Baronowa Thatcher niedomaga. Od miesięcy nie wychodzi z domu, nie skorzystała nawet z zaproszenia na ślub Williama i Kate.
Podobno Elżbieta II wydała już zgodę na sfinansowanie pogrzebu byłej premierowej z państwowego budżetu. Przysługuje to tylko członkom królewskiej rodziny i narodowym bohaterom, a Żelazna Dama bez wątpienia zapisała się w brytyjskiej historii. Jakby nie patrzeć, musi być ponurym przeczytanie w gazetach o szczegółach własnego pochówku jeszcze za życia.
Nie ma się jednak co dziwić, bo w końcu Wielka Brytania kocha show, adrenalinę, efekty specjalne i porywające historie. Potrafi zachwycić się tańczącym psem, odchudzającą starą panną i występującym w muzycznym show sprzedawcą telefonów komórkowych. Umie także pamiętać o swoich osobistościach – wybitnych ludziach, którzy tworzyli jej historię. Dlatego też o pośmiertnym pożegnaniu premierowej zdecydowano jeszcze zanim umarła.
Thatcher to niewątpliwie ikona brytyjskiej polityki. Silna kobieta, niepokonana przez lata szefowa rządu, znienawidzona przez miliony i jednocześnie podziwiana nawet przez wrogów przywódczyni. Wyklęta, naśladowana, oczerniana, stawiana za wzór sprawowania władzy mocną ręką. To tragiczne, iż dzisiejszych polityków dzielą od niej lata świetlne jeśli chodzi nie tylko o charyzmę, ale i o sposób rządzenia.
Doniesienia o stanie Thatcher są jak światełko w tunelu wśród tego, czym żyje dziś UK. Żelazna Dama i informacje o jej stanie przyćmiewają puste teksty o butach celebrytek, romansach polityków prawicy i wpadkach pijanych gwiazd kina. W rzece bzdur wprowadzają powiew ważności życia publicznego i przypomnienie czegoś, co jest integralną częścią brytyjskiej tożsamości – poczucia władzy i wielkości.
Akurat tej ostatniej baronowej nikt nie zaprzeczy. Życzyłabym sobie, aby ten kraj miał więcej osobistości na miarę Thatcher. Blichtru dodaje się tymczasem dziś na Wyspach śpiewającym blondyneczkom, a za wzory do naśladowania stawia niejednokrotnie wzrastające gwiazdy kina przyłapywane z narkotykami w ciemnych ulicach. Wybrańcy ludu – jak były minister Elliot Morley – kończą kariery z sądowymi wyrokami za fałszerstwa.
Nie zbudujemy przyszłości na świecących tyłkach celebrytów. Wręcz przeciwnie – stworzymy ją odwracając się do nich plecami i szukając talentów na miarę Thatcher, nie tylko w polityce. Wtedy możemy im za życia organizować trumny i stawiać pomniki. Show i sława to w końcu to, co dzisiejsza Wielka Brytania kocha najbardziej.
Komentarze 21
jesli to prawda to znaczy ze ta pani niema pieniedzy,szkoda ze kameron jest premierem tylko od elit,bo reszcie tylko by chcieli wszystko obcinac,stara szkola taczerki.
No ta pani to wlasnie taczerka tyle ze pieniadze to ona ma ale widac lepiej dac tym co maja niz tym co nie maja...
Tiaaa...
Ci, co lecieli TU-154 tez mieli pieniadze na pochowek.Panstwo ich pochowalo, a rodziny i tak wyciagnely lapy po zasilki pogrzebowe i rekompensate.Teacher to legenda, to tez bedzie chowana na koszt panstwa.
Tobie krolowa daje, wiec nie gadaj, ze biedni nie dostaja...
Funeral Grant dla benefuntow tez jest.
Do czasu az sie wybiora na tamten swiat to Funeral Grant zlikwiduja. Pozatym jestem ubezpieczony na ten wypadek i nikt nie bedzie potrzebowac na mnie tego zasilku. Tyle ze jej pogrzeb nie bedzie kosztowac tyle ile wynosi zasilek pogrzebowy...
No i nie pisalem nigdzie o biednych ;) Krolowa mi nie daje tylko Rzad :P No i tak na koniec nie mi tylko dziecia moim.