Do góry

Londyn: Protest nie do końca pokojowy

Wczorajszy protest przeciwko cięciom budżetowym przygotowany przez TUC zakończył się 201 aresztowaniami, 149 osobom postawiono zarzuty, a 84 osoby zostały ranne.

Pomimo najlepszych intencji przewodniczących TUC, niedzielny protest przemienił się w pole bitwy. Do pokojowo protestujących rodzin dołączyła grupa anarchistów, która atakując policję, niszcząc sklepy, banki oraz samochody kosztowała miasto kilkaset tysięcy funtów. Szacuje się, że łącznie w proteście brało udział prawie 500 tys. osób.

- Jesteśmy dumni ze sposobu, w jaki przygotowaliśmy nasz marsz oraz z ochotników, którzy zapewniali pokojową atmosferę. Oczywiście potępiamy działania niewielkiej grupy osób, która przybyła do Londynu szukając przemocy i nie pozwolimy, aby wpłynęła ona na cel naszej kampanii - powiedział Guardianowi sekretarz TUC, Brendan Barber.

Protest został wywołany propozycją cięć budżetowych sięgających 81 miliardów funtów. Mają one na celu zmniejszyć deficyt wywołany kryzysem gospodarczym. Opozycja twierdzi, że tak szybkie i drastyczne cięcia mogą bardzo negatywnie wpłynąć na rozwój gospodarczy Wielkiej Brytanii oraz spowodować wzrost bezrobocia.

Komentarze 1

CogitoErgo
453
#128.03.2011, 11:07

81 miliardow funtow... Chyba na kolejna swieta wojne.