roslin?
Ozesz.
Przekroilam papryke...wzielam ja na chlebek.
Zwloki?
...
:D

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3423.03.2011, 21:32

Nazywaj sobie martwą materię żywej kiedyś papryki jak chcesz, co nie zmienia tego czym ona jest. Aby żyć musisz jeść materię organiczną wytworzoną przez inne żywe organizmy. Dlaczego życie świnki jest cenniejsze od życia papryki ?

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#3523.03.2011, 21:41

Bo swinka:

czuje
jest inteligentna
rodzi swoje male swinki....:D

cholera spider swinka zyje, a nie wegetuje.
Papryka ... nie ma oczu, serca, uczuc.
Jest do zezarcia i nikomu nie dzieje sie krzywda.
Natomiast swince dzieje sie krzywda i ona o tym wie, ze idzie na rzez...i jest w ciaglym stresie. Zabiera sie jej przestrzen...to jest okropne...wstawia pomiedzy kratami na zimny beton, a ona z nerwow gryzie kraty...wez to ta rosnaca papryka ma lepiej.
:(

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#3623.03.2011, 22:17

Świnka jest tylko bardziej skomplikowanym organizmem i tyle, jednak papryka jest tak samo żywa jak i świnka. Tak przy okazji świnka nie ma świadomości, więc nie wie, broni się instynktownie bo jest tak zaporogramowana przez naturę.
Wiele roślinek też broni się przed śmiercią z rąk swoich oprawców, tylko nie w tak oczywiście aktywny sposób jak świnka, bo nie ma takich możliwości. Wiele roślin zawiera związki fenolowe, zwłaszcza w młodych pędach, które zawierają nawięcej składników odżywczych i są przysmakiem roślinożerców, aby odstraszać ich przed ich zjedzeniem. Wiele roślin potrafi wytwarzać też gorsze toksyny, dlatego są niejadalne. Te które tego nie potrafią, zjadasz, tak jak inni zjadają świnki, które również nie potrafią się skutecznie obronić i nie ma tutaj znaczenia system obrony, czy poprzez brutalną siłę fizyczną czy poprzez "wojnę chemiczną". Silniejszy zjada słabszego, a Twoja wrażliwość to całkiem inna sprawa.

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#3723.03.2011, 22:28

Roslina a zwierze.
Spider....idac przez trawnik zastanawiasz sie czy ...zabijasz trawe??Gnieciesz ja przeciez....wez.
Jestem zla.

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#3823.03.2011, 22:30

Tu rosliny inaczej cierpią kończąc w ustach palaczy

f256
4 510
f256 4 510
#3923.03.2011, 22:34

Papryka nie jest tak samo żywa jak świnka. Paprykę prędzej można porównać do komórki rozrodczej świnki niż do całego zwierzęcia. Owoc spada z drzewa/krzaka i ulega rozkładowi, krzak żyje nadal więc zjadając paprykę nikogo się nie zabija.
Poza tym zwierzęta mają sporą świadomość tego co się z nimi dzieje, odczuwają strach i ból oraz są nieszczęśliwe gdy nie mogą zaspokoić swoich życiowych potrzeb.

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#4023.03.2011, 22:41

Ładnie napisane.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#4123.03.2011, 22:44

ejoj90
#37 | Dziś - 22:28 .Roslina a zwierze.
Spider....idac przez trawnik zastanawiasz sie czy ...zabijasz trawe??Gnieciesz ja przeciez....wez.
Jestem zla.
=================================

A jaka jest różnica róznica pomiędzy zwierzęciem a rośliną ?
Zwierzęta są cudzożywne (polegają na materii organicznej wytworzonej przez inne żywe organizmy), a rośliny samożywne (potrafią same wytwarzać materię organiczną z materii nieorganicznej). Idąc przez trawnik, zabijasz część trawy (to, że ją zgnieciesz nie zawsze ją zabije). Oddychając czy łykając ślinę zabijasz przy okazji tysiące bakterii każdej minuty, które według powyższej definicji są zwierzętami, tylko mniej skomplikowanymi od świnki, za to o bardziej ważne dla życia na Ziemii w ogóle niż sama świnka.
Różnica jest tylko w Twojej głowie i to jak odbierasz świat. Świnka jest bardziej podobna do nas, dlatego masz dla niej więcej współczucia - empatia, taka ludzka cecha.
Świnia jest bardziej inteligentna od psa, ale pies potrafi lepiej odgadywać ludzkie intencje (lepiej się podlizuje i wydaje się bardziej ludzki - inteligenty), dlatego ludzie jedzą świnki, a nie jedzą psów - empatia.

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#4223.03.2011, 22:45

No f256 z ust mi to wyjales...to chcialam napisac :D

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#4323.03.2011, 22:50

Ale bez futer zwierząt byłoby naszym praojcom trochę zimno.
Nie mówiąc już o warstwie kalorycznego tłuszczyku w golonce

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#4423.03.2011, 22:53

No to mnie troche dziwi spider, ze jak jesz kotlecika nie myslisz, ze to swinka....ale z psa kotleta juz bys nie zjadl...to fakt.

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#4523.03.2011, 22:56

f256
#39 | Dziś - 22:34 .Papryka nie jest tak samo żywa jak świnka. Paprykę prędzej można porównać do komórki rozrodczej świnki niż do całego zwierzęcia. Owoc spada z drzewa/krzaka i ulega rozkładowi, krzak żyje nadal więc zjadając paprykę nikogo się nie zabija.
Poza tym zwierzęta mają sporą świadomość tego co się z nimi dzieje, odczuwają strach i ból oraz są nieszczęśliwe gdy nie mogą zaspokoić swoich życiowych potrzeb
================================

Różnicą jest tylko stopień komplikacji organizmu. A jak zjadasz jajko to nie zabijasz życia poczętego ? :) Tak samo jak zjadasz owoc/nasionko. Zjadając sałatę zabijasz już jednak główny organizm, a nie jego zarodki/zarodniki.

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#4623.03.2011, 23:01

Oja niezaplodnione jajka to sa przeciez.
:P

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#4723.03.2011, 23:03

ejoj90
#44 | Dziś - 22:53 .No to mnie troche dziwi spider, ze jak jesz kotlecika nie myslisz, ze to swinka....ale z psa kotleta juz bys nie zjadl...to fakt.
===========================

Fakt, ze ty o tym myślisz robi z Ciebie wegetariankę, a myślisz tak tylko z powodu empatii, która powoduje wspóczucie. Gdyby świnki albo kiełbasa rosła na drzewach, to nie miała byś problemu z jedzeniem mięsa (a co gdyby rośliny krzyczały i uciekały przed rolnikiem w czasie zbiorów, to dopiero byłaby rzeźnia przy żniwach kombajnem, jęk milionów kłosów koszonego zboża ;) ). Tak na prawdę to pomiędzy jednym a drugim rodzajem życia nie ma za wiele różnic oprócz złożoności samego organizmu i jego reakcji, ale nie będę Cię już przekonawał, bo przestaniesz w ogóle jeść :).

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#4823.03.2011, 23:06

ejoj90
#46 | Dziś - 23:01 .Oja niezaplodnione jajka to sa przeciez.
:P
=============================

Nie widziałaś nigdy tarczki zarodkowej na jajku ? Wiele jaj jest nie zapłodnionych zwłaszcza z przemysłowych ferm, jednak coraz więc jaj pochodzi z tak zwanego luźnego chowu (w UK chyba większość teraz), gdzie wiele z nich jest zapłodninych i posiada tarczkę zarodkową, taka kropka na żółtku.

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#4923.03.2011, 23:14

Zebys wiedzial...od jutra jem...co tu zjesc qrde...piasek?
Zaraz mi napiszesz, ze piasek zyje.
To padne.

Jesli chodzi o jajka mam zamiar rzucic i przejsc na weganizm...jednak jeszcze troche czasu mi to zajmie...ja ostatnio zrobilam pasztet jajeczny...pisalam o tym na emito. Pyszny byl:(

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#5023.03.2011, 23:20

Piasek nie żyje, mozesz jeść, na zdrowie ;).
Jak chcesz żyć w zgodzie ze swoją wrażliwością, to musisz niestety przeszczepić sobie chlorofil i żyć samożywnie jak roślinka, produkując sobie żywność ze związków nieorganicznych, podobnych do piasku, tylko uważaj na wegetarian, bo Cię zjedzą ;)

Profil nieaktywny
Konto usunięte
#5123.03.2011, 23:22

... i nie mów, że o tych jajkach to poważnie pisałaś, bo będę muszał kłamać dla Twojego dobra, że wszystkie jajka w sprzedaży są nie zapłodnione.

f256
4 510
f256 4 510
#5223.03.2011, 23:27

Pisałam o papryce, nie o sałacie.
Ale masz rację, wegetarianizm opiera się na empatii, postrzegasz zwierzęta jako istoty podobne do siebie, wiesz, że czują ból wiec nie chcesz im tego bólu zadawać. Gdyby rosły na drzewie to by była inna sprawa.

ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#5323.03.2011, 23:31

Czasami lepiej jest klamac....?
Dobranoc.

Jutro na sniadanie...piasek, a na obiad zwirek.

Ciasteczko: zwirek kreci z muchomorkiem.

Dobra odwala mi ...pa!

Profil nieaktywny
DzieckoWeMgle
#5423.03.2011, 23:32
ejoj90
2 403
ejoj90 2 403
#5523.03.2011, 23:33

# 53 do # 51.
Ide juz ide sobie. PA!

kulek2.3
45
#5624.03.2011, 19:10

Z GMO jest tak, że jeszcze nie ma wyników badań co do związku z nowotworami - trzeba poczekać jeszcze kilkadziesiąt lat. GMO jest dobre tam, gdzie są problemy z żywnością, w krajach nękanych suszami, powodziami, ogólnie głodem (także wywołanym ideologiami). W naszej strefie klimatycznej, wogóle w Europie żywność GMO nie ma jakiegokolwiek sensu, przy olbrzymiej nadprodukcji żywności i jej wyrzucaniu na śmietnik.
W takiej Wielkiej Brytanii największym problemem jest żywność, w której jest cukier, biała mąka i drożdże - największy syf. Wystarczy popatrzeć co większość Brytyjczyków je i pije.