Ponad 250 tys. ludzi przemaszerowało w sobotę ulicami Londynu w proteście przeciwko rządowemu programowi cięć budżetowych. Manifestacja miała charakter pokojowy, mimo to doszło do starć grupy agresywnych demonstrantów z policją.
Największy według BBC marsz Brytyjczyków od czasu demonstracji przeciwko wojnie w Iraku w 2003 roku, przeszedł ulicami stolicy od Victoria Embankment do Hyde Park.
– Jesteśmy tu, by pokazać rządowi, że jesteśmy silni i zjednoczeni – powiedział Brendan Barber, sekretarz generalny Rady Związków Zawodowych (TUC), która jest inicjatorem akcji. – Będziemy walczyć przeciwko dzikim cięciom i nie pozwolimy, by zniszczyły ludziom usługi, pracę i życie.
Po Barberze przemówił przywódca laburzystów, Ed Miliband. Powiedział on, że torysi przekonywali go, iż nie powinien przyłączać się do demonstrantów, ale jest dumny, że wziął udział w manifeście.
Rząd Davida Camerona forsuje cięcia wydatków publicznych rzędu 80 mld. funtów. Związkowcy oceniają, że wysokość deficytu budżetowego została wyolbrzymiona i proponuje alternatywę, polegającą na "koncentracji na wzroście gospodarczym poprzez uczciwość podatkową".
Czterogodzinna manifestacja przebiegała raczej pokojowo, choć na Piccadilly grupa manifestantów zaatakowała sklepy i banki. 35 osób, w tym 5 policjantów, zostało rannych. 202 najbardziej agresywnych demonstrantów zostało aresztowanych.
Komentarze 4
wkoncu cos sie dzieje
no i teraz mamy chichot historii - na czele demonstracji przeciw ciecia budzetowych dokonanych przez lib-kon czyli ratowaniem finansow publicznych stoi lewica ( partia pracy) ktora rzadzila tym kraje przez 13 lat (1997-2010 ) rozdajac i marnotrawiac pieniadze na lewo i prawo i doprowadzajac publiczne finanse do ruiny czyli takigo stanu rzeczy jaki obecnie znamy czyli niewiele rozniacy sie od tego jaki uk miala zaraz po zakonczeniu 2 wojny swiatowej....
istotna roznica polega na tym, ze paria pracy nie zrzucala bomb na brytyjskie miasta ani nie zaangazowala kraju w wojne totalna. 5 lat 2 wojny swiatowej = 13 lat rzadow parti pracy..
przypominam jeszcze raz - lib-kon wygraly wybory mowiac jasno i wyraznie o cieciach budzetowych i o ratowaniu finansow publicznych oraz o niedposzczeniu za wszelka cene tego co sie stalo w islandi, irlandi, grecji, wloszech, hiszpani czy portugali - czyli bankructwa kraju lub nieuchronnego bankructwa..
widac tez jedno - partria pracy traktuje ludzi jak osoby uposledzone umyslowo z zaawansowana skleroza...
http://www.youtube.com/watch?v=mE_b...
po co ta awantura,sami sobie wybraliscie taki rzad :P
widze beton ze podoba ci sie chuliganka uliczna.
Zgłoś do moderacji