Zibi
na taki ostry trekking i nauke serfingu wroce juz z dzieckiem, jak bedzie malutkie i nie bede mogl jedzic nigdzie gdzie jest malaria :) Trekking wawozem Maski byl jednym z najprzyjemniejszych w moim zyciu, wszedzie jezdzilismy lokalnumi autobusami z lokalnymi ludzmi i bylo fajnie (no na El Teide wynajelismy samochod, bo inaczej tam sie nie da). Na ani jednej organizowanej wycieczce nie bylismy, bo sie na nich dusze, a wszystkie parki Loro, etc, zostawilismy na kolejna wizyte. I bylo swietnie.
Nawet najkrótszy opis pozwoli nam lepiej zrozumieć zaistniały problem.
Weryfikacja obrazkowa
Przepisz kod z obrazka: