" /> Alternatywna kariera - praca nie z tej bajki - Emito.net
Do góry

Alternatywna kariera - praca nie z tej bajki

Jeśli obecna praca doprowadza cię do szaleństwa, a znasz dobrze język obcy i masz ciekawe hobby, sprawdź, czy nie dałoby się zarabiać, realizując swoje zainteresowania. Na świecie istnieje bowiem zapotrzebowanie na "specjalistów" w zawodach, o których większości z nas się nawet nie śniło.

Każdego roku w internecie pojawiają się oferty tzw. "najlepszej pracy świata". Ubiegać się o nią mogą mieszkańcy z każdego zakątka kuli ziemskiej i choć konkurencja bywa bardzo ostra, warto kandydować. Zakres obowiązków na takich stanowiskach jest, delikatnie mówiąc, niecodzienny – podobnie jak wynagrodzenie. Przykład: w 2009 r. pracodawca szukał osoby, która przez pięć miesięcy będzie zarządzać australijską wyspą Hamilton Island. Dzień pracy wyglądał następująco: opalanie się, spacerowanie po dziewiczych plażach wyspy na Wielkiej Rafie Koralowej, eksplorowanie podwodnej przyrody, pływanie łodzią i uzupełnianie co tydzień bloga tekstem, zdjęciami i nagraniami wideo. Wynagrodzenie za tak ciężką pracę wynosiło150 tys. dolarów australijskich. Nic dziwnego, że o posadę starało się aż 34 tys. osób z całego świata. Rywalizację wygrał Brytyjczyk Ben Southall. Głównym wymogiem pracodawcy była dobra znajomość języka angielskiego i dobra prezencja, a także chęć aktywnego spędzania czasu i umiejętność pływania. Zatem szansę miało mnóstwo osób.

Inna tego typu oferta, również określana w mediach jako "najlepsza praca świata", dotyczyła testowania najdroższych kurortów turystycznych na świecie. Chodziło konkretnie o sprawdzanie najdroższych podróży poślubnych, więc oferta była przeznaczona dla par – najlepiej młodych małżeństw. Do zadań pracowników należało podróżowanie przez pół roku i zwiedzanie najciekawszych miejsc w Europie, Afryce, Azji i USA, mieszkanie w najdroższych, pięciogwiazdkowych hotelach i opisywanie doświadczeń na blogu oraz przygotowanie raz w miesiącu artykułu do publikacji w „The Irish Times”. Pracodawca – irlandzkie biuro podróży – wypłacał zatrudnionej parze dodatkowo 20 tys. euro. Oferta również spotkała się z ogromnym zainteresowaniem wśród osób znudzonych monotonną pracą i codzienną rutyną.

Oferty "najlepszej pracy świata" zdarzają się niestety sporadycznie. Za to na bieżąco w internecie pojawiają się ogłoszenia związane z pracą nietypową i rzadko spotykaną, która często jest sowicie wynagradzana.

Gratka dla miłośników piwa

To propozycja dla osób, które naprawdę znają się na piwie. Nie wystarczy umiejętność odróżnienia piwa pełnego jasnego od pszenicznego czy niefermentowanego. Tutaj liczy się przede wszystkim wrażliwy język i doświadczenie oraz umiejętność opowiadania o walorach złotego trunku. Oczywiście znajomość języka obcego to podstawa. Jeśli spełniasz te warunki, możesz zostać testerem piwa (beer tester). Praca w tym zawodzie nie polega na spożywaniu hektolitrów piwa, ale na jego degustacji. W praktyce oznacza to nabieranie płynu do ust, określanie smaku, a następnie... wypluwanie piwa.

Tester ustala, czy trunek jest wystarczająco dobry i czy spełnia normy określone przez browar. Nie jest to nowy zawód, pierwsze wzmianki o tego typu profesji pochodzą z Wielkiej Brytanii z roku 1890. Tester nie może palić papierosów, jeść ostrych potraw podrażniających kubki smakowe, nie używa perfum, a nawet płynu po goleniu. Zarobki w tym zawodzie wahają się od 35 do 50 tys. dolarów rocznie – wszystko zależy od lokalizacji i wielkości browaru.

Jak znaleźć takie zatrudnienie? Bezpośrednio w browarach. W Europie najwięcej piwa produkuje Belgia, ale problemem przy szukaniu pracy w tym kraju może być bariera językowa – chodzi o znajomość flamandzkiego lub francuskiego. Sporo piwa produkują również Niemcy oraz nasi południowi sąsiedzi.

Czy kurczak ma płeć?

Jeszcze w latach 90. ubiegłego wieku w Polsce szkolono ludzi do zawodu seksera, czyli osoby, która określa płeć ptaków, najczęściej kurcząt. To ważne zajęcie, ponieważ od pracy seksera zaczyna się hodowla na fermach. Selekcję płci kurcząt przeprowadza się najpóźniej w 24 godziny po wykluciu się piskląt, bo później u ptaków zanikają cechy płciowe. Sekser powinien mieć sokoli wzrok, silne dłonie i długie palce oraz umiejętność koncentracji przez cały dzień pracy. Krajem słynącym z największej liczby ekspertów w tej dziedzinie jest Japonia.

W Polsce za sprawdzenie jednego kurczaka można zarobić od 7 do 12 groszy, a dobry sekser jest w stanie rozróżnić płeć ok. 8 tys. ptaków w ciągu jednego dnia pracy, z dokładnością do 99,7 proc. Za granicą zarobki sekserów są kilka razy wyższe. Zagraniczni pracodawcy od sekserów wymagają przede wszystkim doświadczenia w zawodzie, które gwarantuje precyzję. Pracy najlepiej szukać bezpośrednio na kurzych fermach, wysyłając aplikację w języku danego kraju.

Detektyw od zwierząt

Właściciele psów i kotów oraz innych zwierzątek domowych nieraz mają hopla na punkcie swoich czworonogów. Wydają mnóstwo pieniędzy na swoich pupili, a branża zoologiczna zorientowana na ich potrzeby z roku na rok odnotowuje wzrost. Właściciele kupują wodę mineralną specjalnie dla psów, okulary przeciwsłoneczne, odpowiednie buty, sweterki czy patyczki do uszu, a cena gra tutaj najmniejszą rolę. Niestety pupile często giną i ślad po nich zanika. Wtedy zdesperowani właściciele dzwonią do psich/kocich/itp. detektywów z prośba o odnalezienie zaginionego Azorka czy Mruczka. W Polsce tego typu usługi są mało popularne, ale na Zachodzie zapotrzebowanie jest spore.

W Stanach Zjednoczonych psi detektyw może zarobić od 75 do 300 dolarów dziennie, w zależności od skuteczności i intensywności pracy. Obecnie jeszcze nikt nie wymaga w tym zawodzie żadnych licencji, jak to jest w przypadku prywatnego detektywa. Wystarczy doświadczenie, duża wiedza na temat zachowań zwierząt, intuicja, umiejętność analizowania i logicznego myślenia. Do poszukiwań przydałby się również pies tropiciel, ale to nie jest koniecznie, ponieważ takie zwierzę zawsze można (za odpowiednią kwotę) wypożyczyć.

Niezbędna jest znajomość języka kraju, w którym chce się pracować – zwierzęcy detektyw bowiem spędza dużo czasu na rozmowie z właścicielami zaginionego psa czy kota. Pracy w tym zawodzie najlepiej szukać za pośrednictwem stron fundacji i organizacji związanych ze zwierzętami lub w agencjach detektywistycznych. Dobrym rozwiązaniem przy wykonywaniu takiej profesji jest również własna działalność gospodarcza – ale to już wymaga znajomości lokalnego rynku i umiejętności pozyskiwania klientów.

Komentarze 1

czteryzero
1 788
czteryzero 1 788
#127.04.2011, 23:49

To kolejny dzien z reszty Twojego zycia;)
Moze rusalka?