Marek_Aureliusz
Mój znajomy wybrał z się z dziewczyną i dzieckiem do Hiszpanii na wakacje (z UK). W Polsce nie zapłacił kilka lat temu 130 zł kolegium (wielokrotnie latał później do kraju). Jakie było jego zdziwienie, gdy na brytyjskim lotnisku pan kontrolujący paszporty poprosił go o odejście na chwilę na bok, a po kilkunastu sekundach dwaj mundurowi odprowadzili go informując, że jest poszukiwany ENA (europejski nakaz aresztowania). I tak skończyły się nierozpoczęte jeszcze wakacje...i to był dopiero początek urlopu, spędzonego nie na półwyspie iberyjskim, ale w areszcie.
Nawet najkrótszy opis pozwoli nam lepiej zrozumieć zaistniały problem.
Weryfikacja obrazkowa
Przepisz kod z obrazka: