Brytyjczycy chyba nie należą do najpracowitszych nacji świata. Oto kilka autentycznych historii - skarg Brytyjczyków na ciężkie i monotonne prace, jakie musieli wykonywać.
“Pracowałem w kawiarni na terenie dużego domu towarowego, ale odszedłem z pracy po tym, jak manager kazał mi czyścić fugi między płytkami podłogowymi szczoteczką do zębów.” - Lou z Sheffield
“Moim najgorszym doświadczeniem zawodowym była praca w charakterze listonosza. Trzeba było wcześnie wstawać, pracować w soboty, dźwigać godzinami ciężką torbę. Na dodatek przymuszano mnie, żebym brał mnóstwo nadgodzin.” - Andrew z Ealing
“Pracowałam kiedyś w wytwórni napojów i godzinami musiałam patrzeć na butelki na taśmie i popychać je kijem, jeśli się zablokowały. W ciągu jednej 12-godzinnej, nocnej zmiany taka sytuacja zdarzyła się raz i to po ponad dziesięciu godzinach obserwacji.” - Cathy z Kingston
“To była praca w dużej montowni samochodów. Zasady były tak rygorystyczne, że jeśli miałam się spóźnić kilka minut do pracy, to lepiej było nie przychodzić wcale. O ósmej rano musiałam już być przy biurku, ubrana w mało kobiecy uniform, chociaż pracowałam w wydziale informatycznym, a nie przy montażu samochodów. Mój strój to biały kombinezon, ciężkie buty robocze z metalowymi wzmocnieniami z przodu i zielona czapka bejsbolówka. Nawet za założenie czapki daszkiem do tyłu można było zostać zwolnionym z pracy. Na dodatek najbliższy pub był oddalony o 30 minut jazdy samochodem, a my mieliśmy tylko 40 minut na zjedzenie lunchu i nie wolno nam było wychodzić poza teren fabryki w uniformach. Wytrzymałam w tej pracy dziewięć miesięcy.” - Jo z Totnes
“Moja praca polegała na kontroli jakościowej karmy dla kotów. Test pierwszy polegał na pochyleniu się nad wielkim kotłem i sprawdzenie węchem, czy karma jest świeża. W teście drugim musiałem zanurzyć moje ręce aż po łokcie w karmie i wyławiać kawałki kości. Wreszcie, w ramach testu trzeciego, trzeba było nabrać chochlą karmę z kotła, rozsmarować po płaskiej powierzchni, a następnie rozgrzebać palcami, żeby sprawdzić konsystencję. Ohyda!” - Jon z Tunbridge Wells
“Pracowałam na kontrakcie tymczasowym z departamencie zwalczania oszustw w pewnym banku. Do moich obowiązków należało sprawdzanie kilometrów arkuszy w poszukiwaniu dwucyfrowego kodu przy nazwisku klienta, a następnie zaznaczenie go zakreślaczem. Pewnego razu usnęłam nad pracą i rozwiązano ze mną umowę o pracę.” - Sarah z Londynu
“Najbardziej bezużyteczną pracą, jaką kiedykolwiek musiałam wykonywać, było zmienianie metek z cenami na 200 sweterkach: z ceny 79,99 na 80,00 funtów. Żeby było ciekawiej, następnego dnia ceny trzeba było z powrotem zmieniać na 79,99.” - Paula z Newcastle
Wyszperała: emka, Twój Sukces w UK
Komentarze 3
Artykuł to ściema, nie ma prscy dla dla Brytyjczyków, ponieważ została im zawłaszczona przez twory które pojawiły się z dalekiego kraju, ze szkolnym angielskim i bez pieniędzy czyli tzw "Emigrantów".
...a my mieliśmy tylko 40 minut na zjedzenie lunchu i nie wolno nam było wychodzić poza teren fabryki w uniformach. ..
W fabryce kurczaków w Coupar Angus tez nie wolno wychodzić poza obszar fabryki w kaskach , fartuchach i kaloszach ale jak się już zdarzysz przebrać , to do pierwszego pubu masz tylko 300 metrów i zdarzysz wypić nawet 2 piwa . wszystko to w ciągu 15 minutowej przerwy . - Ale dobrzeee..!
Na Lenistwo!
Zgłoś do moderacji