Papa_Smerf
Tak się składa że od 2 tygodni siedzę w domu. Pracuję 3 lata w firmie która oferuje posiłki w kantynie za bardzo małe pieniądze. Czyli śniadanie i obiad mam. Pzostawała kwestia kolacji. Sainsbury jest najbliższym sklepem w którym coś tam kupuje. No i te dwa tygodnie uświadomiły mi realne koszta żywienia. Do tej pory z przymróżeniem oka obserwowałem zakupy robione na czworakach ( te tańsze są na najniższych półkach :) ).
Nawet najkrótszy opis pozwoli nam lepiej zrozumieć zaistniały problem.
Weryfikacja obrazkowa
Przepisz kod z obrazka: