Zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda życie osób, które zarabiają na chleb stojąc na ulicy jako żywe posągi? Historię Paula Edmeadesa, znanego przez tłumy londyńskich przechodniów jako “Złoty człowiek”, opisała w swym materiale dla Daily Mail Jane Fryer.
Dziennikarka relacjonuje:
Przez osiem godzin dziennie, pięć dni w tygodniu (…) doświadcza bólu, poniżenia, kurczy łydek i przypadkowych uderzeń w twarz. (…) Był opluwany, poszturchiwany, obwąchiwany przez mijające psy. Bardzo rzadko, ale jednak, obsiadują go gołębie.
Mimo tych, a nawet jeszcze gorszych doświadczeń – kilkukrotnie w czasie 16 lat pracy go pobito – mężczyzna twierdzi, że kocha to zajęcie. Bardziej, niż stolarstwo, kucharstwo czy zwalaczanie szkodników, bo i takimi zajęciami parał się w swej karierze. Jak jednak twierdzi, ze względu na ciągłe narażanie się na zaczepki ze strony huliganów, nie jest to praca dla osób o słabych nerwach.
Niezwykle istotna jest w tym fachu kondycja fizyczna. Paul w tym kontekście opowiada o swoim mentorze:
Ciągłe stanie jest o wiele trudniejsze, niż by się wydawało. Mój osobisty rekord to ok. półtora godziny. (…) Matt “Kominiarz” Walters ma 50 lat, a od 30 pracuje jako żywy pomnik. Gdy nie stoi, przejeżdża na rowerze niemal 250 km na tydzień, a jeszcze do niedawna regularnie biegał w maratonach. Jego puls w stanie spoczynku wynosi 24-30 uderzeń na minutę, podczas gdy przeciętny wskaźnik to 60-100 uderzeń. To wspaniałe, że ludzie nie mogą dojrzeć, kiedy oddycha.
Paul sportu uprawia nieco mniej. Może dlatego wieloletnia praca odbiła się negatywnym echem na jego zdrowiu.
Cierpiałem na zakrzepy krwi w obu płucach od stania przez tyle lat. To wpływa na krążenie. Krew po prostu stoi w twoich nogach.
Mężczyzna wyznaje, że problematyczna bywa również pogoda. Kiedy jest naprawdę zimno i mokro, na dworze nie ma sensu stać. Tak ze względu na zdrowie, jak i brak perspektywy zarobku. Pracuje wówczas w domu, tworząc nowe stylizacje.
Do zgłębienia wszystkich opowiedzianych przypadków z życia Edmeadesa odsyłamy do oryginału. Ciekawy artykuł, warto przeczytać w całości.
Komentarze 10
To jest pasja, podziwiam, ;-)
pomysł takiego zarobkowania coraz częściej naśladują Cyganie rumuńscy
Szacun, kolo nie siedzi w domu i nie ciagnie zasilkow. Lepsza taka praca niz zadna
Zrobiłby taki co pozyteczneego a nie tylko stoi jak jakiś posąg.
Arthur_L
#4
--------------
za to mu płacą, to co se tam będzie żałował ,stoi i już:D